Ogromna szkoła jaką ujrzała Emi trochę ją przeraziła , ale mimo wszystko chciała być dzielna . Poprosiła mamę by pierwszy raz ją odwiozła a później chce chodzić sama lub jeździć autobusem jak wszyscy . Megan to jak najbardziej odpowiadało . Bo codzienna praca i dowożenie córki do szkoły nie szło w parze. Korki sprawiły , że niestety pierwsza lekcja przepadła Emily . Dziewczyna oczywiście od razu się wkurzyła bo spóźnienia źle wpływają na reputację w szkole . Gdy przekroczyła próg nowego miejsca wszyscy jeszcze byli na pierwszej lekcji, więc udała się do recepcji dopytać o plan zajęć i szafkę . "Może nie będzie tak źle " pomyślała , poprawiając torebkę na ramieniu . Cieszyła się , że w tej szkole nie są obowiązkowe mundurki i ma pełne prawo do różnorakiego ubioru. Na dziś wybrała sukienkę lekko rozkloszowaną w kolorze pudrowego różu , czarne buty na grubym obcasie i platformie do tego czarny luźny sweter i skórzaną torebkę . Akcesoria w postaci złotych bransoletek i pierścionków pięknie eksponowały jej chude ,zgrabne ręce i palce.
Po znalezieniu swojej szafki wpakowała do niej wszystkie książki i poszła rozejrzeć się po szkole . Cały budynek był ogromny ciekawiło ją jak długo zajmie jej zapoznanie się z każdym pomieszczeniem . Ściany były koloru żółtego co dawało dziwne ciepło jak na panujący koniec października . Błądząc po korytarzach dziewczyna usłyszała dziwny hałas dobiegający z toalety chłopców . Chciała go zignorować i pójść dalej ale wtedy do jej uszu doszło ciche "ała" . Nie mogła tak tego zostawić , pierwszą myślą jaka przewinęła jej się przez głowę było to , że ktoś potrzebuje natychmiastowej pomocy a jej tato na pewno by jej udzielił . Nie zastanawiała się dłużej , zacisnęła ręce wokół paska od torebki i ruszyła w stronę wydobywającego dźwięku . Stała tuż przed drzwiami, bała się wejść więc najpierw zapukała . Nie usłyszała odpowiedzi więc wypuściła powietrze z płuc i złapała za klamkę . W jednej chwili jej oczom ukazał się wysoki szatyn ale nie to przykuło jej uwagę tylko jego powiększone źrenice . Wiedziała od razu , że miał do czynienia z narkotykami . Chciała mu pomóc ale nie mogła pozwolić sobie na żadną nieprzyjemności w pierwszy dzień . Chyba długo nad tym myślała bo z zamysłów wyrwał ją głos chłopaka .
- Pani Fox ? Ja tylko..
- Co ? Nie jestem żadną panią Fox.
- Nie? A to ciekawe..
Dziwne odgłosy wydawane przez chłopaka śmieszyły Emi ale wciąż martwiła się co z nim zrobić , nie mógł w takim stanie wrócić na lekcje . Nieoczekiwane złapał ją za ramię i zaczął gwizdać , dziewczyna nie zastanawiała się długo tylko przyłożyła mu z całej siły w policzek . W jednej chwili się zamknął o to chodziło Emily nie chciała mieć przez nieznajomego problemów . Chłopak trochę oprzytomniał co nie znaczyło , że był w stanie zrobić niczego racjonalnego . Całe szczęście zaczął widzieć normalnie i połapał się , że nie zna dziewczyny stojącej przed nim. Nie ogarnął go wstyd tylko dziwne podniecenie które prawdopodobnie wywołane było narkotykami spożytymi przez niego wcześniej . Cała faza na której był, powoli przechodziła ale nie wiedział jeszcze co dzieje się wokół niego . Więc znów postanowił się odezwać .
- znamy się baby ?
- nie i się raczej nie poznamy .
- ej , nie bądź dla mnie nie miła .
-Jest ktoś kogo mogę wezwać żeby ci pomógł ?
- a no jest .
- kto do cholery ? - Emi zaczynała kończyć się cierpliwość.
- ten anioł który stoi przede mną .
- Boże człowieku , ogarnij się i zacznij myśleć normalnie bo nie pozwolę wrócić ci na lekcje w takim stanie .Wyrzucą cię z tej szkoły jak tylko przekroczysz próg jakiekolwiek klasy .
CZYTASZ
UNIESIENIE
Teen FictionEmily po śmierci taty przeprowadza się wraz z mamą do ogromnego miasta jakim jest Nowy Jork. Przybycie do nowej szkoły w środku roku szkolnego nie jest łatwe zwłaszcza gdy w pierwszy dzień spotkasz w łazience naćpanego kolesia, który okazuje się być...