Wczorajszy dzień spędziliśmy razem.
Skupialiśmy się tylko na sobie.
Zasnęliśmy na kanapie w salonie.Obudziłam się i poczułam ciężar na brzuchu.
Mateusz jeszcze spał.
Lekko odsunęłam się od niego, wstałam i jak najciszej mogłam poszłam do kuchni.
Nalałam sobie soku pomarańczowego i usiadłam na blacie kuchennym.
Siedziałam i rozmyślałam nad tym ile się zmieniło od czasu, gdy uciekłam z psychiatryka. Nikt mnie nie szuka, z czego się cieszę. Spojrzałam na zegar. 7:30. O kurwa.
Wbiegłam jak najszybciej mogłam do salonu.
Zaczęłam szturchać Mateusza.-Mateusz, wstawaj- powiedziałam szturchając go.
-O co chodzi?- odpowiedział zaspany, nie otwierając oczu.
-Spóźnisz się do pracy!- krzyknęłam.
-Co? Która godzina?- zapytał lekko oszołomiony.
-7:35- odpowiedziałam.
-O kurwa! Szef mnie zabije- krzyknął gwałtownie wstając i po drodze ubierając spodenki i koszulkę.
Wbiegł do łazienki i umył zęby. Wziął plecak z sypialni i zszedł na dół.-Wiem, że nic nie zdążysz zjeść teraz, więc zjesz w pracy- powiedziałam rzucając mu torbę ze śniadaniem.
-Kocham cię- powiedział, gdy złapał torbę, podbiegł do mnie i pocałował krótko w usta.
-Biegnij już- krzyknęłam uśmiechnięta po przerwaniu pocałunku.
-Wolałbym z tobą zostać- powiedział wychodząc.
-O której wrócisz?- krzyknęłam, gdy Mateusz otwierał drzwi wyjściowe.
-O 15:00 będę- krzyknął i zamknął za sobą drzwi.Stwierdziłam, że pójdę zobaczyć, czy jest Dawid i jeśli jest to czy śpi.
On też powinien iść do pracy, więc będę miła i zadbam o to, żeby chłopaki się nie spóźnili. Jeden już pojechał do pracy, teraz kolej na drugiego.
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam śpiącego Dawida.-Na którą masz do pracy?- zapytałam przyjmując pewną siebie postawę.
-Na 8:20- odpowiedział w połowie śpiąc.
-To wyobraź sobie, że właśnie wybiła 8:00. Masz 20 minut, kochany- powiedziałam śmiejąc się z całej tej sytuacji.On leniwie złapał za telefon i zaspanymi oczami spojrzał w ekran. Od razu zerwał się z łóżka i sytuacja dalej wyglądała podobnie jak z Mateuszem, czyli ubieranie się w biegu, szybkie mycie zębów i trzaśnięcie drzwiami.
Niesamowity widok.Po około 20 minutach bezczynnego siedzenia zrobiło mi się strasznie nudno. Nie spodziewałam się, że aż tak będę się nudziła.
Cały czas krążyłam po domu bez celu. Po chwili wpadłam na pewien pomysł.
Będę codziennie ćwiczyła, wyrobię sobie mięśnie i trochę schudnę. Dobrze wykorzystam ten czas. Zaczynam od dzisiaj.
Popędziłam szybko zamknąć drzwi wejściowe na klucz i pobiegłam na górę. Przebrałam się w sportowe ubrania, wzięłam wodę i poszłam na siłownię. Ćwiczyłam jakieś 2 godziny i miałam już naprawdę dosyć. Leniwym i zmęczonym krokiem poszłam pod prysznic, przebrałam się w luźne ubrania i położyłam się na kanapie w salonie przykrywając się kocem.
Spałam dosyć długo. Obudziło mnie głośne pukanie do drzwi. Otworzyłam je, a w progu stał Mateusz z dość surowym wyrazem twarzy.
Spojrzałam na niego licząc na jakiegoś całusa, ale on wyminął mnie i poszedł na balkon.
Zdezorientowana tą sytuacją poszłam za nim. Palił papierosy, co mnie zdziwiło.-Od kiedy palisz?- zapytałam.
-Od zawsze. Nie chciałem ci tego pokazywać, ale teraz mam to w dupie- powiedział surowym tonem.
-Nie wiem, o co ci chodzi i czemu taki jesteś, dlatego nie będę znosić jak się nade mną wyżywasz- oznajmiłam wychodząc z balkonu.Usiadłam na kanapie i siedziałam tak dłuższą chwilę, aż balkonu wyszedł nadal zdenerwowany Mateusz.
-Będziesz tak bez sensownie siedzieć?- parsknął.
-Co ja ci kurwa zrobiłam?!- krzyknęłam ze łzami w oczach.Nie wytrzymałam już. Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko.
Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi. Ja przecież nic nie zrobiłam.Próbowałam spać, ale nie mogłam.
Cały czas płakałam, bo nie rozumiałam czemu rano wszystko było dobrze, a teraz nagle wszystko jest jakieś popierdolone.
W tym momencie Mateusz wparował do sypialni, wziął jakieś ubrania i wyszedł. Słyszałam tylko trzask drzwiami od jego starego pokoju.
Poszedł tam spać. Nie chciał spać ze mną.
Jeszcze bardziej płakałam.Nie spałam całą noc. Rano zeszłam na dół zrobić sobie kawę. Mateusz zszedł schodami i udawał, że mnie nie ma. W pewnym momencie nie wytrzymałam i złapałam go za ramię ze łzami w oczach.
-Co zrobiłam nie tak?- zapytałam powstrzymując łzy.
-Nic- odpowiedział już mniej surowo.
-Więc w czym problem? Nawet nie chciałeś ze mną spać- powiedziałam.
-Nie możemy być razem- powiedział unikając mojego wzroku................
![](https://img.wattpad.com/cover/243775914-288-k182016.jpg)
CZYTASZ
,,Jesteś moim aniołkiem''
Teen Fiction~Życie to gra. My jesteśmy jej graczami. Jeden zły ruch i zostajemy zdyskwalifikowani~ Ostrzegam, że to moja pierwsze opowiadanie i nie uważam go za dobre i tym bardziej spełniające moje oczekiwania.