Rozdział 12.

336 10 8
                                    

Polska

Pan ZSRR był dla mnie bardzo miły, choć widać było że jest mocno spięty przez moją obecność. Chyba uważał że jestem delikatna czy coś, ale nie jestem. Wcale... No może troszkę, ale tylko troszkę. Siedziałam obok Rus i na przeciwko mojej przyjacółki, Białorusi. Bardzo miło się rozmawiało przy kupku gorącej herbaty. Oparłam głowe o ramię Rosji i wtuliłam policzek w futerko z jej kaptura. Nagle zadzwoniło coś w kurce ZSRR. Z kieszeni wyjoł on telefon i odebrał połączenie. Po chwili się rozłączył
- Paniennki ja muszę uciekać- powiedział i wstał z krzesła.
- To ja wróce z tobą Tato - powiedziała Białoruś i również wstała z siedzenia. Pan ZSRR wyjoł coś z kieszeni i rzucił w stronę Rosji
- Tylko tym razem nie wjedz w lampę - puścił do rus oczko i razem z moją psiapsi wyszli z kawiarni. Rus schowała coś na wzór kluczyków do auta do kieszeni.
- Zbieramy się? - spojżała na mnie. Dopiłam moją herbatę a Rus poszła zapłacić. Gdy wruciła zaczełyśmy się zbierać do wyjścia
- Ile ci oddać? - zapytałam zakładając szalik. Rus się na mnie dziwnie spojżała lecz nic nie odpowiedziała. Przekaz był jasny. Westchnełam, nie będe się z nią kucić.
- Tooo co będziemy robić przez resztę dnia? - spytałam niepewnie
- a co zechcesz - Rus się do mnie uśmiechneła i poczochrała mnie po głowe. Wyszłyśmy z kawiarni i poszłyśmy w tylko Rosji znaną stronę. Zauwarzyłam że na niedalekim parkingu stoi czołg. Dziwne. Rus wyjeła kluczyki z kieszeni.
- Jechałaś kiedyś czołgiem? - zatkało mnie w tym momencie. Pokręciłam głową na nie na co Rus uśmiechneła się pod nosem. Ona coś kąbinuje. Podeszłyśmy bliżej do czołgu i Rus wdrapała się na góre. No chyba nie
- wskakuj - podała mi ręke. Chwyciłam ją i wsiadłam do czołgu. O kurwa. Ile tu przycisków.
- no to jedziemy - Rus odpaliła furę i wyjechała z parkingu. Myślałam że czołgi są raczej wolne ale czołg Rus jechał jak zwykły samochód.
Wtuliłam się w Rus. Zastanawia mnie to czy mam do niej mówić teraz Rus a może kochanie hmmmm...
- Misiu - spojrzałam się na nią. Rus mrukneła
- co? - spytała nie odrywając wzroku od drogi. Zachichotałam cicho. No to ustalone. Pocałowałam ją w policzek. Rus się uśmiechneła. Nagle zaczął dzwonić telefon. Rus odebrała.
- Co chcesz tata? - powiedziała i odłorzyła telefon obok
> Dzwonię by ci powiedzieć żebyś nie parkowała w garażu, mamy tam ehem. Pełno śmieci
- ok - Rus się rozłączyła
-misiu, gdzie jedziemy? - spojżałam na nią szczenięcymi oczkami
- do mnie uwu - powiedziała
- kłamiesz, do ciebie to w drugą stronę - Rus na te słowa westchneła. Po dłużej chwili pojazd się zatrzymał i Rus puściła stery. Z ciekawości spojżałam na nie. Były dość skomplikowane. Wyszłam za Rus z czołgu. Spojżałam gdzie jesteśmy. Gorące źródła?
- idziesz? - Rus skineła głową w stronę wody, ona oszalała?! Jest 0°C ! Rus złapała mnie za ręke
- jesteśmy po tej stronie źródeł gdzie nikogo nie ma - powiedziała i zaczeła ciągnąć mnie do wody. Zaufam jej niecnym planą. Rus puściła moją dłoń i zaczeła się rozbierać. Poczułam że pieką mi się policzki. Niechętnie zaczełam się rozbierać. Kurwa jak zimno. Rozebrałam się do bielizny i podeszłam bliżej do wody. Nagle wylodowałam cała w cieplutkiej wodzie. Rus mnie zepchneła do wody. Hehe pobawmy się. Wpłynełam głębiej. Na moje szczęście jestem urodzoną pływaczką i mogę długo wytrzymać pod wodą. Po kilku minutach niewynużania się usłyszałam krzyki odbiegające z ponad tafli wody. Potem chlupot wody. Widziałam że Rus płynie w moją stronę. Hyh. Zanurkowałam głębiej gdzie prawie nic nie było widać. Podpłynełam za plecy Rus. Chwyciłam ją w pasie. Rus odwruciła głowe i z wkurwem na twarzy zaczeła wypływać. Gdy wypłenyłyśmy posadziła mnie na kamieniu i patrzyła takim wzrokiem jak by zaraz miała mnie zabić . Rus westchneła i mnie przytuliła
- Martwiłam się że coś ci się stało - aww jakie to słodkie. Przytuliłam ją.
- rewanż za wrzucenie mnie do wody - zaśmiałam się pod nosem. Spojżałam za siebie. Dryfował tam mój stanik. Weit- JA NIE MAM STANIKA. zakryła piersi dłońmi. Rus się spojżała z leny na twarzy.
- ups hehe- Rus się zaśmiała
Zanurkowałam i popłynełam po stanik. Był cały mokry i nie chciał się założyć. Szlak.
-spokojnie, tu nikt nie chodzi. Pozatym czołg zasłania nas praktycznie całe - Rus podpłyneła do mnie i złapała w tali. Widzę że bardzo lubi moją talie. Podłynełyśmy na płycizne i usiadłyśmy koło siebie. Naszła mnie teraz ciekawa myśli
- Misiu, a co lubisz we mnie najbardziej - zapytałam, jak mi odpowie że wszytko to ją zabije
- Co ja lubię.. Swoją słodkoś, seksapil, oczy, charakter w sumie wszytko - Rus spojżała do góry. Seksapil? Co to do cholery jest. Coś związanego z ruchaniem pewnie, hmmmm Japoni się potem spytam. Usiadłam okrakiem na kolanach Rus.
- No hej duża B3~ - powiedziałam z leny na twarzy po czym parskłam śmiechem. Obie śmiałyśmy się tak mocno że zaczełyśmy się dławić powoli. Po długich minutach się uspokojiłyśmy i gadałyśmy o różnych rzeczach . Zaczeło się powoli ściemniać.
- co chcesz jeszcze porobić? - Rus pogłaskała mnie po plecach. Przez głowe przeleciał mi bardzo ciekawy pomysł. Wstałam, czego odrazu pożałowałam bo było strasznie zimno. Rozwinełam skrzydła. Rus się na mnie dziwnie patrzyła. Zaczełam trzepotać większą parą skrzydeł i wzbiłam się w powietrze. Podleciałam do klifu i stanełam na krawędzi. Kurwa jak się chowało skrzydła, nie mogę ich przecież za moczyć.. Myślałam nad różnymi sposobami, zaczełam powtarzać sobie w  głowie żeby się schowały i zadziałało. Spojżałam na Rus która była jeszcze w wodzie. Nie spodziewa się pewnie co zrobię, mówiłam wam że jak byłam mała uwielbiałam oglądać Pokahontas i królewne śnieżke? Odeszłam trochę od krawędzi. Zaczełam biec i wyskoczyłam z klifu. Leciałam jak moja idolka z dzieciństwa. Wpadłam gładko do wody, robiąc przytym wielką fale. Wpłynełam po chwili i zarzuciłam włosami. Spojżałam się na Rus. Uśmiechnełam się szeroko i podpłynełam do mojego misia.
- ja ciebie kiedyś zabije - powiedziała i chwyciła mnie za biodra i powaliła na płycizie tak że leżałam pod nią. Upsik hihi .
- czemu ty mnie tak lubisz straszyć? - spytała z wściekłą miną. Ojoj, założyłam ręce na jej szyji. Zrobiłam słodkie oczka. Plis żeby to zadziałało.
- nie myśl że mnie swoim urokiem przekupisz - kurwaaa umrę TnT... Rus zjechała dłońmi na moje żebra. O nie
- Niee!!! - krzyknełam , Rus zaczeła mnie łaskotać po żebrach. Śmiałam się i wierciłam
- D-Dość!
Rus dalej mnie łaskotała. Po kilkunastu minutach Rus przestała mnie torturować.
- masz za swoje - powiedziała i się złośliwie uśmiechneła. Zrobiłam obrażają minę i odwruciłam głowe. Rus mnie podniosła i po chwili zawisłam na jej ramieniu jak worek ziemniaków
- E-Ej! - krzyknełam i zaczełam się miotać. Rus wyszła z wody
- zbieramy się do domu, jeszcze mi tu z zimna zachorujesz - mój miś wszedła na czołg i wsadziła mnie do środka i po chwili sama wskoczyła i zamkneła właz czołgu.
- mokre jesteśmy 
Rus do mnie podeszła z ręcznikiem i zażuciła mi go na plecy. Okryłam się nim i zasłonełam piersi, kurna zapomniałam o staniku.
- wyłoniłam twój stanik nie martw się - Rus poczochrała moje włosy i usiadła za sterami. Usiadłam obok niej i się wtuliłam, było mi troche zimno i kichnełam. Zimnooo... Wdrapałam się pod bluzkę Rus. Tu było cieplutko i przyjemnie. Mruknełam z przyjemności.

Hejo TwT
Jak się podoba rozdzialik?
Taki nudny mi chyba wyszedł
Ale cóż ¯\_(ツ)_/¯

[RUSSIA X POLAND] Pokochaj mnie aniołku ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz