3. Może jednak są jeszcze na tym świecie dobrzy ludzie

265 11 0
                                    

Po tym jak nasze spojrzenie się spotkało obojga nas zamurowało. Po chwili chłopak się ocknął i machnął ręką pokazując, że mam podejść, wskazując jednocześnie na krzesełko obok niego. Niepewnym krokiem podeszłam i usiadłam obok niego lekko do uśmiechając. Po chwili chłopak się odezwał:

- Jestem Mateusz- powiedział jednocześnie podając mi dłoń.
- Paulina- odpowiedziałam i uścisnęłam jego dłoń.
- Nie chce nalegać ani nic w tym stylu, ale ciekawi mnie to. Dlaczego właściwie tu jesteś?-
zapytał niepewnie.
- Wiesz... nie znamy się na tyle, abym mogła ci zaufać i wszystko opowiedzieć, ale tak skracając to nie jestem chora, tylko mój opiekun prawny mnie tu zamknął, żeby nie musieć się mną zajmować- odpowiedziałam spokojnie.
- Rozumiem- odpowiedział, jakby naprawdę wszystko rozumiał.
- A ty? Nigdy wcześniej cię tu nie widziałam, a jestem tu niecały rok- zapytałam z pewnością w głosie.
- Moja siostra tu była..., ale nie żyje i muszę wszystko pozałatwiać, bo rodzice załatwiają resztę spraw- odpowiedział zmartwiony.
- Strasznie mi przykro- powiedziałam ze smutkiem w głosie.
- Była dla mnie strasznie ważna- powiedział.
- Ile miała lat?- zapytałam kontynuując rozmowę.
-16- odpowiedział od razu.
Siedzieliśmy chwile w ciszy po czym Mateusz się odezwał:
- Co właściwie robiłaś idąc tym korytarzem? Wyglądałaś jakbyś próbowała wydostać się z klatki.- zapytał podtrzymując rozmowę.
- Bo to prawda. Po co mam tu siedzieć skoro nie mam żadnych problemów psychicznych?- odpowiedziałam z poirytowaniem.
- Masz racje. Też bym tak zrobił, ale pewnie po roku tu siedzenia poddałbym się już- odpowiedział.
- Jeszcze nie. Nadal mogę się stąd wydostać- powiedziałam rozglądając się na boki.
- Masz telefon?- zapytał.
- Zabrali mi, żebym nie próbowała dzwonić do kogoś po pomoc czy coś- odpowiedziałam zawiedziona.
- Dobra. Wydajesz się naprawdę niesamowitą dziewczyną i chce cię lepiej poznać...- powiedział nagle przedłużając niektóre słowa.
- Iii? Co za tym idzie?- zapytałam oczekując na dokończenie rozpoczętego zdania.
- I chce ci pomóc stąd wyjść lub jak się nie uda uciec, ale to w najgorszym wypadku. Najpierw spróbowałbym jakoś legalnie to załatwić.- odpowiedział wyjaśniając.
- Serio chcesz mi pomóc? Znamy się jakąś godzinę.- zapytałam z niedowierzaniem.
- Tak- odpowiedział zdecydowanie.

Nagle naszą rozmowę przerwał dźwięk mojego zegarka, jeśli mogę to tak nazwać. Jest to opaska na rękę, która zaczyna wydawać dźwięk, kiedy ktoś mnie wzywa albo muszę wracać do pokoju. Mateusz to zauważył:
- Idź. Wiem o co chodzi. Lena też to miała- powiedział.
- Okej, dzięki- odpowiedziałam dziękując.
- Obiecuje, że przyjdę do ciebie. Wydostanę cię stąd, Paula- powiedział pewny swojej wypowiedzi.

Ja tylko szeroko się uśmiechnęłam i pobiegłam korytarzem do swojego pokoju.

,,Jesteś moim aniołkiem''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz