★ Rozdział 2★

368 11 1
                                    

Prov.Peter

Kiedy dziewczyna przedstawiła się temu dzieciakowi, ledwo powstrzymałem się od wybuchu śmiechu, jego mina była bezcenna, taki przestraszony, ale trzeba było przyznać, od dziewczyny biła potęga, aż czuć było respekt, a figurę to ma idealną, i ta niezwykła uroda, ciekawe jak by wyglądała bez tych ubrań, wygląda na jakieś, 17 może 18 lat, każdy zaczął się przedstawiać, nie będę gorszy, podchodzę a ona patrzy na mnie, tymi tajemniczymi, a zarazem przenikliwymi oczami.
- Peter Hale, omega - przedstawiłem się.
Spojrzała na mnie, takim pustym, a zarazem zimnym wzrokiem, aż mnie ciarki przeszły. Kiedy usłyszałem jęk, siostrzeńca, każdy zwrócił na niego wzrok, blondwłosa chociaż, bardziej białowłosa, przewróciła oczami i podeszła do niego, wyrwała mu pręt z brzucha, i nie zwracając uwagi na krzyki, przegryzła nadgarstek, i wepchnęła mu go do ust, Derek całkowicie zaskoczony, upił trochę, na co się zaśmiałem, ale natychmiast przestałem jak zobaczyłem, że rana zagoiła się natychmiast, nawet blizna nie została. Spojrzałem zdziwiony na nią, a ona jak by to była najwyklejża  rzecz, podeszła do mnie, i szepnęła mi na ucho.
- Spotkajmy się, wieczorem na ulicy ************ **, w tym wielkim domu, powinno na bramie, być wielkie " M" - powiedziała i poszła, na zewnątrz usłyszałem dźwięk, odpadającego się samochodu.
~Ciekawe co chce, mam nadzieję, że  tego co ja ~ uśmiechłem się na tą myśl, wezmę na wypadek gumki( Aut: musiałam 😂 ).

Prov.Eleanor

Kiedy dojechałam na miejsce, od razu wzięłam się za sprzątanie. Nikt nie był tu od paru lat, podobno Elijah był tu, z jakieś 10 lat temu, bo szukał Klausa, ehh tęsknię, za naszą rodziną, ale cóż, oni ułożyli sobie życie, no oprócz Kola i Fina, oni nie żyją, właśnie przyszła do mnie wiadomość.
Spojrzałam na ekran, Klaus?
[ Witaj siostro, jak tam u ciebie? Co porabiasz? Gdzie jesteś? Wiesz, że nasza siostra Freya jednak żyje? Elijah, za tobą tęskni, z resztą ja także, ciocia Dahlia, chce mi zabrać Hope, wiesz, że Rebekah chce wziąść lek na wampiryzm? Odpisz szybko, kochany brat Klaus ] Cholerny Klaus, zabiję go.
Jednak postanowiłam odpisać.
[ Witaj braciszku, bardzo dobrze, nawet nie pytam jak u ciebie, jestem pewna, że świetnie się bawisz, w tym momencie sprzątam, nie wiem, i mam to gdzieś, przekaż mu, że spotkamy się, jak będę mieć czas, z tobą przy okazji też, oo kochana Dahlia, z chęcią ją spotkam, nie martw nie Hope jest bezpieczna, nie pozwolę jej zabrać, o podejrzewałam, że tak się to skończy, jednak to decyzja Rebeki, jeżeli szukasz pomocy, na razie nie mogę, mam sprawę, obietnica to obietnica, odpisz szybko, kochana siostra, Eleanor ] z uśmiechem mu wysłałam, i wyłączyłam telefon. Poszłam do pokoju, w którym powinny być, jeszcze jakieś moje ubrania, znalazłam piękną sukienkę, czerwono czarna, z dużym dekoltem, bardzo obcisła takie lubię. Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka, poszła otworzyć drzwi, a moim oczom, ukazał się Peter, ubrany w koszulę, który idealnie na nim leżała, podkreślając jego mięśnie, coś mi się wydaje, że zostanie na noc, nie mi się nie wydaje, jestem tego pewna.
- Witam, zapraszam - przywitałam się i zaprosiłam go.
- No witam, proszę - dał mi piękne czerwone róże, no proszę dżentelmen.
Kiedy weszliśmy do salonu, pokazałam mu kanapę, na którą może usiąść, sama zaproponowałam mu, coś do picia.
- Kawy? Herbaty? A może coś mocniejszego? Mam burbon - zaproponowałam.
- Burbon - powiedział, z uśmiechem.
Podeszłam do barku, i nalałam nam do szklanek z lodem, burbonu z którymi poszedłam do niego, podając mu jedną, a z drugą usiadłam obok.
- No więc Peter, może opowiesz mi coś o sobie? - zapytałam.
- Dobrze, więc nazywam się Peter Hale, mam 39 lat, jestem omegą, na początku byłem betą, potem zabiłem siostrę, i stałem się alfą, a następnie mój siostrzeniec Derek, zabił mnie, zaraz po tym, wskrzesił mnie za pomocą banshee, żebym pomógł mu pozbyć się Deucaliona, ale jako omega, mało pomogłem, moja rodzina zginęła w pożarze, przez byłą Dereka, Kate Argent, cholerna łowczyni, byłem w szpitalu przez 12 lat, ponieważ poparzenia były tak poważne, że moja super regeneracja wilkołaka, mało pomagała, przeżyłem tylko ja, derek, kora i Laura, ta ostatnią jak mówiłem zabiłem, nie.dawno się dowiedziałem, że mam córkę, ale moja cholerna siostra, zabrała mi pamięć, teraz ty - powiedział, no nieźle siostrę zabił, ale ja lepsza nie jestem, chociaż moje rodzeństwo nie umierało na długo.
- Nazywam się Eleanor Mikaelson, mam 1117 lat, jestem pierwotną, czyli pół pierwszym wampirem, i pół wiedźmą, czyli heterykiem, mam starsze rodzeństwo, Freyę, jest najstarsza, ale nie jest wampirem, tylko wiedźmą, dzięki mojej "kochanej" cioci Dahli, budziła się na rok, i spała przez 100 lat, dopiero się dowiedziałam, że żyje, następnie jest Fin, nie żyje, zginął od ugryzienia, besti, czyli Luciena, kolejny jest Elijah, to ten porządny, próbuję odpokutować winy, potem jest Klaus, och mój ukochany braciszek, tak jak ja jest owocem zdrady matki, ale to kiedy indziej, jest hybrydą, pół pierwszym wampir, a pół wilkołak, a wiesz, że są dwa rodzaje wilkołaków, ale to też potem, zabił on naszą matkę i "ojca", potem jest Kol, także nie żyje, zabił go Fin, za zdradę naszej matki, Fin zanim został ugryziony, był po stronie matki, która chciała nas zabić, dopiero przed śmiercią, pogodził się z nami, kolejna jest Rebekah, brat mnie dziś powiadomił, że chce wziąść lek na wampiryzm, ale to było do przewidzenia, zawsze chciała normalne życie, móc założyć rodzinę, i mieć dzieci, a wampiryzm w tym nie pomaga, teraz kolej na Henryka, nie żyje, umarł pierwszy, zaraz po jego śmierć, nasz "ojciec" rozkazał matce, żeby rzuciła na nas czar, żebyśmy nie byli bezbronni, jednak czarna magią, ma skutki, nie mogliśmy chodzić za dnia, słońce nas paliło, dlatego stworzyła pierścienie światła, po mimo, że ogień nas nie zabijał, to było to dziwne, za naszych czasów, zabijano "potwory", potem moja siostra Rebekah, odkryła pewien rodzaj kwiatów, coś jak taki tojad na nas, rósł pod drzewem, jedynym rodzajem drewna, dającym radę nas zabić, pominę parę wątków, bo za długo to trwa, to tak Klaus "zabił" matkę, złożyliśmy sobie przysięgę, " Zawsze i na zawsze ", a potem uciekaliśmy przed, Mikael'em do póki Klaus go nie zabił - zakończyłam, zdziwiło mnie to, że słuchał przez cały czas, a mówiłam z dobrą godzinę.
- Hmm, masz ciekawsze życie ode mnie, trochę zazdroszczę, ale tak właściwie to po co mnie zaprosiłaś? Bo na pewno nie po to, aby się wygadać, czy coś - zapytał.
- No jak byś nie wiedział, ale odpowiem, po pierwsze nie znam nikogo stąd, prócz Alana, po drugie wydajesz się spoko facetem, do pogadania, a po trzecie, nie będzie ci potrzebę to co masz w kieszeni - powiedziała z uśmiechem, na co spojrzał zaskoczony, ale trochę zawiedziony, na co mój uśmiech stał się większy - Chodzi mi o to, że jestem bezpłodna, jak każdy wampir, no prócz Niklausa, bo on to inna sprawa - powiedziałam, na co w jego oczach widziałam błysk, no i tak ma być.
- Wiesz to zwykle ja proponuję takie rzeczy, a nie kobiety mi - zaśmiał się, wstając i podając mi rękę.
- Zawsze jest ten pierwszy raz, pokój jest na piętrze, czwarte drzwi po lewej - powiedziałam, i pobiegłam w wampirzym tempie do pokoju.
Słyszałam za sobą śmiech, następnie wołanie a bym zaczekała, i bieg po schodach.
_______________________________________
Nie wierzę, napisałam po wyżej tysiąca słów, tosz to rekord, normalnie to rozdziały mają, najwięcej, do 600 słów, a tu taka niespodzianka,  mam nadzieję, że się spodobało, narka

Look into, Death's eyes | Teen Wolf✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz