To uczucie, kiedy tracisz wszystko to co kochasz...rodziców...brata...dom. Wtedy masz wrażenie że spadasz z klifu, a twój lot w dół nie ma końca. Tak właśnie czuła się Aleksa, gdy dowiedziała się o zaginięciu jej rodziców. Zmuszona jest opuścić swój dom i powitać nowe miasto, nową rodzinę, nowe życie. Nie okazuje tego, ale jest przerażona. Miasto, do którego się przeprowadza, nie wydaję się być jak inne... Serdecznie zapraszam do czytania.