12

173 16 19
                                    


Pov Frisk*

Po chwili moje słowa mogły być tymi ostatnimi...

Otworzyłam wrota. Jedyne co zdążyłam zauważyć to niebieską włócznie zmierzająca w moją stronę. Ze zdezorientowania spanikowałam i nie zrobiłam nic. Milimetry dzieliły od bolesnego spotkania z bronią, ale jeszcze żyje. Żyje dzięki Charze, która mnie obroniła, a sama oberwała tylko w rękę. Od razu jak jej skóra została przecięta, złapała się za krwawiące miejsce.

-W imieniu całego podziemnego świata, Chara Dreemur zostaje aresztowana!- Krzyknęła Undyne, salutując. Za nią stało całkiem duże grono strażników i przpadkowych potworów.

-Jakich zbrodni?-Odrzekła niechętnie Chara.

-Jesteś podejrzewana o bycie sprawcą zniknięcia Asriela Dreemur'a, więc zostaniesz przesłuchana.

Patrzyłam na to z niedowierzaniem. Czyli Sans jednak jest dupkiem. Podniosłam się ze śniegu na który wcześniej upadłam, przy okazji otrzepując się z niego. Pora wyprostować tą sprawę.

-To musi być jakieś nieporozumienie... Nie mam pojęcia kto odpowiada za sianie takich okropnych plotek, ale jestem pewna, że się mylicie. Wszyscy.

-Dostaliśmy wystarczające dowody, by móc podejrzewać właśnie ją.

-Niby jakie?

-Nie jesteś upoważniona, aby o nich usłyszeć. I jak cię lubię Frisk, nie utrudniaj mojego zadania. To, że trzymasz się blisko tego czegoś nie jest odpowiednie, ale jestem w stanie przymknąć na to oko. Za to, to, że ją bronisz sprawia, że również jesteś podejrzana.

-Nie, nie, nie, to wszystko nie tak! Chara jest niewinna, a ja z nią nie współpracuje. Właściwie to mamy wspólny cel, więc-

-Ta konwersacja jest zbędna.-Bezczelnie przerwała mi morderczyni. Czy ona nie zdaje sobie sprawy z tego w jak poważnej sytuacji się znajduje? Jeżeli choć na chwilę się zamknie jesteśmy w stanie wyjść z tego z cało. Jeżeli nie, to ona będzie miała największy problem.

-Też tak uważam. Obezwładnić i zaprowadzić na komisariat.-Już po nas prawda? Nie, jeszcze nie... Chara nie da się tak łatwo podejść. I właśnie tego się chyba boje.

Dwóch strażników zaczęło się zbliżać do dziewczyny. Stała, patrząc na nich obojętnie. Kiedy mieli już ją chwycić, dźwięk ostrza przeszył głucho moje serce. Dane było mi zobaczyć proch ulatniający się z pozostałości potworów. Chara właśnie zabiła strażników. Chara... Zabiła... Strażników...
Chara... Zabiła?!

-Co ty odwalasz?!-Krzyknęłam i zaczęłam iść w stronę dziewczyny.

-To tylko samoobrona.-Odpowiedziała oschle.

-Ja ci dam kurwa samoobronę, miałyśmy to załatwić pokojowo!

-Zmiana planów.-zaczęła się śmiać.

-Czyli jednak jesteś demonem...-Zaczęła Undyne.-Zabijcie...obie.

Totalna porażka. Horda potworów ruszyła w naszą stronę. Próbowałam unikać ich ataków jednak było ich za dużo. Po niedługiej chwili, byłam cała posiniaczona i poobijana-w przeciwieństwie do Chary. Dziewczyna bardzo zwinnie unikała ataków jak i sama atakowała potwory. Jej ubrania były pobrudzone prochem. Przywoływało to niezbyt miłe wspomnienia. Piekło które urządziłyśmy wszystkim tego dnia... To był piękny dzień.

W pewnej chwili straciłam równowagę i upadłam na ziemię. I znowu, żyje dzięki Charze, która w momencie kiedy miałam zostać zaatakowana, zabiła przeciwnika. Stanęła plecami do mnie i zaczęła mnie bronić, żeby kupić mi czas na ogarnięcie się. Znów zaczęłam się jej przyglądać, choć nie było na to czasu. To był tak bolesny widok. To było to samo mrożące krew w żyłach spojrzenie morderczyni co kiedyś w ścieżce ludobójczej.

Naucz mnie / ChariskOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz