rozdział XV

946 42 6
                                    

Yoongi otworzył oczy, ale od razu po tym zamknął je z powrotem, kiedy jasne promienie słoneczne uderzyły prosto w jego twarz. Chciał obrócić się na drugi bok, ale coś mu to uniemożliwiło. Czuł czyjś dotyk na swojej tali, ktoś go do siebie przytulał. Do tego nie miał zielonego pojęcia kim jest jego towarzysz i gdzie się w ogóle znajduje. Musiał wczoraj naprawdę nieźle wypić, aby teraz mieć takie pojęcie o tym co robił i gdzie jest. Delikatnie podniósł się na łóżku i obrócił się, aby ujrzeć co się stało. Natychmiast po odwróceniu głowy, zachłysnął się powietrzem i przyłożył rękę do swoich ust, nie ukrywając swojego zszokowania. Spał w tym łóżku z Jiminem. Z jego Jiminem. Z najpiękniejszą osobą, która mogła stąpać po tej ziemi. Blondyn wyglądał idealnie, niesamowicie delikatnie i bezbronnie. Był zapewne pogrążony w głębokim śnie, wnioskując po jego zamkniętych oczach, na które subtelnie opadały jasne kosmyki włosów i spokojnym, umiarkowanym oddechu.

— Jiminie — powiedział cicho chłopak i delikatnie potrząsnął ramieniem przyjaciela. — Jiminie, obudź się, proszę. — Znów potrząsnął jego ciałem, przez co ten powoli otworzył oczy. Kiedy ujrzał zaspanego Yoongiego nad swoją twarzą, od razu uśmiechnął się szeroko i zarumienił się znacznie na wspomnienie wczorajszego dnia.

— Jak się spało? — zapytał blondyn, siadając obok starszego.

— Jimin, co ja tu kurwa, robię? — powiedział Yoongi, będąc wyraźnie zdezorientowanym, na co młodszy zaśmiał się pod nosem. — To nie jest zabawne. Gdzie jesteśmy i co się stało?

— Naprawdę nie pamiętasz niczego? — Yoongi pokiwał przecząco głową. — Ale zupełnie niczego? — zapytał, a starszy wspomniał tylko, że pamięta jak wchodzili do domu Taehyunga. — Yooni, widzisz, wypiłeś trochę za dużo. Jungkook i Tae zaczęli się lizać, więc stwierdziłem, że to dobry pomysł, aby wrócić do domu i im nie przeszkadzać.

— Co masz na myśli mówiąc, że Tae i Kook się lizali? — Przerwał Jiminowi.

— To co słyszysz. Kook chyba zapytał się Taehyunga, aby opowiedział mu jak to było kiedy robił loda temu typowi na wycieczce. Nie chciałem widzieć tego co zamierzali zrobić potem, bo zaczynało się robić, jakby to powiedzieć, niezręcznie, więc zabrałem Ciebie i wyszliśmy — wytłumaczył. W tym momencie zaczął bić się z własnymi myślami. Nie wiedział czy powinien mówić Yoogniemu o ich pocałunku. Bał się, że to mogłoby zniszczyć ich relację, że Yoongi byłby zły, że by tego żałował. Zdecydował się jednak postawić na szczerość i wspomnieć mu o tym w dalszej części historii.

— A co ja robiłem? Proszę, powiedz, że nie odwaliłem czegoś głupiego — powiedział zdesperowany Yoongi i spojrzał błagalnie na Jimina.

— Zaproponowałeś mi to samo co Jungkook Taehyungowi — odparł Jimin, jednocześnie starając się powstrzymać śmiech.

— Co masz na myśli? — zapytał, a Jimin spojrzał na niego wymownym wzrokiem, unosząc brwi. — Kurwa, Jiminie, przepraszam! Ja nie chciałem, byłem pijany! — Załapał to, co próbował mu przekazać blondyn. Momentalnie zakrył swoją twarz dłońmi, aby ukryć swoje zażenowanie i to, jak bardzo było mu wstyd.

— Nie chciałeś? A to nie jest tak, że po alkoholu mówi i robi się to, na co na trzeźwo nie ma się odwagi? — powiedział Jimin, śmiejąc się słodko, a policzki Yoongiego przybrały jeszcze bardziej ciemny kolor. Wcale nie był zły na Yoongiego. Uświadomił sobie, że starszy najprawdopodobniej odwzajemnia jego uczucia i teraz to, jak rozwinie się ich relacja, było tylko kwestią czasu. — No, nie wstydź się tak, Yooni. To jeszcze nie wszystko.

— Co? Błagam, nie sprawiaj, że będę jeszcze bardziej zażenowany — odparł cicho i starał się teraz zakryć swoją twarz kołdrą, ale blondyn skutecznie mu to uniemożliwiał.

Best Beloved || YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz