-Alfo, Alfo, jest informacja od jednego z patroli na granicy. Ktoś dokonał brutalnego morderstwa. Została zamordowana czteroosobowa rodzinę nasi są na miejscu. - powiedział mój beta gdy wpadł zdyszany do mojego gabinety.
-Dziękuję że mi to mówisz wyruszamy tam natychmiast. Idź przygotuj się ją zaraz zejdę.
Wpadłem do pokoju aby poinformować moją mate o moim wyjeździe.
-Proszę uważaj na siebie.
-Nic mi nie będzie nie martw się.
Po godzinie jazdy samochodem dotarliśmy do niewielkiej wsi na obrzeżach watachy.
-Witaj Alfo. Ciała są już zabrane. Denaci to mężczyzna 45 lat, kobieta lat 43, druga kobieta 20 lat i chłopak lat 14.
-Dziękuję za informację, chciałbym zrobić oględziny mieszkania.
-Zapraszam.
Gdy wszedłem do przedpokoju, do moich nozdrzy dostał się zapach krwi i prochu strzelniczego.
Najpierw dostaliśmy się do kuchni która wyglądała jakby nigdy nic, ale na podłodze było bardzo dóżo krwi.-Tutaj znaleziono ciała kobiet. - Powiedział jeden z moich techników którzy zabezpieczali ślady.
Przeszliśmy do salonu w którym zakrwawiona była cała kanapa.
-Na kanapie znaleziono ciało mężczyzny.
Wyszliśmy z salonu i udaliśmy się na schody. Nie tylko one były ubudzone czerwoną cieszą ale także poręcz na której były szkarłatne smugi ciągnące się wyżej w górę.
-Na schodach znaleziono ciało chłopaka.
Weszliśmy po schodach gdy nagle usłyszałem cichy jakby szloch.
-Dino słyszysz to?
-Jeśli chodzi o cichy płacz to tak.
-Sprawdź pokoje po prawo ja sprawdzę te po lewo. - po tych słowach udałem się na poszukiwanie źródła dźwięku. Najpierw sprawdziłem garderobę i nic, potem łazienkę i też nic. W końcu wszedłem do jakiegoś składzika i usłyszałem szloch jakby w ścianie. Zdjąłem z niej szybko półki i otworzyłem ledwie zauważalne drzwiczki. Za nimy ujżałem skuloną i przestraszoną dziewczynkę. Na mój widok tylko bardziej się skuliła.
-Hej, nie bój się mnie. Mam na imię Nathan, a ty?
-Patrycja. - Powiedziała cichutko dziewczynka.
-Piękne imię. Chodź do mnie nie bój się. Wiesz co się stało w domu.?
Mała jakby przestała się mnie bać. Wyszła z ukrycia i przytuliła się do mnie. Ja wziąłem ją na ręce i wstałem.
-Alfo nikogo nie znalazłem. - Powiedział Dino wchodząc do składzika.
-Ja znalazłem. To jest Patrycja, siedziała ukryta w ścianie. Zabiorę ją do domu głównego.
-Dobrze. Ja wracam do pracy.
Dino sobie poszedł a, dziewczynka zaczęła mi opowiadać.
-Byłam u siebie w pokoju gdy nagle usłyszałam dwa głośn chuki. Potem trzeci. Przybiegł do mnie starszy brat i ukrył w składzika i kazał nie wychodzić. Gdy wyszedł usłyszała kolejny chuk i krzyk Tonego. Ktoś wszedł do tego pomieszczenia. Ale mnie nie znalazł. On.... On zabił moją rodzinę. - Krzyknęła dziewczynka po czym wtuliła się we mnie jak córeczka w tatę.
-Zabiorę cię do siebie do domu. Moja narzeczona da ci coś do jedzenia i czyste ubrania dobrze?
-Mogę zabrać swoje zabawki i ubrania?
CZYTASZ
Mój Alfa (ZAWIESZONA)
WerewolfOna: (Nikola) 17-letnia dziewczyna o blond włosach i fioletowych oczach, jest Alfą, jest miła, pomocna, lecz w szkole nie jest lubiana i uważana za omegę, bo maskuję zapach naszyjnikiem. Uwielbia śpiewać, rysować i gotować. Nawet nie spodziewa się ż...