rozdział VI

1.2K 52 27
                                    

Lekcja historii przebiegała nadzwyczaj spokojnie. Nauczyciel ze skupieniem opowiadał o swoim przedmiocie, jednak po dłuższej chwili monologu postanowił rozejrzeć się po klasie. Wzrok zwrócił w stronę pewnej ławki, która zajęta była przez Jimina i Yoongiego. Oboje zasnęli widocznie wyczerpani tą sytuacją i dodatkowo zanudzeni historią. Yoongi wciąż opierał się o plecy leżącego na ławce młodszego chłopaka. Śpiąc tak razem, będąc blisko siebie wyglądali naprawdę bardzo uroczo. Kiedy historyk ich zauważył, oczy reszty klasy od razu powędrowały na tę dwójkę, co równało się z pojawieniem się komentarzy wszystkich obecnych na lekcji. Nauczyciel podszedł bliżej do ławki chłopców i potrząsnął lekko głową starszego.

— Nowy, nie sprawiasz wcale dobrego pierwszego wrażenia — odparł historyk.

— Niech Pan go uderzy książką w głowę to może podniesie się ze swojego nowego ukochanego. — Z drugiego końca klasy dobiegł prześmiewczy głos jakiegoś wyraźnie obrzydzonego chłopaka.

Nauczyciel jeszcze raz potrząsnął Yoongim ignorując wcześniejszą propozycję innego ucznia. Nastolatek podniósł powoli głowę z pleców blondyna i zdezorientowany spojrzał na postać przed sobą.

— Wyspałeś się chociaż? Obudź Parka i zmykajcie na przerwę. Udam, że tego nie było, ale żeby to się zdarzyło ostatni raz — powiedział historyk i odszedł kierując się do wyjścia z klasy.

— Jimin, wstawaj — powiedział cichutko i potrząsnął lekko młodszym, a ten otworzył oczy.

— Co jest? Czego znowu chcesz? Mówiłem, daj mi spokój — odparł blondyn i spojrzał na kolegę ze złością w oczach.

Yoongi w tamtym momencie mógł tylko pomarzyć o lepszej atmosferze między nimi. Nic się nie zmieniło i Jimin dalej był obrażony.

— Zasnęliśmy na lekcji, wstawaj, idziemy stąd. Wszyscy już sobie poszli. — Wskazał ręką na pustą klasę.

Młodszy podniósł się szybko, wziął swoje rzeczy pod pachę i wyszedł z sali nie zwracając uwagi na Yoongiego, który bezskutecznie próbował go zatrzymać swoim wołaniem. Jimin udał się w stronę sali gimnastycznej. Liczył na to, że spotka tam Pana Lee, swojego wychowawcę. Pędził przez korytarze szkoły nie zwracając uwagi na ludzi wokół. Chłopak czuł się jakby miał zaraz upaść i zasnąć, jedyne o czym marzył to odpoczynek od hałasu, rozmów, nauczycieli i swojego nowego współlokatora. W końcu udało mu się dotrzeć do małego pokoju nauczycielskiego przy sali od wychowania fizycznego. Jimin zapukał do drzwi i nie czekając na odpowiedź wszedł do środka, gdzie na szczęście przy dużym, okrągłym stole siedział jego wychowawca.

— Jimin, co Cię tu sprowadza? Nie mamy chyba teraz lekcji, prawda? — pierwszy odezwał się nauczyciel.

— Proszę Pana, głupio mi o to prosić w pierwszy dzień szkoły, ale bardzo źle się poczułem. Czy mógłby mnie Pan zwolnić z dzisiejszych lekcji? Potrzebuję odpoczynku — powiedział błagalnym tonem chłopak spoglądając nieśmiało w stronę wuefisty.

— Skoro to takie ważne, nie ma sprawy. Idź do swojego pokoju, poinformuję twoich nauczycieli — odpowiedział zdziwiony Pan Lee jednocześnie starając się być wyrozumiałym.

— Jestem Panu bardzo wdzięczny. Do widzenia! — odparł chłopak i udał się do internatu.

Następną lekcją w planie była matematyka. Yoongi tak samo jak ostatnio, podążał za ludźmi z klasy, żeby się nie zgubić. Szedł powoli między korytarzami, aż w końcu znalazł się pod odpowiednią salą. Znów usiadł na ławce przed drzwiami i czekał na koniec przerwy, ale czy aby na pewno tylko na to? Nie, Yoongi w głębi duszy liczył na to, że pojawi się przed nim jego młodszy współlokator. Chłopak nie mógł pozbyć się myśli o blondynie i zapewne było to spowodowane tym, że miał w sobie poczucie winy.

Best Beloved || YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz