Pov. Lexy
Nie powiem, pocałunek z Marcinem bardzo mi się podobał. Chyba serio zaczynam coś do niego czuć. Pograliśmy jeszcze chwilę w butelkę. Ja całowałam się z Julią i ona z Kacprem, co myślę było przełomem w ich relacji, bo Julia wcześniej bała się powiedzieć mu co czuje. Po tym pozbierali się szybko uśmiechnięci, zapewne by „ustalić" co i jak między nimi dalej będzie. Liczę na to, że jutro Julia do szkoły przyjdzie z wiadomością o związku z Kacprem.
Gdy wyszli Kuba poszedł do siebie, a Marcin i ja zostaliśmy w salonie. Zrobiłam się śpiąca, więc zapytałam.
L-To gdzie będę spać?
M-Ze mną-już chciałam powiedzieć „Ale jak to?", jednak się rozmyśliłam. W sumie pasowało mi to. Chłopak miał duże łóżko,więc nie było problemu.
Poszłam się umyć i wzięłam ze sobą torbę z rzeczami, które zabrałam z domu. Wyciągnęłam ręcznik i weszłam pod prysznic. Gdy byłam już umyta, zaczęłam szukać pidżamy w torbie, ale jej tam nie było. Nie wiedziałam, co mam zrobić. W końcu postanowiłam krzyknąć do Marcina, który znajdował się w pokoju obok.
L-Marciiin!!
M-Tak słucham?
L-Nie wzięłam pidżamy z domu.
M-A pytałem czy masz wszystko i powiedziałaś, że tak. Przyniosę ci moją koszulkę i jakieś spodenki, tylko musisz mi otworzyć.
L-Nie! Przecież jestem w samym ręczniku.
M-Jak nie otworzysz to sam sobie otworzę. Znam sposoby.
L-Niech ci będzie-zniechęcona otworzyłam drzwi. Chłopak podał mi rzeczy, cały czas się na mnie patrząc.-No co? Wyglądam jak kosmita? Dziękuje za ubrania, a teraz możesz już wyjść. Halo! Ziemia do Marcina! Opuść łazienkę!
M-Dobra, dobra już idę.
Pov. Marcin
Przyznam, że cieszę się, iż Lexy zapomniała pidżamy, bo zobaczyłem jej piękne ciało. Co prawda w ręczniku, ale lepsze to niż nic. Poszedłem się umyć do drugiej łazienki i gdy już wróciłem do pokoju, dziewczyna suszyła włosy. Przysięgam, że nie mam pojęcia skąd ona wstrząsnęła to urządzenie. Nieważne. Położyłem się na łóżku i czekałem na dziewczynę. Przyszła i położyła się po drugiej stronie łóżka daleko ode mnie.
M-Czemu tak daleko się położyłaś?-zapytałem smutnym głosem.
L-A co mam się położyć tak, żeby moja twarz dotykała twojej?!-zapytała trochę oburzona.
M-Tak.
L-To był żart, nie zrobię tego.
M-To ja zrobię.
Przybliżyłem do siebie dziewczynę i objąłem ją w talii. Teraz leżeliśmy i patrzyliśmy sobie w oczy. Ma najpiękniejsze oczy na świecie. Mógłbym tak leżeć bez końca. Pocałowałem jąw czoło i następnie zgasiłem lampkę, kładąc się z powrotem w tej samej pozycji. Znowu objąłem dziewczynę, a ona wtuliła się w moją klatkę piersiową i zasnęliśmy.
Obudził nas dźwięk tego pieprzonego budzika. Jak ja nienawidzę szkoły. Wstałem z łóżka razem z Lexy i ja poszedłem do kuchni, a ona do łazienki zapewne przygotowywać się i ubierać do szkoły. Postanowiłem zrobić śniadanie, więc usmażyłem naleśniki z dżemem, czyli to, co najbardziej umiem robić. Lexy wyszła z łazienki i widziałem jej zaskoczoną minę. Nie wiedziała, że umiem coś ugotować, a jednak. Zjedliśmy w spokoju śniadanie, przy okazji dołączył do nas Kuba, a następnie ja poszedłem się ubierać. Gdy już wszyscy byliśmy gotowi, ruszyliśmy do szkoły.
————————————————————
Hi guys!
Więc tak jak mówiłam, chciałam jutro zrobić maraton, ale plany mi się pozmieniały i boję się, że nie będę w stanie tego wykonać, bo dzisiaj nie zdążyłam napisać żadnego rozdziału. Nie podaję dzisiaj godzin rozdziałów maratonu, podam w pierwszym jutrzejszym rozdziale, o ile plan z maratonem wejdzie w życie. Bardzo mi na tym zależy, więc będę się starać, aby do tego doprowadzić. Jak ktoś przeczytał cały ten mój wywód do końca to może zostawić truskawkę w komentarzu😂. Życzę miłej nocy/dnia, cokolwiek.
Bayo☺️
CZYTASZ
꧁𝐿𝑒𝑥𝑦 𝑖 𝑀𝑎𝑟𝑐𝑖𝑛 - 𝐴𝑛𝑑 𝑡ℎ𝑒𝑛 𝐼 𝑚𝑒𝑡 𝑦𝑜𝑢...꧂
Fanfiction„L - Uważasz, że jak chłopak szaleje na punkcie dziewczyny albo odwrotnie to coś z nim albo z nią jest nie tak? M - No, bo to chyba jest jakieś uzależnienie. L - To nie możesz na mnie więcej patrzeć, bo się uzależnisz. M - Już za późno. L - Czyli te...