Przeklete związki

46 6 1
                                    

Pewnie czyta to on albo ona. Nie wiem jakiej płci jesteś (nie będziemy nikogo tu dyskryminować). Pewnie zdarzyło ci się być w związku.
Jak pięknie jest słyszeć o tym że komuś się układa wiedząc że tobie również się układa.
Ale do tematu bo trochę odbiegam, to miały być moje przemyślenia a nie boomerskie pierdolenie.
Zawsze uważałem związki za coś pięknego. W wieku młodzieńczym jednak przez moje kompleksy związane z nadwagą jak pisałem w poprzednim rozdziale, dość ograniczały moje uczucia w stosunku do kobiet.
Miałem 15 lat gdy zacząłem się zmieniać a moja moje kilogramy spadały. Bardzo duża zasługa była w tym mojej pierwszej dziewczyny. Mojej poważnej pierwszej miłości.
Nie będę się rozwodził na temat przebiegu tego związku bo to niezbyt ważne. Przez cały nasz związek zmieniłem się diametralnie. Ale ze zmianami wyglądu przyszły tez problemy.
Jak wcześniej brakowało mi miłości tak wtedy uznawałem że potrzebuje więcej i więcej niczym narkotyk. I tak właśnie dochodziło do czynów takich jak zdrady.
(Głupie tłumaczenie co?). Niestety, rozstaniu próbowaliśmy zejść się jeszcze wiele razy bez skutku. Ale wtedy zauważyłem jedno. Zdrada to nie chwila która pociąga cię do tego czynu. Nie zakochanie się w kimś, czy wykorzystanie sytuacji tylko problem z samym sobą. Kompleks który próbuje się zaspokoić właśnie takimi rzeczami jak nadmierna miłość.
Powiem ci coś. Napewno boisz się, że pewnego wieczoru ktoś ciebie odrzuci. Ale wtedy nie płacz. Choć nie... Płacz. Wypłacz się ile możesz. I pewnego dnia obudź się z myślą:
„Wydarzyło się, powinienem teraz pomyśleć o sobie i swojej przyszłości"
Zmień coś w sobie, zrób rzeczy których nie robiłeś, pokaż samemu sobie że możesz choć na te pare minut zapomnieć o bólu który codziennie wieczorem powraca.
Ale dlaczego związki są przeklęte?
Każdego z nas pociągają w drugiej połówce coś innego. Czy to charakter, czy to figura, a może nawet i sposób mówienia. Wiele czynników wpływa na wybór drugiej połówki. Warto abyś przede wszystkim wiedział że te rzeczy które się tobie podobają w niej albo nim będą cię pociągały tak na początku jak i ciagle.
Monotonia.
Oto powód rozpadania się 80% związków. Czy to w związku czy bardziej intymnych. Nie będę próbował zgrywać eksperta jak sobie z tym radzić czy jak nie doprowadzić do tego by tak nie było. Bo najważniejsze jest to byś był po prostu ciekawym człowiekiem.
A jaki z tego morał dziś?
Chcesz czy nie. Napewno kiedyś będziesz w związku. Ale pamiętaj o empatii, otwartości w waszej relacji. A przede wszystkim aby nigdy nie żyć w przekonaniu, że coś może się nie udać.

I taki jakby dodatek. Zauważyłem ostatnio jedną rzecz. W relacjach ciężko jest bez kłótni. Zawsze one będą i tego nie da się uniknąć. Lecz aby to ograniczyć warto zrobić jedną rzecz. Zaakceptować wady. To bardzo pomaga w zrozumieniu drugiej osoby. Lecz jak już wspomniałem wcześniej jednak najważniejsza jest w związku szczerość. By wiedzieć że ta druga połówka będzie rozumiała to wprost co macie na myśli.

Sorka, że wczoraj nie było ale jednak chciałem bardziej się do tego przygotować. Postaram się już regularnie to wrzucać. Jak macie jakieś pytania. Zapraszam. Chętnie poruszę je w następnej części.
Kłania się boomer

Przemyślenia dziwnego człowiekaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz