31. Wybierzmy się na imprezę

49 6 4
                                    

Obudziłam się na kanapie.
ZNOWU.
Spojrzałam na zegar. 8.24.
Zdecydowałam sprawdzić, gdzie reszta.
Weszłam do mojego pokoju.
Pusto.
Weszłam do pokoju Mateusza.
Śpi. Nic nie powiedział, a mieliśmy spędzić wczoraj razem czas.
Zrezygnowana zeszłam z powrotem na dół.
Zrobiłam sobie kawę.
Usiadłam na wysokim krześle przy blacie i powoli piłam w ciszy.
Po chwili usłyszałam skrzypienie schodów, co niezbyt mnie przejęło.

-Za pół godziny przyjdą wszyscy- powiedział Mateusz.
-W porządku- odpowiedziałam, wstałam i skierowałam się schodami do swojego pokoju.

Weszłam do pokoju, przebrałam się w czarne leginsy i crop top.
Włosy związałam w luźnego koka.
Poszłam jeszcze do łazienki, aby przemyć twarz wodą.
Wyglądałam słabo.
Jakoś tak bez siły i emocji.
Zignorowałam to i wyszłam z łazienki.
Wróciłam na dół.
Spotkałam tam Filipa i Dawida.

-Jak się mamy?- zapytał Dawid szczerząc się i wpatrując się w moje obojętne ruchy.

Nic nie odpowiedziałam tylko przeszyłam go wzrokiem. Gdyby mój wzrok potrafiłby zabijać to na pewno Dawid leżałby już martwy.

-Nie fajnie się spało samemu na kanapie, co?- zapytał, gdy usiadłam pomiędzy nim a Filipem na kanapie.
-No mój chłopak ewidentnie ma mnie w dupie...- powiedziałam patrząc się pustym wzrokiem w telewizor.
-Ostatnio jest jakiś dziwny- wtrącił się Filip.
-Też to zauważyłem. Może po prostu ma złe dni?- stwierdził Dawid.
-Nie wiem, chłopaki. Ciekawe, co by zrobił jakby sobie kogoś znalazła... myśli, że może mnie tak zostawiać, bo nikt inny mnie nie weźmie. Nie wychodzę z domu, więc jak mam kogoś poznać? On sobie mną rządzi. Potrafiłabym ich załatwić, jakby mnie zaczepili, ale no niektórzy mają o mnie różne zdanie- powiedziałam zdenerwowana wstając z kanapy, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Cześć- powiedziałam otwierając drzwi i wymuszając uśmiech.

Każdy z nich rzucił czymś w stylu: ,,siema", ,,cześć" i poszliśmy do salonu.
Rozłożyliśmy się na kanapie i gdy pojawił się Mateusz zaczęliśmy nasze spotkanie.

-Dobra, więc jakie plany?- zaczęłam czując na sobie wzrok mojego chłopaka (jeśli w ogóle w tej chwili mogę go tak nazwać).
-Dowiedziałem się, że ma być jakaś impreza w klubie, gdzie ma być 6 gości z ich ekipy. Mamy szansę, żeby ich wtedy załatwić- oznajmił Aleks.
-6? Wyższa poprzeczka- stwierdził Mateusz.
-To II etap, stawiamy poprzeczkę wyżej- stwierdził Artur.
-No dobra, ale co planujemy? Jak chcecie ich załatwić przy innych ludziach?- zapytała Patrycja.

Nastała cisza. Wszyscy myśleli nad sensownym planem.

-Wybierzmy się na imprezę- stwierdził Artur podnosząc jedną brew.
-Serio?- zapytał Dawid.
-Ma rację. Przyjdźmy jako goście- powiedziałam unosząc kąciki ust.
-Dziewczyny poderwą przystojnych gości. Kto się nie skusi na takie laski?- zaproponował Filip śmiejąc się jak głupi.

Spojrzałam na dziewczyny uśmiechając się, a te odpowiedziały mi tym samym.
Spojrzałam na Mateusza, który nie był zbytnio zadowolony z takiej propozycji.
Zazdrosny? Cholernie, co?

-Nie mówię, że macie się z nimi pieprzyć, ale zaciągnąć do pokoju- dopowiedział.
-Paula chyba niezbyt się na tym zna- stwierdził Artur patrząc na mnie i uśmiechając się głupio.
-Wiele rzeczy o mnie nie wiesz- powiedziałam opierając się na stoliku rękoma i patrząc mu chytrze prosto w oczy.

Poczułam jak ktoś łapie mnie za ramię i pociąga lekko, żebym z powrotem usiadła.
To Mateusz. Kiwał głową na znak, że mam odpuścić.
Zauważyłam tylko jak Artur podnosi ręce w geście obronnym i usiadłam.

-Dobra, wyluzujcie. Wierzę w umiejętności Pauliny i wy też powinniście- stwierdził Filip po chwili.
-Dziękuję- powiedziałam po cichu spoglądając na niego.
-Ja zajmę się kamerami, Artur będzie podawać drinki, Paula zawinie sobie wokół palca jakiegoś gościa, Patrycja też i Weronika również. Mateusz zaciągniesz jednego pod jakimś pretekstem, coś wymyślisz. Zostało nam dwóch... Paula zajmiesz się jednym i Patrycja drugim- wyjaśnił Aleks.
-Chwila, chwila mówiąc ,,zajmiesz" masz na myśli, że co mamy zrobić? Mamy go zaprowadzić do pokoju, zabić i zostawić ciało na łóżku? Obawiam się, że to niezbyt dobry pomysł- powiedziałam śmiejąc się i patrząc na Patrycję, która kiwała głową na znak, że się ze mną zgadza.
-Do każdego drinku, piwa czy co to tam będzie Artur będzie dodawał proszek- mówiąc to pokazał woreczek z szarym proszkiem- po tym nikt nie będzie pamiętał kompletnie nic z tego co się działo. Obudzą się i będzie czarna plama od momentu zaczęcia picia alkoholu- stwierdził zadowolony z siebie Aleks.
-Artur poda to wszystkim oprócz tych, których chcemy załatwić- powiedział Mateusz rozumiejąc już co ma na myśli Aleks.
-A tamtych jak zabijemy?- zapytała Weronika.
-Ten klub jest oficjalny, czy jakaś nielegalna buda?- zapytał Mateusz przerywając ciszę.
-To drugie- odpowiedział Aleks.
-No to cudownie! To po co mamy bawić się w jakieś podrywanki skoro możemy po prostu ich zabić, udusić jakoś, jak kto lubi?- stwierdziła Patrycja.
-Zgadzam się. Artur może nawet podać wszystkim ten proszek, bo to nie ma różnicy, a my po prostu zabijemy tych 6 facetów. Wejdziemy do klubu i ich załatwimy najzwyczajniej w świecie- oznajmiłam.

Wszyscy przystali na ten pomysł.
Poustalaliśmy jeszcze kilka spraw, a potem wszyscy wyszli. Zostałam tylko ja, Mateusz, Dawid i Filip. Po jakimś czasie Dawid i Filip się ulotnili. Nastała dość niekomfortowa cisza.
Jednak po chwili została ona przerwana:

-Przepraszam, że nie spędzałem z tobą czasu... po prostu prawda jest taka, że za bardzo zająłem się sobą...- powiedział i spuścił głowę.

Wstałam, kucnęłam przed nim i palcem podniosłam jego podbródek, tak by na mnie spojrzał.
Widziałam, że nie był za bardzo zadowolony z tego co zrobił i było mu przykro.

-Jest okej- powiedziałam uśmiechając się lekko, żeby dodać mu otuchy.
-Na pewno?- zapytał niepewny mojej odpowiedzi.
-Tak- potwierdziłam i pocałowałam go w usta.
-Źle mi się spało bez ciebie- stwierdził po chwili.

Uśmiechnęłam się na jego słowa.









::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

,,Jesteś moim aniołkiem''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz