rozdział XVII

843 31 6
                                    

Pan Lee załatwił u dyrektora szkoły, że dzień po turnieju będzie dniem wolnym dla chłopców, którzy brali w nim udział. Gdyby nie telefon od mamy Jimina, ten spałby wraz z Yoongim pewnie przez cały dzień. Było około godziny 11:00, kiedy chłopcy wstali z łóżek i postanowili, że się ubiorą. Jimin poszedł do łazienki pierwszy, a Yoongi zrobił to zaraz po nim. Oboje byli starasznie zmęczeni wczorajszą grą i podróżą, a spanie do późna wcale niczego nie zmieniło.

Yoongi był dziś w zdecydowanie w dobrym humorze i to samo można było powiedzieć o Jiminie. Po ich wczorajszym pocałunku, oboje z chłopców zachowywali się jakby byli nieobecni i można było się założyć, że wciąż przeżywali wczorajszy dzień.

— Jimin — zagaił starszy, wychodząc z łazienki. — Mamy dziś cały dzień wolny. Co powiesz na jakąś restaurację i wyjście gdzieś razem?

— Proponujesz mi randkę? — Na twarzy blondyna wymalował się szeroki uśmiech.

— Tak, powiedzmy, że tak. To co?

— Głupie pytanie, Yooni. — Podszedł do starszego, który leżał teraz na swoim łóżku i położył się na jego ramieniu. — Pewnie, że się zgadzam.

— Super — odpowiedział, po czym zajął się przytulaniem ciała młodszego i głaskaniem jego jasnych włosów.

Oboje byli dla siebie teraz bardzo bliscy, wiedzieli o tym. Pocałowali się i raczej zdawali sobie sprawę z tego, że podobają się sobie nawzajem. Między sobą nie mieli już żadnych barier i po prostu czuli się bardzo komfortowo wokół siebie. Jimin, pomimo że wszystko było idealnie, miał pewne obawy. Na czym teraz stali? Kim dla siebie byli? Przecież nie byli parą, chociaż byli ze sobą niezwykle blisko. Dziś planowali nawet randkę, zaproponowaną przez starszego. Blondyn miał nadzieję, że uda mu się w niedługim czasie porozmawiać o swoich zmartwieniach z chłopakiem.

— Jiminie, podasz mi mój telefon? — zapytał starszy, kiedy usłyszał charakterystyczny dzwonek.

— Leń. Sam byś sobie wstał — odparł, ale pomimo to po chwili podszedł do biurka, na którym leżał telefon. — Czemu dzwoni do ciebie Aerum? — zapytał nagle zdziwiony.

— Nie mam pojęcia. Podasz mi ten telefon? — poprosił. — Hej. Coś się stało? — powiedział po chwili do słuchawki.

Właściwie to nic takiego. Chciałam pogadać o turnieju i o tym jak Wam poszło. Słyszałam, że wygraliście, ale chcę znać szczegóły. Mam teraz długą przerwę, chcesz do mnie przyjść?

— Ah, jasne. Gdzie jesteś?

Czekam na stołówce — odpowiedziała, po czym chłopak rozłączył się i wstał z łóżka.

— Co się stało? Gdzie idziesz? — Jimin zatrzymał chłopaka ręką.

— Idę do Aerum. Mówiła, że chce pogadać.

— Tak nagle do niej? To ja pójdę do Jungkooka i Tae — powiedział stanowczo młodszy i wyszli razem z pokoju nie zamieniając więcej słowa.

Yoongi miał nadzieję, że Jimin nie będzie zły, bo jego reakcja była zdecydowanie dziwna. Przecież rozmowa z koleżanką to nic takiego, a jednak wyglądało na to, że blondyn był zazdrosny.

Szedł szybko w stronę stołówki, a kiedy już się w niej znalazł odnalazł wzrokiem stolik, przy którym siedziała Aerum. Podszedł do dziewczyny i przywitał się z nią ciepłym uściskiem.

— Siadaj tu obok i opowiadaj — odparła dziewczyna i wskazała na miejsce obok siebie. — Jak było na turnieju?

— Było super, tak szczerze. Zajęliśmy drugie miejsce, więc za tydzień w poniedziałek lecimy do Londynu.

Best Beloved || YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz