22. Obiecaj, że nikomu nie powiesz.

227 27 58
                                    

Lena

Gdy otworzyłam oczy, od razu je zmrużyłam przez jasne światło.

Jestem w szpitalu. Leżę na łóżku w jednej ze sal.

Rozejrzałam się dookoła.

Calum stoi oparty przy ścianie z telefonem w ręce.

Nikogo więcej nie ma.

Nie ma Ashtona.

Od razu zobaczyłam przed sobą obraz chłopaka leżącego na szpitalnym łóżku, a słowa lekarzy rozbrzmiały w mojej głowie.

Już nic nie dało się zrobić, bardzo nam przykro.

Samotna łza zleciała po moim policzku.

- Lena, w końcu się obudziłaś - odezwał się Calum, podchodząc do mnie.

- Jak w końcu? Ile czasu byłam nieprzytomna? - zapytałam z lekką paniką.

- Jakąś godzinę - oznajmił i kucnął przede mną.

- Ashton nadal tutaj jest czy może... przewieźli go do... - nie byłam w stanie dokończyć tego, co chciałam powiedzieć.

Nie potrafiłam. Nadal nie chciałam tego przyjąć do wiadomości.

- Przewieźli go kilka minut temu - odparł ze smutkiem.

Zakryłam twarz dłońmi i zaczęłam cicho płakać.

- Będę mogła...go zobaczyć...ostatni raz? - zapytałam.

- Nie wiem - w jego głosie usłyszałam ból.

Ból, który sama odczułam, gdy zdałam sobie sprawę, że serce Ashtona przestało bić.

Nagle ktoś zaczął dzwonić do Caluma.

- Za dwa dni? Okej, tak obudziła się, zawioze ją, ale czuję, że będzie z tym problem... - w tym momencie zerknął na mnie przelotnie.

Nie wiedziałam do końca o czym rozmawia i z kim, ale czułam, że dobrze powiedział, że będzie ze mną problem, aby mnie gdzieś zawieźć.

Chyba, że będzie chodziło o Ashtona.

Naprawdę muszę go zobaczyć ten ostatni raz, chociaż boję się, że na ten widok serce może mi się jeszcze bardziej rozpaść.

- Jeżeli będziesz się już dobrze czuła, to pojedziemy do domu Ashtona po twoje rzeczy, a potem...

- Co potem? - zapytałam.

Na dźwięk jego imienia serce zabiło mi szybciej. Nie wyobrażam sobie tego.

Nie wyobrażam sobie tego, że wrócę do Woncester bez niego.

- Wrócisz do swojego mieszkania, a za dwa dni ktoś z nas przyjedzie po ciebie, jeśli będziesz chciała i...- w tej chwili zamilkł.

Domyśliłam się co chce powiedzieć.

- Nawet nie wypowiadaj tego słowa - warknęłam i zaczęłam wstawać z łóżka.

- Nie możesz teraz nigdzie iść, musi przyjść lekarz...

- To niech przyjdzie, skoro nie ma tu Ashtona, to nie mam zamiaru tutaj spędzić ani sekundy dłużej - oznajmiłam.

Rozpacz zamieniła się w złość.

Wytarłam łzy i czekałam z niecierpliwością, aż Calum wróci z lekarzem. W końcu po pięciu minutach mogłam już wyjść.

Oczywiście lekarz nalegał, abym jeszcze została, ale widocznie zapamiętał, jak zachowywałam się jeszcze godzinę temu.

- Która jest godzina? - zapytałam, gdy wsiadłam do swojego samochodu, ale od strony pasażera.

Mystery boy | A.I Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz