Lena
Po dłuższej chwili zaczęłam przygotowywać sobie obiad. Może to nawet za dużo powiedziane. Ostatnio w sklepie kupiliśmy sobie gotową lazanie razem z Ashtonem i postanowiliśmy, że podzielimy się na pół. Nie wiedząc, o której wróci jego porcję odstawiłam z powrotem do lodówki.
Cały czas myślałam o tym, co się stało przed jego wyjściem.
Pocałował mnie.
Ta myśl nie chciała wyjść z mojej głowy.Nie mogłam zapomnieć o tej trosce w jego oczach.
Wrócił dopiero jakoś przed dwudziestą. Ja akurat brałam w tym momencie prysznic.
- Jestem! - oznajmił.
- Okej! - odpowiedziałam.
Po kilku sekundach zaczęłam się wycierać i gdy już się ubrałam, stanęłam przed lustrem.
Nagle zamarłam. Zdałam sobie sprawie, że trochę się boje znowu spojrzeć mu w oczy.
W końcu pocałował mnie, mówiąc, że to jest "przypieczętowanie obietnicy".
Więc jak się teraz będzie wobec mnie zachowywał?
Boję się kolejnego zranienia. Boję się, że znowu zakocham się w kimś nieodpowiednim.
Tylko problem w tym, że on wydaje mi się najodpowiedniejszą osobą.
Mam wrażenie, że jeszcze przy nikim się tak nie czułam, jak przy nim.
Co prawda przy Jamesie też tak myślałam i się na nim zawiodłam.
Czy znowu popełnie ten błąd?
Mam nadzieję, że nie.- Za ile wychodzisz? - zapytał mnie nagle Ashton.
- Zaraz - odpowiedziałam od razu.
Odetchnęłam głęboko i wyszłam z łazienki prawie na niego wpadając.
Znieruchomiałam, gdy zobaczyłam siniaka między jego prawym okiem, a uchem.- To nic takiego - westchnął, widząc, że patrze w tamto miejsce.
- Co się stało? - spytałam.
- Mała bójka z bratem, nie pierwsza i nie ostatnia - wzruszył ramionami i wyminął mnie, aby wejść do łazienki.
Poczułam nieprzyjemny zapach papierosów zmieszany z zapewne miętową gumą. Podeszłam do stolika w kuchni i siadłam tak, aby mieć widok na Ashtona, gdy znowu się pojawi.
- I proszę, nie pytaj z jakiego powodu - poprosił od razu z ledwo zauważalnym uśmiechem.
Widać, że jest zmęczony sytuacją, która się między nimi wydarzyła.
- Okej - odpowiedziałam, kiwając głową.
- Wina? - zapytał.
- Jasne - uśmiechnęłam się lekko, co odwzajemnił.
- Chciałem cię też przeprosić za to przed moim wyjściem, po prostu... chciałem to zrobić, ale nie wiem czy ty też tego chciałaś, przepraszam - odparł z delikatnym uśmiechem i postawił przed nami dwie lampki, po czym zaczął nalewać do nich wina.
- Nie musisz przepraszać - oznajmiłam, podnosząc kąciki ust do góry.
- Nie? - zapytał z lekkim rozbawieniem.
- Nie - powtórzyłam z cichym śmiechem.
Nie chciałabym, aby ten uśmiech zniknął z jego twarzy.
CZYTASZ
Mystery boy | A.I
FanfictionLena Dawson wynajmuje mieszkanie, do którego wprowadza się również pewien chłopak. Po nieudanym związku niechętnie przystaje na tego współlokatora. Jednak to nie ona decyduje kto będzie mieszkał razem z nią. Ku jej zaskoczeniu obecność tego chłopaka...