Słyszę jak ktoś mnie ucisza... Zastanawiam się czy mi się to tylko śni, czy to jednak rzeczywistość. Z każdym ruchem ból w dolnej części ciała robi się coraz większy. Otwieram oczy, co wyjaśnia mi moje wcześniejsze pytanie. Czuję czyjąś rękę na sobie i odwracając lekko głowę zauważam, że to ten psychol. Co on tu robi... Powiedział, że pójdzie i będzie mnie głodzić. Frajer nie potrafi nawet dotrzymać słowa, które dał mi wczoraj. Miałam nadzieję, że tak będzie, ale najzwyczajniej w świecie się pomyliłam. Próbuję wstać, co natychmiast staje się moim błędem. Ból tam na dole jest tak wielki, że ledwo co mogę się oprzeć na łokciach by go nie czuć. Jakikolwiek ruch dolnej partii ciała wywołuje u mnie łzy, więc sobie odpuszczam. Nagle czuje jak nieoczekiwanie ręka Will'a przyciąga mnie do siebie najbliżej jak się da.
- Ty pajacu, to boli! - krzyczę, nie ukrywając bólu, który mnie przez to towarzyszy.
- To się nie wierć - mówi swoim zaspanym głosem. Kilka dni temu mógłby być czarujący, dzisiaj jest to nie do zniesienia. No dobra... Może nie aż tak, ale wywołuje u mnie nieprzyjemnie dreszcze, zwłaszcza po tym co zrobił mi wczoraj... Boję się go... Mimo tego, że darzę go jakimś uczuciem byłabym w stanie go zostawić i żyć lepiej bez niego. Każdy, by tak zrobił, prawda? Szkoda, że mi chyba to nie jest dane.
- Możesz się tak do mnie nie kleić po wczorajszym wydarzeniu? - pytam tak cicho jak tylko mogę. Chyba jednak zrozumiał co mam mu do przekazania, lecz nie chciał odpuścić, wręcz przeciwnie. Pomógł mi się odwrócić tak, by ból był jak najmniejszy. Co nie oznacza, że w ogóle go nie było. Spojrzał mi w oczy tym swoim penetrującym wzrokiem i zaczął:
- To była kara, która jak mam nadzieję, dała ci do zrozumienia. Pomimo, że jesteś moja nie daje ci to możliwości sprzeciwiania mi się. To jest siedziba gangu, kochanie. Jeśli będziesz posłuszna nigdy więcej cię to nie spotka. Bez powodu nie dam zrobić ci krzywdy... - tłumaczy. Odwracam głowę, by pozwolić łzom spokojnie wypłynąć z moich oczu. Obserwuje sufit, gdy postanawiam mu odpowiedzieć:
- Pamiętasz, co powiedziałeś mi wtedy w domku w lesie? - pytam.
- Doskonale pamiętam - dał odpowiedź bez zawahania.
- To czemu... Czemu mi to zrobiłeś... Obiecałeś, a pomimo sam zrobiłeś mi największą krzywdę jaką mogę sobie wyobrazić. Szczerze, to wolałabym umrzeć niż... - nie dokańczam, gdyż przerywa mi on odwracając moją głowę w stronę swojej i całuje delikatnie jakbym była tak delikatna, że mogłabym się za chwilę rozpuścić. Po tym patrzę na niego z niedowierzaniem - czemu wczoraj taki nie byłeś?
- Wszystko ci już wytłumaczyłem. Od dziś będę przy tobie codziennie. Więc nie musisz się martwić o towarzystwo - zapewnia, obserwując moje reakcję tymi swoimi szaro zielonymi tęczówkami. Uwielbiałam te kolor, a teraz sama nie wiem czy wzbudza we mnie przerażenie, czy może jednak coś pozytywnego. Jednak wiem, że jakie by te spojrzenie nie było i tak mnie hipnotyzuje. Budzę się z owej czynności i ganię go:
- Przestań to robić!
- A co ja niby takiego robię? - pyta z uniesioną brwią w znaku zapytania.
- Oo ty już bardzo dobrze wiesz... Założę się, że robisz to cały czas. Podrywasz dziewczyny tym s-woim zniewalająco pięknym spojrzeniem. Niestety na mnie to nie działa, więc odpuść już sobie... - nie wierzę w to co właśnie pierdolę.
- Jeżeli wszystkimi dziewczynami na świecie jesteś ty, to tak właśnie jest - mówi, uśmiechając się łobuzersko.
- Dobra bajera to pół sukcesu - mówię, by się odgryźć.
CZYTASZ
córka gangstera //ZAKOŃCZONE//
RomanceMelania jest córką gangstera, jednego z najbardziej wpływowej mafii w mieście. Spotkanie nie tego co trzeba zakosztowało ją wolnością, lecz wzbogaciło o poznanie nijakiego Will'a. Co będzie skutkiem tego spotkania?