Wstaję rano, i takie... nic mi się nie chce. Sprawdzam Messengera i SMS'y, a tutaj nagle przyjaciel wysłał mi obiecanego edita Dabi x Hawks. Inspiracja takie ' na co jeszcze czekasz ?' i rozdział kolejny powstał >.< Boże, ludzie... Miałam już ponad 2K słów i kliknęłam cóś, po czym mi się wszystko usunęło :(
Wszedłem do biura cały przemoczony, jak na złość kiedy byłem w połowie drogi zaczęło lać. Sekretarka kazała mi przejść do sali spotkań, dlatego tam właśnie się udałem. Ciekawe jakich gości ma szef, jacy to oni ważni są żeby ściągać mnie tutaj w dzień wolnego. Zapukałem cicho do drzwi, czekając aż mnie wpuszczą ogarnąłem trochę włosy. Sprzątaczki spojrzały się na mnie z niesmakiem i podały suche ciuchy. Przeprosiłem je za bałagan i poszedłem do łazienki się przebrać. Spodnie były czarne i trochę zbyt obcisłe, natomiast biała bluzka i niebieskawa koszula były za duże ( Pacz na media ). Kiedy w końcu udało mi się wejść do sali, zobaczyłem Nemuri ( Midnight ), Rumi ( Mirko ), Enji ( Endeavor ) i szefa. Spojrzałem na wszystkich po kolei, mieli na sobie zwyczajne, cywilne ciuchy. Nie do końca wiem po co mnie wzywali, ale skoro już tu jestem usiadłem koło nich.
- Zapewne nie wiesz po co cię tu wezwaliśmy - uśmiechnęła się Nemuri. Tak dziwnie się na nią patrzy w normalnych ubraniach, bez tej maski. Wskazała na plakat przedstawiający czołówkę najlepszych bohaterów, a także na kalendarz. Wzruszyłem tylko ramionami, na co Rumi zaczęła się śmiać
- Chodzi o to, że dzisiaj robisz się jeszcze bardziej stary, po za tym trzeba uczcić twój debiut w rankingu- wyjaśniła mi szybko. To nie było na tyle ważne, aby zabierać mnie z parku, gdzie było fajnie, cieplutko i... gdzie ktoś był. Chociaż, tak właściwie, nawet go nie znam, wiem tylko, że nazywa się Dabi i że jest poszukiwany przez policje w kilku krajach. A ja go nie zatrzymałem.
- Co tak siedzisz cicho, Hawks ?- zagadał szef. Nie powiem mu chyba, że wolałbym siedzieć teraz u siebie, obejrzeć jakiś film, zadzwonić po Rumi i jej dziewczynę aby razem z nimi zagrać na przykład w monopoly. Tak jak rok temu. Uśmiechnąłem się jak zawsze, i zacząłem coś tam gadać o tym, że koleżanka opowiadała mi, jak bosko było spędzić święta w górach. Pokazałem im też zdjęcia, pośmialiśmy się trochę, później zamówiliśmy coś do jedzenia. Było już po 22 kiedy powiedziałem, że będę się zbierać, bo mam zamiar jeszcze zbankrutować w ciągu trzech godzin. Rumi zaśmiała się i obiecała, że tym razem wymyśli ciekawszą karę. WTF na twarzach innych zebranych było bezcenne.
- Keigo!- dogonił mnie jeszcze szef - słuchaj, jesteś przykładnym pracownikiem, dodatkowo bohaterem nr 2, więc wybieraj : Awans, podwyżka w wypłacie, czy wolne dwa tygodnie ?
- Wolne, że wolne, że nie dzwonicie do mnie nawet jeśli miałoby się miasto spalić?
- Tak, tylko decyduj się szybciej.
- To ja biorę wolne- uśmiechnąłem się i odleciałem w stronę domu. Cudowne uczucie, wiedzieć że można spać do południa. Wszedłem do domu z zakupami w rękach, rozpakowałem je szybko i poszedłem się wykąpać. Z racji dobrego humoru nałożyłem szampon o zapachu karmelu i umyłem nim włosy. Zawsze po nim były takie puszyste. Wyszedłem z łazienki w samym szlafroku i skierowałem się do sypialni żeby się w coś ubrać zanim przyjdzie Rumi i Fuyumi Todoroki. Nie musiałem zapalać światła, znałem pomieszczenie na pamięć. Już miałem zdejmować szlafrok, ale poczułem czyjś oddech na szyi. Dopiero teraz dotarło do mnie, że zostawiłem otwarty dom. Odwróciłem się szybko z pióro-mieczem w rękach. Intruz tylko się zaśmiał i cofnął kilka kroków. W świetle księżyca ( Bo oczywiście była pełnia, hehe ) ujrzałem jego blizny, włosy i lśniące, turkusowe oczy.
- Ah, to tylko ty- podrapałem się po karku - wyjdź stąd, chcę się ubrać.
- A co jeśli nie ?- przysunął się znowu, uśmiechnięty

CZYTASZ
Ostatnim Piórem { Hotwings }
Fanfiction"Ludzie nie płaczą, bo są słabi. Oni płaczą, bo byli silni zbyt długo" W życiu Keigo Takami wszystko się wali, przez co nie może udawać już beztroskiego ProHero. Wszystko przez głupie uczucie, które nigdy nie powinno się pojawić ____ - BL -DabiHaw...