-Pov. Keigo-
Szedłem szybko przez miasto. Po raz kolejny wcisnęli mi listę z zakupami i wyrzucili za drzwi. Wiem, że teraz nic ciekawego się nie dzieje, ale ja jestem bohaterem, nie jakimś chłopcem na posyłki. Postanowiłem przejść bocznymi uliczkami, żeby uniknąć tych wszystkich ciekawskich spojrzeń bądź rozdawania autografów. W inne dni mi to nie przeszkadza, ale bohater też człowiek, mam prawo mieć gorszy humor. Starałem się nie zwracać na siebie uwagi, jednak nawet w sklepie trzeba ludziom pomagać, na przykład takiej dziewczynie, co się potknęła przenosząc towar na półki. Na szczęście nikt nie zauważył niskiego zakapturzonego klienta, jedynie zaczęli rozglądać się i wychodzić na dwór w poszukiwaniu Hawksa. Heh, mniejsza kolejka będzie. Dużo wygodniej byłoby trzymać koszyk przy pomocy pióra, a rzeczy wrzucać także za ich pomocą, no ale... nie mogę. Po ostatniej akcji gdy znaczna część spłonęła, wolę te pióra oszczędzać.
A piórka spłonęły przez moją i moich towarzyszy nieuwagę. Tak jakoś wyszło, że tam gdzie kazali mi polecieć, był pożar, taki porządny, stworzony przez Dabiego z Ligi Złoczyńców. A mogłem się w tedy wylegiwać w mięciutkim łóżeczku. Kiedy wyszedłem ze sklepu udałem się do agencji zostawić zakupy, a po dotarciu do mojego domku poszedłem wziąć prysznic. Zdecydowanie, oprócz spania, jest to moja ulubiona czynność. Można powiedzieć, że kocham to uczucie, gdy ciepłe krople wody spływają po ciele, czuję się w tedy tak bezpiecznie... jednocześnie, gdyby nagle ktoś wlazł, byłbym bezbronny, co w pewnym sensie też, o ile intruz nie byłby pedofilem i nie chciałby mnie zabić, nie przeszkadzało by mi.
Zdążyłem wejść w szlafroku do kuchni aby zjeść kolację, kiedy usłyszałem dzwonek telefonu. Znowu agencja, ciekawe co tym razem potrzebują o 23.
- Hawks, przyleć szybko do szkoły U.A.
- Eh, o co chodzi ?- mruknąłem udając zaspanego.
- Pośpiesz się, kurczaku! - usłyszałem i miałem już odpyskować, jednak rozmówca się rozłączył. Spojrzałem na numer jeszcze raz, wzruszyłem ramionami i po zarzuceniu w tempie ekspresowym pierwszych lepszych ciuchów wyleciałem z domu. Park/las szkoły cały stał w niebieskich płomieniach, ugaszany przez specjalistów od tej czynności, kazano mi poszukać rannych. Super, bo musieli czekać akurat na mnie, by zająć się ofiarami. Podleciałem szybo do dormitorium i przy pomocy piór rozbiłem okna i wyniosłem wszystkich mieszkańców. Zacząłem spadać w dół, więc jak najszybciej przyzwałem z powrotem pióra, a kiedy byłem już na ziemi posłałem je znowu. Wszystkie, oprócz jednego.Robię tak od zawsze, na wypadek gdybym musiał się bronić. Jedno pióro. Wydaje się to śmieszne, ale jedno pióro wystarcza mi do ataku bądź obrony. Dodatkowo, tak jakby czuję się bez piór nago, więc to jedno pióro jest... nie ważne, nie umiem tego określić. Kiedy cały budynek był już ewakuowany pogłaskałem od niechcenia przerażoną uczennicę i po zapewnieniu, że wszystko będzie dobrze, kazałem im skierować się w stronę bramy, tam gdzie byli już ludzie którzy się nimi zajmą, a sam poleciałem za osobą kryjącą się w cieniu. Kiedy złoczyńca mnie zobaczył, uśmiechną się i odszedł rzuciwszy kulą niebieskiego ognia. Zrobiłem unik i chciałem go z powrotem gonić, jednak szef kazał mi jak najszybciej wracać, aby zabrać kogoś tam do szpitala z powodu poparzenia.
Wziąłem chłopaka na ręce, rozprostowałem skrzydła i odleciałem. Z tego co mi wiadomo nazywał się Izuku Midoriya i pomimo szybkiej interwencji bohaterów i mojego polecenia chciał na własną rękę schwytać sprawcę. I na 'chciał' się skończyło. Mało tego, całą drogę gadał, jaki to All Might jest wspaniały, jak on go uwielbia i tak dalej. Wniosłem go do szpitala, siedziałem z nim na poczekalni i zostawiwszy pod opieką specjalistów zadzwoniłem do szefa zapytać, czy jeszcze mnie potrzebują, a gdy zaprzeczył szczęśliwy udałem się do domu. Zauważyłem cały czas śledzący mnie cień, więc jednak do domku nie poszedłem, zadzwoniłem natomiast do Rumi, aby zapytać o pierwsze co mi przyszło do głowy, czyli przepis na jej ciasto marchewkowe, o którym ostatnio rozmawialiśmy. Odebrała i zdziwiona że mnie to interesuje i zaprosiła do siebie, by mi pokazać jak je zrobić. Kiedy się rozłączyłem spojrzałem na godzinę i się załamałem, ponieważ była już 8.30... muszę wziąć wolne na ten weekend.
![](https://img.wattpad.com/cover/252180113-288-k661185.jpg)
CZYTASZ
Ostatnim Piórem { Hotwings }
Fiksi Penggemar"Ludzie nie płaczą, bo są słabi. Oni płaczą, bo byli silni zbyt długo" W życiu Keigo Takami wszystko się wali, przez co nie może udawać już beztroskiego ProHero. Wszystko przez głupie uczucie, które nigdy nie powinno się pojawić ____ - BL -DabiHaw...