Pov. Marcin
Ta Lexy strasznie mi się podoba. Nie wiem co w niej takiego jest, ale mnie pociąga. Czekam tylko aż ta nauczycielka przestanie gadać, bo chciałbym porozmawiać z Lexy w cztery oczy i dokończyć to, co przerwała nam wychowawczyni. Niestety ta stwierdziła, że poprzesadza nas w tym roku, żeby nie było tak, jak w zeszłym. Jesteśmy chyba najgorszą klasą w tej szkole. Nie, żebym miał się czym chwalić, ale po prostu taka jest prawda. Najgorzej się uczymy, mamy najgorsze zachowanie i w ogóle. Dlatego też bardzo rzadko jeździmy na wycieczki klasowe. Na szczęście za tydzień jedziemy na pięć dni nad morze. Tak, udało nam się namówić panią i dyrektora w zeszłym roku szkolnym na taką wycieczkę. Niestety już wiemy, że będziemy bardzo mocno pilnowani. Jedzie z nami aż sześciu nauczycieli na jedną klasę. Wróćmy do teraźniejszości. No więc pani Ania (bo tak się nazywała nasza wychowawczyni) postanowiła nas poprzesadzać. Modliłem się, żeby nie usadziła mnie z Dominiką. Od początku pierwszej klasy liceum się do mnie przystawiała, a ja mam jej serdecznie dość.
A(pani Ania)-Julia ty usiądziesz z Kacprem, a Lexy...hmm na chwilę poczekaj.
L-Dobrze.
Widziałem jak Julia cieszy się z wyboru nauczycielki. A ja dalej siedziałem i w myślach powtarzałem: „Proszę nie z Dominiką. Z kimkolwiek tylko nie z nią".
A-W takim razie Marcin z Dominiką.
Załamałem się i schowałem twarz w ręce. Dziewczyna już do mnie szła, ale w pewnej chwili wtrąciła się Lexy.
L-Przepraszam, proszę pani mogłabym ja usiąść z Marcinem, ponieważ jestem nowa, a z nim się jakoś dogaduję.
A-W sumie masz rację, dobrze zgadzam się. Dominika usiądź z Kamilem.
Widziałem złość na twarzy Dominiki, a ja z Lexy śmialiśmy się z niej i przybijaliśmy sobie piątki. Pozostaje tylko jedno pytanie. Dlaczego to zrobiła? Dlaczego chciała ze mną usiąść? Przecież nie wiedziała o Dominice, a poza tym po dzisiejszej akcji miałem wrażenie, że mnie nienawidzi. Chyba jednak się pomyliłem.
Przez całą następną lekcję wpatrywałem się w dziewczynę siedzącą koło mnie. Ale ona jest piękna. Lexy tylko czasem odwracała głowę w moją stronę i się do mnie uśmiechała, rumieniąc się.
M-Wyglądasz słodko jak się rumienisz.
O matko czy ja to powiedziałem na głos? O nie, o nie, o nie, o nie. Widziałem jak dziewczyna lekko się zmieszała, lecz po chwili odpowiedziała cicho.
L-Dziękuje.
Resztę lekcji słuchałem nauczyciela, żeby znowu nie palnąć czegoś, czego mogę potem żałować.
Pov. Lexy
W sumie to Marcin jest nawet spoko. Nie mam nic do niego, wybaczyłam mu tą akcję na korytarzu. Po lekcji poszłam z Julią na stołówkę, gdzie zaczęłyśmy spożywać nasze drugie śniadanie. W pewnym momencie dosiadła się do nas szkolna elita, czyli Kacper, Kuba i oczywiście Marcin.
M-musimy dokończyć to, co przerwała nam Kozłowska (nazwisko tej nauczycielki, pani Ani) - powiedział mi na ucho Marcin.
Prawie zakrztusiłam się kanapką.
L-Chyba nie teraz. Nie widzisz, że jem?
M-Widzę, ale wiem, że możesz w każdej chwili przestać.
L-To się mylisz. Poczekaj chwilę, a może się zgodzę.
M-Jestem niecierpliwy.
L-Zauważyłam.
J-Dobra gołąbeczki przestańcie już flirtować-wtrąciła się Julia i wszyscy oprócz mnie i Marcina zaczęli się śmiać.
L-My nie flirtujemy-odrzekłam stanowczo.
M-Dobra, dobra. Może ty nie, ale skąd wiesz czy ja też nie?
L-Bo cię znam.
M-Od czterech godzin, kotku. Jeszcze nie wiesz o mnie dużo rzeczy-powiedział po czym uśmiechnął się do mnie jak jakiś zboczeniec.
L-Weź nie rób takiej miny. Wyglądasz jak jakiś zboczeniec!
Marcin tylko głośno się zaśmiał.
M-Chcesz mnie lepiej poznać?
L-Z przyjemnością.
Wziął mnie za rękę i zaprowadził w jakieś miejsce na korytarzu, gdzie nikogo nie było.
L-Po co tu przyszliśmy?
M-Po to-powiedział, po czym mnie pocałował. Nie wiem dlaczego, ale oddałam pocałunek. Całowaliśmy się tak aż nie przerwał nam dzwonek na kolejną lekcję.
M-Świetnie całujesz-powiedział Marcin. Zarumieniłam się i odpowiedziałam.
L-Dziękuję, ale napewno całowałeś się już z dziewczynami, które były w tym znacznie lepsze.
M-Nie sądzę, bo właśnie całowałem się pierwszy raz w życiu.
L-Co? Chcesz mi powiedzieć, że Marcin Dubiel, najpopularniejszy chłopak w całej szkole nigdy się nie całował?
M-Teraz już się całowałem. Z tobą.
L-No tak, mam czuć się zaszczycona?
M-Owszem, wszystkie ci teraz będą zazdrościły.
Śmialiśmy się razem, po czym spóźnieni wróciliśmy do klasy. Nie wiem jeszcze, co do niego czuję, ale to napewno nie jest tylko przyjaźń. Chyba się zauroczyłam, bo jeśli chodzi o zakochanie to jeszcze nie ten moment. Po prostu za wcześnie. Widzimy się dopiero kilka godzin. Mimo wszystko mam nadzieję, że kiedyś coś z tego będzie.———————————————————————
A łapcie dzisiaj jeszcze jeden rozdział, bo miałam wenę haha. Do zobaczenia niedługo🤫
CZYTASZ
꧁𝐿𝑒𝑥𝑦 𝑖 𝑀𝑎𝑟𝑐𝑖𝑛 - 𝐴𝑛𝑑 𝑡ℎ𝑒𝑛 𝐼 𝑚𝑒𝑡 𝑦𝑜𝑢...꧂
Fanfiction„L - Uważasz, że jak chłopak szaleje na punkcie dziewczyny albo odwrotnie to coś z nim albo z nią jest nie tak? M - No, bo to chyba jest jakieś uzależnienie. L - To nie możesz na mnie więcej patrzeć, bo się uzależnisz. M - Już za późno. L - Czyli te...