Nie oszukujmy się.
Chłopak jeśli chodzi o nowe znajomości czy przyjaźnie to się w tańcu nie pierdoli.
Szybko się zaprzyjaźniliźcie, bo dzień po jego odwiedzinach. (w powiązaniu do poprzedniego rozdziału dop.aut.)
Młody Hianta bardzo cię polubił, oczywiście z wzajemnością. A potwierdził to podczas pewnego zdarzenia.
Miałaś zły dzień. Nic nie potrafiłaś zrobić, ponieważ ręce ci się trzęsły jak opętane. To zbiłaś swój ulubiony kubek, dostałaś złą ocenę z [Z.P]. Byłaś wyczerpana i tylko błagałaś niebiosa o jak najszybsze zakończenie tego dnia.
Jednak duchy niebieskie nie posłuchały cię, ale przysłały ci anioła w postaci Shoyo. Chłopak zadzwonił do ciebie, a gdy usłyszał twój smutny ton głosy od razu się rozłączył. Po kilku minutach usłyszałaś pukanie do drzwi. Jak można się domyśleć był to twój bliższy kolega. W ręce trzymał siatkę z czymś. Zaprosiłaś go do swego pokoju i tam wyjaśniłaś swój powód smutku.
W siatce oczywiście były twoje ulubione lody. Ze szczęścia przytuliłaś chłopaka i wymamrotałaś ciche ,,Dziękuję" na co on odpowiedział ,, Od tego ma się przyjaciół". Od tamtego dnia mogłaś nazwać Shoyo oficjalnie swoim przyjacielem.
Z początku nie było łatwo go do siebie przekonać, a starałaś się bardzo. Machałaś do niego na przerwach, próbowałaś zagadać. Z czasem twoje starania dały swoje owoce. Tobio bardziej się otworzył, odmachiwał ci nieśmiale i starał się jakoś angażować w rozmowę.
Przy jednej z waszych prawiecodziennych gadek na przerwach nazwałaś go swoim przyjacielem, a nie kolegą czy dobrym znajomym jak zwykle. Najwidoczniej chłopak nie miał nic przeciwko, więc od tamtej pory traktowałaś go jako swego przyjaciela.
Zaprosił cię nawet kilka razy na trening Karasuno. Bardzo chętnie przyjmowałaś takie zaproszenia.Spodziewałabyś się tego, że Tsukki traktował cię jako swoją przyjaciółkę już od waszego pierwszego spotkania? (nie? Ja też nie. dop.aut.)
Nie wiedziałaś tego do pory, aż sam wspominał o tym przy jednej z waszych wymian zdań. (czujecie ten sarkazm? dop.aut.)
Kiedy powiedziałaś mu, że jest twoim wrogiem to on odpowiedział ci coś w stylu ,,To już nie przyjaciómi?".
I na tym się skończyło, a ty oraz Kei nadal się nie lubiliście, ale trochę mniej niż na początku.
Wasza więź zacisnęła się w momencie gdy spędzałaś u niego weekend. Nie wiedziałaś zbytnio jak gra się w gry komputerowe, więc chłopak ze swoim anielskim spokojem tłumaczył ci krok po kroku, na co ty tylko przytakiwałaś. Przy okazji zadawałaś mu pytania całkowicie odbiegające od gier i tego typu rzeczy na co chłopak upominał cię żebyś patrzyła się w monitor. W głębi serca Kozume cieszył się, że robi za kogoś prywatnego nauczyciela w jego ukachnej dziedzinie przy okazji poznając bardziej ciebie oraz twoje zainteresowania. Obiecał sobie, że zrobi z ciebie najlepszą gaymerke (będziecie gaymerkami ok?) oczywiście najlepszą po nim. Od tamtej pory traktowaliście się jak przyjaciele.
Kiedy chłopak był już w szkole cały zdrów, ty chcąc bardziej go poznać, zaczęłaś do niego zagadywać. Może i wyglądało to jakbyś do niego zarywała, ale nie to miałaś na celu.
Chciałaś tylko bardziej poznać bruneta.
Kiedy męczyłaś go swoją paplaniną, wspomniałaś coś o swojej lekkiej nienawiści do braci Miya. Ten ożywił się i zaczą tobie pokazywać wszytkie zdjęcia i nagrania z ich kłótni i zaproponował ci sojusz. Ty będziesz ich szantażowała tymi filmikami, ale nie powiesz od kogo je masz.
Od tamtej pory żyjecie w rozejmie i gadacie na każdej przewie.
***
Gomenesai za liczne błędy.
Jutro może pojawi się kolejny rozdział pt. ,,Gdy zaczynacie coś do siebie czuć".
Zastanawiam się czy nie dodać Akashiego. Co o tym myślicie?
Dobranoc.~Katie
CZYTASZ
Idź I Nie Wracaj, Czyli Haikyuu Scenariusze
FanfictionWOLNO PISANE (okładka moja) Cóż, Haikyuu scenariusze