Śledziłam wzrokiem tekst, starając się zapamiętać jak najwięcej. Nauka do sesji nigdy nie była dla mnie łatwa, ze względu na to, że miałam dzieci do wychowania.
I tak oto wywołałam wilka z lasu.
Klnęłam na siebie pod nosem, schodząc na dół po schodach. Czy ten pieprzony Pan Domu nie może chociaż raz ich upilnować tak, żeby nie płakali?
Stanęłam w przejściu do salonu, krzyżując ręce na piersiach. Manu siedział na sofie niczym król, a po obu jego stronach siedzieli chłopcy. Westchnęłam pod nosem, widząc, że sprawcą głośnego płaczu jest Oliver.
— Mogę wiedzieć, dlaczego Oliver, jak zwykle, płacze? — burknęłam, stając za kanapą. Spojrzałam na nich z góry, mierząc wzrokiem. Chase spojrzał na mnie, formując usta w dziubek, a następnie posłał mi szeroki uśmiech, co musiałam odwzajemnić.
— Zapytaj go. Wdał się w ciebie, to się dogadacie — mruknął Manu, przeglądając na tablecie jakieś dane dotyczące spraw w firmie.
— Twoje cechy też ma — odparłam, wyrywając mu urządzenie z dłoni. — I jest też twoim synem.
— Co za wredne babsko — mruknął pod nosem, odchylając głowę do tylu, spoglądając także na mnie.
— Odezwał się — prychnęłam, zabierając chłopca na ręce. Przejechałam dłonią po jego czarnych, nieco kręconych włosach i złożyłam pocałunek na jego czole. Oliver objął moją szyję rękoma i wtulił się w nią, mocząc łzami moją skórę. — Sava śpi?
— Wujek Aiden wziął ją na spacer — prychnął, zakładając dłonie na piersi. — On nam kradnie nasze dziecko i nawet się z tym nie kryje. Sava woli jego ode mnie — jęknął, wypychając dolną wargę w przód, robiąc tym samym smutną minę.
— No wiesz, nie bez powodu jej pierwszym słowem było „aden" — zaśmiałam się, kołysając ciałem na boki.
— No właśnie! — wyrzucił ręce w powietrze. — Powinna powiedzieć tata.
— Już nie marudź. Zachowujesz się gorzej, niż jak miałeś dwadzieścia dwa lata, a przypominam, że masz prawie dwadzieścia siedem na karku — zauważyłam, na co posłał mi zdenerwowane spojrzenie.
— Nadal jestem piękny i młody — uśmiechnął się szeroko, na co parsknęłam śmiechem.
— Chyba za dużo sobie wyobrażasz — zaśmiałam się, gładząc delikatnie plecy Olivera. Chłopiec w końcu się uspokoił, a ja nadal nie wiedziałam, co było powodem jego płaczu.
I pewnie się nie dowiem.
Usiadłam na kanapie, po czym posadziłam chłopca na swoich kolanach i odchyliłam głowę do tyłu. Miałam wiele na głowie i naprawdę już nie wyrabiałam. Nie posiadałam nawet chwili wytchnienia.
— Mamo — przeciągnął Chase, schodząc z kanapy, stanął przede mną, patrząc na swojego brata. Patrzyli na siebie przez dłuższą chwilę, a potem zaczęli się uśmiechać. Naprawdę myślałam, że komunikują się w swoich umysłach. Przerażajace. — Chce jeść.
— Poproś tatę. Może w końcu się trochę ruszy — mruknęłam, spoglądając wymownie na mojego męża. Ten posłał mi jednie kpiący uśmiech i wstał z sofy.
— Tata nie ma czasu. Muszę wypełnić papiery — odparł, na co pokręciłam głową z dezaprobatą.
— Jasne, papiery — prychnęłam, stawiając Oliviera na nogi. — Nie dostajesz dziś kolacji — wskazałam palcem na Manu, a następnie złapałam chłopców za rączki i skierowałam się do kuchni.
CZYTASZ
Setting Fire To Hell
Novela JuvenilJest to moje pierwsze opowiadanie, co sprawia, że jest przepełnione żenującymi sytuacjami itp, więc od razu na to uczulam - ale nie jest bardzo źle:) Byliśmy demonami w tym świecie, które niszczyły wszystko dookoła. A razem? Razem stanowiliśmy duet...