Patrzyliśmy na siebie bez odrobiny wstydu . Nie byłam pijana a mimo to tak właśnie się czułam . Nie rozumiem czemu chciałam uprawiać z nim sex ale próbowałam zapomnieć o wszystkich swoich problemach o których on nie miał pojęcia. Może i chciałam go wykorzystać ale jemu to najwyraźniej odpowiadało.
-stoimy na poboczu skarbie.
- to jedźmy do mnie.
To był najgłupszy tekst jaki usłyszałam kiedyś w filmie . Nie mogłam uwierzyć, że sama go powiedziałam . Nie byłam łatwa , a pomimo to posunęłam się tak daleko i nie mówiłam "stop" a powinnam. Jechaliśmy tą samą drogą do mojego domu , światła były zgaszone co oznaczało, że mojej mamy nie ma i nie będzie . Ułożyło mi bo miałabym niezły przypał. Choć moja rodzicielska domyślała się, że jestem dziewicą nigdy jakoś szczególnie tego nie broniła ani nie odpędzała chłopaków jak mój tato który bał się, że jego księżniczka dorośnie. Gdy myśl o tacie przeszyła moją głowę zmądrzałam ale wydawało mi się, że jest już za późno bo otwierałam nam już drzwi do mojego domu . Przekroczyliśmy próg który stanowił barierę, której nie chciałam przekraczać za każdym rasem. Tym razem udało mi się i to nie samej. Uświadomiłam sobie, że wcale nie jestem gotowa . Popatrzyłam na Stevena i chyba zrozumiał . Podszedł do mnie i nie zaczął namiętnie całować jak w każdym głupim filmie tylko przytulił mnie a ja czułam, że właśnie tego było mi trzeba. Wtuliłam się w niego i wiem, że to dziwne bo znałam go jakieś trzy dni ale tak bardzo potrzebowałam wsparcia, bezpieczeństwa a w jego ramionach właśnie to czułam . Odsunął mnie od siebie i popatrzył prosto w zapłakane oczy , nie chciałam płakać ale łzy same nasuwały mi się do oczu. Nie opuściłam głowy tylko wciąż patrzyłam na niego i jego powoli rozchylające usta , jakby nie wiedział co ma powiedzieć.
-co się dzieje?
- nic , to tylko chwila słabości zaraz mi przejdzie nie przejmuj się .
-nie znam Cie długo ale wiem, że jest coś nie tak . Gdzie jest twój pokój ?
-co ?
- gdzie twój pokój .
Czułam, że nie chce mi zrobić krzywdy więc zaprowadziłam go na górę . Siedzieliśmy na łóżku kiedy on nagle wstał i podszedł do kartonowego pudełka.
- jeszcze się nie rozpakowałaś ?- chwycił za wieczko
-nie!! -krzyknęłam i wyrwałam mu je z reki .
- o co chodzi ? Chciałem ci tylko pomóc .
- jeśli tak bardzo tego chcesz to wyjdź stąd i nie krzywdź mnie bardziej
-nigdy nie chciałbym cię skrzywdzić. Nigdy tego nie zrobię.
- sprawisz , że zacznę się uśmiechać , zacznę kochać później znikniesz . Wolę żebyś odszedł teraz..zanim znów stracę kogoś na kim mi zależy.
- czemu nie pozwalasz się nikomu do ciebie zbliżyć .
- zostaw mnie, jesteś dupkiem na pierwszy rzut oka to widać, spałeś już każdą z naszej szkoły ? Bardzo mi przykro ale nie będę następną. A teraz wyjdź bo nie mogę na ciebie patrzeć .
Wiedziałam , że go skrzywdziłam takie słowa dotknęły by każdego . Chwile stał i na mnie patrzył ni mogłam tego wytrzymać obróciłam się tyłem do niego w po kilku sekundach usłyszałam głośny trzask mahoniowych drzwi. Wszystko zepsułam a on na prawdę wydawał się być inny . Za późno na przemyślenia już po wszystkim, o dziwo czułam się z tym źle i chciałam go przeprosić ale nie mogłam , nie teraz gdy wszystko poszło tak gładko. Nie znałam go dobrze więc nie miałam prawa go oceniać mimo wszystko zrobiłam to. Dlaczego ranienie osób które próbują się do mnie zbliżyć idzie mi tak łatwo? Ile bym dała żeby znalazł się koło mnie mój tata i znów mógł nie pocieszyć. Teraz musiałam liczyć na siebie bo Straciłam chyba wszystkich. Nie chciałam być sama a doprowadziłam do tego. Dlaczego muszę być taka beznadziejna?
CZYTASZ
UNIESIENIE
Teen FictionEmily po śmierci taty przeprowadza się wraz z mamą do ogromnego miasta jakim jest Nowy Jork. Przybycie do nowej szkoły w środku roku szkolnego nie jest łatwe zwłaszcza gdy w pierwszy dzień spotkasz w łazience naćpanego kolesia, który okazuje się być...