13. Nie bój się.

325 29 49
                                    

Lena

Gdy się obudziłam, przez moment nie wiedziałam, gdzie się znajduję. Po chwili sobie przypomniałam.

Spojrzałam na godzinę w telefonie. 12:34.

Nie pamiętam, kiedy ostatnio tyle spałam.

Jestem głodna.
I do tego chce mi się bardzo pić.

Postanowiłam od razu się ubrać i zejść na dół. Ubrałam się w czarne leginsy i biały zwykły crop top i wyszłam z pokoju.

Gdy tylko to zrobiłam, usłyszałam hałasy z dołu.

- Nie! - ryknął Calum.

- Zamknij się, obudzisz ją! - zaśmiał się Ashton.

- Calum ty serio napisałeś do laski... myślę, że twój tyłek jest samotny bez moich rąk na nim? - roześmiał się Luke.

Parsknęłam cichym śmiechem, schodząc po schodach.

- Oddaj ten telefon!...a co, zły tekst? - zapytał z rozbawieniem.

- Myślę, że już lepszy był...ciągnie mnie do ciebie, jak skaczącego na bungee do ziemi.

- Byłem wtedy pijany, odwal się!

- A teraz? Co masz na swoją obronę? - zapytał ze śmiechem Luke, a ja zaczęłam się kierować w ich stronę.

- Jestem na kacu.

- Hej - uśmiechnął się do mnie Ashton, jako pierwszy zwracając na mnie uwagę.

- Hej - oznajmiłam rozbawiona.

Opiera się o blat, a Calum z Lukiem właśnie zajęli swoje miejsca przy stole, przy którym już siedzi Michael.

- Dużo słyszałaś? - zaśmiał się Calum.

- Wystarczająco, aby wiedzieć, że chyba nie jesteś najlepszy w podrywie - zaśmiałam się i podeszłam przytulić się do Ashtona.

Gdy to zrobiłam, wzmocnił na chwilę uścisk i pocałował mnie delikatnie w czoło.

- Uuuu - wydobyło się od reszty chłopaków włącznie z Ashtonem, po czym się zaśmiali.

- Czyżby? - uniósł jedną brew Calum.

- Na przykład mnie byś tym nie poderwał - parsknęłam śmiechem, podchodząc do lodówki.

Widząc nutelle, na mojej twarzy pojawił się jeszcze większy uśmiech. Najpierw jednak postanowiłam nalać sobie soku.

- Szczerze to nawet bym nie próbował, nie chciałbym się narazić Ashtonowi - oznajmił rozbawiony.

- I słusznie - usłyszałam radosny głos Ashtona i zerknęłam na niego z uśmiechem.

Po napiciu się, wyjęłam chleb i przygotowałam dla siebie cztery kromki.

- Zasłodzisz się - zaśmiał się do mnie Ashton.

- Nie sądze, naprawdę mam ochotę na coś słodkiego - uśmiechnęłam się i zaczęłam smarować pierwszą kromke.

- Tutaj jestem - oznajmił flirciarsko Calum.

- Jesteś beznadziejny, jeżeli chodzi o dziewczyny, naprawdę - zwrócił się do niego ze śmiechem Luke.

- To nie jest to, co słyszę od nich w łóżku - posłał mu zwycięskie spojrzenie.

- Nie mogę już tego słuchać - parsknął śmiechem Michael i stanął obok mnie.

Zerknęłam na niego, a on wyciągnął rękę po nóż, więc mu go podałam.
Po chwili posmarowałam kolejne dwie kromki i usiadłam naprzeciwko Ashtona.

Mystery boy | A.I Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz