12. No nie bądź taka, daj popatrzeć.

4.5K 241 347
                                    

     Rano, Perez odwiózł mnie do mojego domu, gdzie wszyscy zachowywali się, jakby mieli zaraz wyjść z siebie i stanąć obok. Rozumiem, że dzisiaj był dzień, w którym odbędzie się jeden z ważniejszych balów, a dodatkowo idę na niego z Manu, a nie z rodzicami, ale bez przesady! Moja mama zachowywała się, jakbym conajmiej zaraz wychodziła za mąż, mój tata to samo, a Aiden stał z boku i miał z tego niezły ubaw.

Do balu było jeszcze dobrych kilka godzin, a moja rodzicielka co dziesięć minut przychodziła z coraz to bardziej wymyślną sukienką. W końcu – aby mieć święty spokój – poszłam do jej garderoby, aby wybrać kreację na wieczór, gdyż ja nie posiadałam tak eleganckich ciuchów. Stanęłam przed półką, którą mi wskazała i powoli przepatrywałam wieszaki. Każda z nich była zbyt fikuśna i jednym słowem – nie pasowały do mnie. Jednak, trafiłam na jedną, która skradła moje serce.

Długa aż do ziemi, czarna sukienka, z rozcięciem na nodze. Została przeszyta błyszczącymi nitkami, przez co nie wyglądała tak ponuro. Była na cienkich ramiączkach, a jej dekolt schodził w kształt litery V przez co moje piersi będą nieco wyeksponowane. W talii jest nieco węższa, przez co ładnie ją podkreśli. Szczerze przyznam, że zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia i wiedziałam, że będę w niej wyglądać jak gwiazda. Chwyciłam jeszcze pasujące do niej szpilki i wróciłam do swojego pokoju.

Zawiesiłam sukienkę na drzwiach od szafy, a następnie rzuciłam się na łóżko. Miałam dużo czasu na przygotowanie się, a jedyne, co mogło się stać moim problemem, to to, że prostownica przestanie działać. Jednakże, moja mama posiadała drugą, więc niewiele myśląc, po prostu zaczęłam odpoczywać. W końcu nic tak nie poprawia humoru, jak chwilowy relaks. Nagle, mój telefon wydał z siebie dźwięk przychodzącej wiadomości, a ja warknęłam pod nosem. W myślach wyzywałam osobę, która postanowiła zakłócić mój spokój, mimo że nie wiedziałam, kto to.

Od: Manu:
„Mam nadzieję, że wybrałaś ciemną sukienkę, bo inaczej będziesz wyglądać przy mnie jak idiotka".

„W sumie, zawsze tak wyglądasz. ;)"

Od: Lana:
„Widzę, że ci humor dopisuje, jak zwykle. Na twoje nieszczęście, wybrałam ciemną. Nie będziesz sam panem mroku i lodu. :)"

„Ty też wyglądasz przy mnie jak ostatni idiota. Widzisz jak się dopełniamy?"

Od: Manu:
„Żebyśmy zaraz nie dopełniali się w inny sposób".

Od: Lana:
„Jesteś okropny".

Zaśmiałam się pod nosem, przy okazji odkładając telefon. Manu – jeśli nie miał włączonego trybu Pan Lodu i największy dupek na świecie – bywał naprawdę zabawny i fajny. Cóż, szkoda, że zdarzało się to tak rzadko. Westchnęłam, po czym podniosłam się do siadu. Stwierdziłam, że zanim zacznę przygotowania, to wezmę prysznic.

Wstałam z łóżka, po czym potykając się o własne nogi, skierowałam się do łazienki. Weszłam do środka i autentycznie zaczęłam się dusić. Mój brat to chyba wylał na siebie cały żel pod prysznic i butelkę perfum. Tak, jak zwykle lubię jego perfumy, w tym momencie miałam ochotę nimi zwymiotować.

— Aiden do kurwy! — krzyknęłam, wystawiając głowę na zewnątrz łazienki. Chłopak natychmiast zjawił się w korytarzu, po czym widząc moją minę, zaczął się głośno śmiać. — Mogłeś więcej tego wylać na siebie, ale to nie sprawi, że nie będzie od ciebie jebać — fuknęłam ze zdenerwowaniem, a następnie trzasnęłam drzwiami, ponownie się dusząc.

Jak tylko zdjęłam ubrania, weszłam do kabiny i puściłam wodę, aby chociaż trochę przestać czuć zapach perfum mojego brata. Czasami się zastanawiałam, czy my, aby na pewno jesteśmy rodzeństwem, bo cholera, on miał mniejszy iloraz inteligencji niż kura! A może to ja byłam nad wyraz inteligenta?

Setting Fire To HellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz