Chapter 8

611 35 24
                                    

Do piątku nic się nie działo oprócz tego że ten szczyl prawie dotknął piersi i pupy mojej pani. Oczywiście nie jest taka by dać się tam dotykać jednak wyglądała na zadowoloną kiedy spędzała z nim czas. Ten jebany karzeł...
Postanowilem go zabić lecz jednak jeszcze nie wiedziałem w jaki sposób. Wtedy nagle mnie oświeciło. Przecież mogę wywalić go ze szkoły w bardzo prosty sposób.
Dziś jest piątek co oznacza że mogą się dziś spotkać pod drzewem Sakury. Nie odpuszczę. Nie ma nawet mowy by Akisa była z tym małym zbokiem!

Postanowiłem upozorować wypadki Minety ,tak by wpadał na dziewczyny w ten zboczony sposób. Przykładowo w ich piersiach.  Więc za każdym razem podstawiałem mu mogę czy pchałem w stronę dziewczyn. Za każdym razem wychodziło tak  jak chciałem i robiłem zdjęcia z ukrycia.

Pobiegłem do szkolnej psycholog i pokazałem jej dowody na to że Mineta zachowuje się niestosownie w szkole. Pani psycholog nie pozostawała obojętna i powiedziała że mam go przyprowadzić bo musi go wyrzucić ze szkoły. 

Zadowolony pobiegłem po Minete i przyprowadziłem go do gabinetu psycholog. Kobieta nakrzyczała na niego i oddała mu papiery szkolne i kazała się wynosić .

Info Kun: Rywal wyeliminowany !

Baku : To było w cholerę proste lolz

Info Kun  : Myślę że wreszcie masz spokój

Baku : Oby. To . Się. Okaże. W . Poniedziałek.

Poszedłem do domu w spokoju po szkole ,wreszcie odetchnąłem . Miałem już nadzieję że to koniec użerania się z tymi nieudacznikami . Odpoczywałem właśnie przy ulubionej grze wtedy dostałem smsa. Byłem pewien że to Info Kun.

Kiri: Siema ! Ja i Akisia jesteśmy na wypadzie! Chcesz się dołączyć!?

Baku : Akisia?!

Kiri : Ona lubi kiedy ją tak nazywam hahah a mi też to pasuje

Baku : Nigdzie nie idę!

Kiri : Czemu ?! Idziemy na piwkoo

Baku : Nie !

Kiri : Ja stawiam !

Wtedy pomyślałem że jednak muszę iść bo inaczej ten dziwnowłosy upije moją panią i coś jej zrobi. Nie chce by coś się jej stało. Włos z jej głowy nie może spaść!

Baku : Ta dobra ,chodźcie pod mój dom.

Kiri : Darmowe piwko przekonało tego nafurkanego bydlaka!

Baku : Spierdalaj

Kiri : Już zapierdalam  skarbie *buziak*

Wkurzyłem się. Mój najlepszy przyjaciel także! Nie dziwię się Akisa jest cudowna. Przyciąga chłopaków bardzo szybko. Nawet Kirishima...Jest mi źle z tym ale muszę to unicestwić. On nie może jej mieć!

Wyszedłem z domu i zobaczyłem przepiękną dziewczynę wkurzoną jak zwykle. Nie okazywała uczuć.  Twarada ,mądra, utalentowana i śliczna. Bezduszna i tak cholernie pociągająca.

- Chodźmy, bo wszystkie monopole zamkną. - odezwała się .Przez całą drogę do sklepu , w parku przy piwie jak i kiedy wracaliśmy nie mogłem oderwać od niej wzroku . Jednak ciężko mi było cokolwiek powiedzieć. Czułem wewnętrzną blokadę. Może się jej wstydziłem. Ale tak bardzo pragnąłem. Kiedy ja i Eijirou odprowadziliśmy Akisę do domu ja i Kiri poszliśmy jeszcze nad rzeczkę. Tam planowałem to zabić.

Usiedliśmy na brzegu rzeki i zaczęliśmy gadać o pierdołach.

- Wiem że mogę Ci zaufać więc ci powiem. Zakochałem się w niej. - odezwał się a we mnie zaczęło się wrzeć. Wtem wstałem i odpaliłem eksplozję w mojej dłoni i zaatakowałem Kirishimę- Stary o co ci chodzi !? - zapytał z bólem.

- Przepraszam Eijirou. - warknąłem i eksplozją wepchnąłem go do rzeki. Mimo że czerwony bronił się swoim twardniejącym ciałem to udało mi się go sprowadzić do parteru . Przycisnąłem jego głowę nogą, pod wodą patrząc jak chłopak się dusi. Kiedy był już utopiony opuściłem miejsce .

Yandere Boyfriend | Bakugou | Bnha | ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz