4

472 31 22
                                    

Pov Chara*

Tak jak się spodziewałam. Współczuję im trochę, że się tak zawiedli. Liczyli na coś czego nie dostali. W sumie to dostali, masę problemów. Próbowałam jakoś zacząć, ale oczywiście wszystko zepsułam. Asriel wyszedł czego w sumie się spodziewałam. Staliśmy tak chwilę, kiedy w końcu Asgor wydusił z siebie

-Cieszymy się, że wróciłaś.

Na te słowa nic nie odpowiedziałam.

-Chara skarbie...

Toriel podeszła do mnie ze łzami w oczach. Przytuliła mnie a ja dalej się nie ruszyłam. Nie będę odwzajemniać czegoś co jest fałszywe. Czułam się teraz tak jak wtedy kiedy robiłam genoside. Po prostu chciałam wziąć nóż i zadźgać Toriel, a kiedy już by się stało uśmiała bym się do łez. Niestety nie miałam takiej możliwości więc po prostu zrobiłam to co było dla mnie najlepszym wyjśćem. Odepchnełam od siebie kozę i spuściłam głowę.

-Nie zasługuje na to mamo... Nie zasługuje na to wszystko.

Staliśmy tak dłuższą chwilę. Asgor i Toriel odeszli do drugiego pokoju, słyszałam jak coś szepczą. Za to Frisk była tak zdziwiona, że nawet miała uchyloną buzię.

-Mówiłam, że to będzie zły pomysł.

-Skąd miałam wiedzieć, że masz rację? - spytała z pretensją.

-Może z tego, że, znam ich dłużej i cię ostrzegałam.-Podniosłam już trochę ton bo byłam wkurzona.

Odwróciłam się napięcie już chciałam z tąd wychodzić kiedy Frisk złapała mnie za rękę.

-Nie odchodź, proszę.. Każdy zasługuje na happy end.

-Każdy zasługuje, ale nie każdy go dostanie.

Na te słowa już nic nie odpowiedziała.

Time skip *Pov Frisk*

Właśnie stałam jak wryta przed lustrem w łazience. Chara była w moim pokoju. Asriel siedział u siebie a Toriel z Asgorem gdzieś pojechali. Siedziałam tam ponieważ nie mogę spojrzeć Charze w oczy. Obiecałam coś sobie i nadal chce to naprawić. Muszę tylko wymyślić jak. Mogę zacząć od wyjścia z łazienki. Tak więc zrobiłam. Powolnym krokiem udałam się do pokoju. Zastałam tam Charę która płaczę? Nie wierzyłam w to co zobaczyłam.

-Hej, wszystko ok?

Kiedy dziewczyna mnie zobaczyła wzdrygnęła się i schowała twarz w kolanach. Podeszłam do niej i usiadłam obok.

-Może to nie był najlepszy pomysł i przyznaję się, że zawaliłam. Rozdrapałam stare rany, ale może to dobrze... Wróciłaś do rodziców, a to, że nie przyjęli cię z otwartymi ramionami oznacza, że oboje macie problemy, nie tylko ty Chara. Na pewno teraz nie chce żebyś się obwiniała za to, że sobie z czymś nie radzisz. Wydaje mi się, że powinniście iść na terapię. Wszyscy. Jeżeli chcia-

-Zamknij się w końcu! Nie okłamuj mnie, nie będę chodziła na żadne terapię a na pewno nie z nimi! Po prostu zostaw mnie w spokoju!

Siedziałam w szoku. Nie rozumiem jej w ogóle. Próbuję jej pomóc. Dlaczego nie chce pomocy chociaż jej potrzebuje? Zdaje sobie z tego sprawę, ale nic z tym nie robi. Zupełnie jakby miała to gdzieś. Z rozmyślań wyrwał mnie płacz. Oczywiście płacz Chary. Podeszłam do niej bliżej i ją przytuliłam. Może to nic nie zmieni, ale nie można zostawić takiej osoby samej. Nigdy. A Przynajmniej być kiedy ma się na to czas. Nie wiadomo co by jej przyszło do głowy. Po za tym chcę żeby poczuła się choć chwilę lepiej.

Chwilę tak sobie siedziałyśmy. Chara wtuliła się we mnie co było dosyć urocze. Znaczy no, ogółem nie najgorszy widok :3 Tak się nudząc z drugiej strony, z nudów zaczęłam głaskać ją po głowie. Nawet nie wiem kiedy. Tak sobie głaskałam i głaskałam, zrobiłam się bardzo zmęczona, powieki stały się niesamowicie ciężkie i... zasnęłam.

Pov Chara*

Nie mogę sobie wybaczyć tego wszystkiego. Jak ja mogłam być tak okropna. Nienawiść do ludzi mnie tak zmieniła... Czasu nie cofne. Pozostaje mi tylko płakać. Nie ma to jak chwila słabości. W pewnym momencie do pokoju weszła Frisk. Usiadła koło mnie. Nie zwróciłam na nią większej uwagi do momentu aż nie zaczęła paplać.

-Może to nie był najlepszy pomysł i przyznaję się, że zawaliłam. Rozdrapałam stare rany, ale może to dobrze... Wróciłaś do rodziców, a to, że nie przyjęli cię z otwartymi ramionami oznacza, że oboje macie problemy, nie tylko ty Chara. Na pewno teraz nie chce żebyś się obwiniała za to, że sobie z czymś nie radzisz. Wydaje mi się, że powinniście iść na terapię. Wszyscy. Jeżeli chcia-

Te słowa to mnie już rozśmieszyły. Ja, na terapię? Z nimi?! Dobry żart. Po za tym ze wszystkim sobie świetnie radzę. Nie ma rzeczy która sprawiała by mi trudność. Nie dam się tak okłamywać.

-Zamknij się w końcu! Nie okłamuj mnie, nie będę chodziła na żadne terapię a na pewno nie z nimi! Po prostu zostaw mnie w spokoju!

Siedziała tak chwilę. Wykorzystałam to żeby dać upust emocją. Znowu zaczęłam płakać. Tym razem z tego jak ją potraktowałam. Zaś Frisk po prostu przysuneła się do mnie i przytuliła. Nie odwzajemniłam tego, ale po chwili się w nią wtuliłam, chociaż nie powinnam. Nie zasługuje na to żeby ktoś tak dobry zakrzątał sobie głowę kimś takim jak ja. Po za tym walić, i tak niedługo pożałuję za to wszystko. Dopilnuje tego. Na tą chwilę próbowałam się uspokoić. Udało mi się to w miarę jak Frisk zaczęła mnie głaskać. Nie wiem czy to podchodzi pod normy, ale w sumie średnio mnie to obchodzi. Kiedy już się uspokoiłam zauważyłam, że Frisk zasnęła. Najlepszym pomysłem będzie teraz odniesienia jej na łóżko. Odsunełam się od niej, a głupia flądra upadła mi na kolana. Świetnie. Wracając, wstałam więc Frisk leżała teraz na brzuchu. Chciałam wziąć ją na ręce, ale postanowiłam nie tracić czasu oraz środków. Wzięłam ją za nogę i ciągnęłam ją przez cały pokój aby móc odłożyć ją na łóżko.

Time skip*

Siedziałam na łóżku obok Frisk. Dziewczyna spała skulona i co chwilę wydawała z siebie jakieś dziwne dźwięki. To było nawet urocze. Znaczy nie urocze tylko dziwne, tak. Nie mogę tak myśleć, dlaczego o tym pomyślałam? Ugh... Nie ważne. Mam teraz świetną okazję żeby uciec. Wrócić do domu, spakować się i odjechać nie wracając. Co mi szkodzi. Zaraz, nie mogę. Frisk po mnie wróciła i napracowała się żebym- Chwila. Zrobiła to wbrew mojej woli, ale w słusznej sprawie. Dlaczego jeszcze się zastanawiam? Mam pomysł. Posiedzę tu trochę może wszystko się ułoży? Czas pokaże. Tym czasem położyłam się na podłodze. Próbowałam zasnąć, ale na nic się to zdało.
To będzie ciężka noc...

**********************************

Witam to znowu ja. 1026 słów :3 No jest poprawa przyznajcie. Pod koniec nie wytrzymałam i musiałam dać coś pozytywnego. Rozdziały nie będą często. Przewiduje następny w weekend. Oczywiście wieczorem, więc jak ktoś czeka to zawsze wstawiam wieczorem. Dziękuję

Dobranoc :*

Naucz mnie / ChariskOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz