12.Tajemnica.

2.1K 190 19
                                    

Liczę na komentarze i gwiazdki.

Mocno go przytuliłam. Nie płakałam. Nie miałam już czym, do czasu, kiedy się spytał:

-Co z nim?-jeszcze nigdy nie słyszałam w jego głosie tyle powagi i strachu. Zawsze był pozytywnie nastawiony do życia w przeciwieństwie do mnie.

-O-on ma ter-teraz operacje. Wal-walczy o żyć-życie!-wyszlochałam. Mocno w niego się wtuliłam. Był zszokowany. Poznałam to po tym, że dopiero po kilku skunach oddał uścisk. Poczułam, że moje ramie robi się mokre. Płakał. Po raz pierwszy w życiu widzę jak płaczę. Moje serce rozpadło się na jeszcze mniejsze kawałki, jeśli jest to w ogóle możliwe.

»Bradley«

Holly przytulała się z jakimś chłopakiem. Nie płakała. Pierwszy raz od tylu godzin.

-Co z nim?-czerwono włosy odsunął się od Holly i spojrzał jej w oczy. Po raz tysięczny jej oczy zaszkliły się.

-O-on ma ter-teraz operacje. Wal-walczy o żyć-życie!-wtuliła się w jego ciało. Chłopak stał przez kilka sekund jak słup soli. Patrzył w odległy punkt. Był zaskoczony. Przyciągnął ją jeszcze bliżej siebie i położył głowę na jej ramieniu. Stali tak w milczeniu przez kilka minut. Był mi smutno. Nie wiem czemu. Nawet go nie znałem. Poprawka nie znam. On jeszcze żyje. I mam nadzieję, że przeżyje. Jest ważny dla Holly.

-Michael?-wyszeptała. Czyli chłopak o nietypowym kolorze włosów ma na imię Michael. Podniósł głowę i spojrzał w oczy brunetki. Miał spuchnięte i czerwone oczy od płaczu. Musieli być dobrymi przyjaciółmi. Bardzo dobrymi. Naszła mnie dziwna myśl. Jak bym się zachował jak by jeden z moich przyjaciół trafił do szpitala?

-Czemu on tu jest? Gdzie jest reszta? Co się stało? Lekarz mówił coś o wypadku. Czy to praw...-Michael pociągnął ją w stronę krzeseł. Usiedli na przeciwko nas.

-Ash jechał do Ciebie. Chciał się z Tobą spotkać. Nie mógł się doczekać. Jechał normalnie, przepisowo. Wtedy...wjechała w niego ciężarówka. Duża ciężarówka z strasznie dużą prędkością. Kierowca był pod wpływem alkoholu. Ashton nie zawinił, ale ucierpiał. O wiele bardziej niż tamten facet.-bałem się o Holly, że nie da rady.-Cal i Luke polecieli do Sydney po jego mamę. Jutro będą tutaj. Niestety pani Irwin nie może teraz przylecieć. Dopiero pod koniec tygodnia.-nic nie odpowiedziała. Po prostu oparła głowę o ścianę i zamknęła oczy.

»Holly«

Od paru godzin na dobrze jest jasno, czyli nastał nowy dzień. Ashton nadal przebywał na sali operacyjnej. Mój organizm jest na skraju wyczerpania. Od przyjazdu tutaj nic nie jadłam i nic nie spałam. Z wielkim trudem przełykam wodę.

Michael gada z kimś przez telefon. Will i Dan pojechali wziąć prysznic i się przespać. Nie chcieli jechać, ale ich wygoniłam. To samo uczyniłam z Tristan'em i James'em. Niestety Bradley i Connor uparli się, że zostaną.

-Hoolllly!-usłyszałam krzyk, który rozniósł się po całym korytarzu. Wstałam jak oparzona, a członkowie zespołu The Vamps podskoczyli ze strachu. Był to Harry. Młodszy brat Ashton'a. Po niecałych 2 sekundach był już przy mnie. Wtulił się we mnie. Zaczął płakać. Pogłaskałam go po włosach. Był ode mnie niższy, sięgał mi do klatki piersiowej. Przeniosłam wzrok na część korytarza z której przybiegł chłopak. Nikogo tam nie było.

-Harry z kim przyjechałeś?-spojrzałam w jego smutne i przerażone oczy. Nie zasłużył na to. Nie on. Nie ten słodki chłopczyk.

-Luke i Cal są w recepcji.-znowu się we mnie wtulił.-Co z Ashton'em?-przełknęłam ślinę. Co mam mu powiedzieć? Prawdę ? Czy zapewnić go, że wszystko będzie dobrze?-Błagam nie okłamuj mnie.-czyli muszę powiedzieć prawdę. Nie zasługuje na kłamstwo. Wzięłam głęboki oddech.

-Jego stan w nocy pogorszył się, od kilku godzin go operują. On...on walczy o życie.-poczułam jak jego ciało się napina. Przytuliłam go mocniej. Wyrwał się z moich objęć i zaczął biec w stronę drzwi za którymi lekarze walczyli o życie Ashton'a. Pobiegłam za nim. W ostatniej chwili go chwyciłam.

-Nie! Nie! Tam jest mój brat!-upadł na ziemię, a ja obok niego.

-On przeżyje. Rozumiesz? Da rade. Dla nas.-przytulił mnie i zaczął płakać, a ja razem z nim. Koło nas pojawił się Brad. Spojrzałam na niego zdziwiona. Bez żadnego wyjaśnienia uklęk obok nas i przytulił. Harry nic nie zauważył.

Zastanawiam się nad zawieszeniem. To tyle.

Why Love? // Simpson ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz