3. Myślę, że robilibyśmy ciekawsze rzeczy w twoich snach.

5.7K 410 449
                                    

Zostawcie gwiazdkę, abym wiedziała, że jesteście! <3

Od rana, moi rodzice latali po domu jak popierdoleni. Inaczej nie dało się tego określić. Dzisiaj miało odbyć się to spotkanie z ich szefem i wszystko miało być perfekcyjnie. Szczerze, nie wiedziałam, czemu się tak tym stresują. Rozumiem, że jest pozycję wyżej, ale zachowywali się, jakbym naprawdę miała wyjść za jego syna, a przecież to nie było odgórnie narzucone. Dodatkowo wolałabym wziąć ślub z osobą, którą kocham, a nie ze względu na jego pozycję w hierarchii. Nie wiedziałam, jak ten chłopak wyglądał, ale pomimo zapewnień mojego brata, że mi się spodoba, nie byłam do tego przekonana. Poza tym, kto powiedział, że ja spodobam się jemu? Może woli dziewczyny z jasnymi włosami, a nie czarnymi, które posiadam. Ale mus to mus. Jedynym powodem, oprócz tego, że rodzice mnie poprosili, było to, że Aiden obiecał mi wyjście do McDonalds, z czego się niesamowicie cieszyłam.

— Lana, chodź tutaj na chwilkę! — usłyszałam głos mojej mamy, który najprawdopodobniej pochodził z garderoby. Powoli stoczyłam się z miękkiego łóżka, kierując się ku wyjściu. Westchnęłam pod nosem, chwytając za klamkę, po czym poczłapałam do końca korytarza. — Masz tą, tą i tą sukienkę do wyboru — powiedziała, kolejno wskazując na wiszące sukienki. Pierwsza z nich była zwykła z długim rękawem, praktyczne do ziemi i była czarna. Dodatkowo, przylegała do ciała i posiadała niski golf, a jej materiał lekko pobłyskiwał. Była ładna, ale strasznie prosta, bez żadnego wyrazu, więc od razu ją odrzuciłam. Następna była już krótsza, w drobną kratkę, pod którą zdecydowanie musiałabym ubrać jakiś golf, bo zwyczajnie źle bym się czuła, odsłaniając całe ramiona, plecy oraz dekolt, który był w kształcie prostej linii. Ostatnia z nich chyba najbardziej skradła moje serce. Była tej samej długości co poprzednia i również w kolorze czarnym. Dekolt również był prosty, a to co najbardziej mi się w niej podobało, to rękawy, które były również z czarnej siateczki i nieco bufiaste. Sam materiał był wręcz satynowy, przez co sukienka wyglądała oszałamiająco, ale zarazem elegancko. Tak, jak poprzednie, była opinająca.

— Chcę tą — wskazałam palcem, po czym odebrałam sukienkę od mamy i ruszyłam w kierunku mojego pokoju. Przy okazji zabrałam jeszcze czarne, matowe szpilki i w zasadzie, jedyne co mi zostało to naniesienie drobnej ilości makijażu na moją twarz.

Delikatnie odłożyłam moją kreację na łóżko, po czym usiadłam przy biurku. Z szuflady wyciągnęłam lusterko, którego omal nie zbiłam oraz kilka potrzebnych mi rzeczy do makijażu. Nie wyspałam się, więc nałożenie korektora pod oczy było tym, co zrobiłam jako pierwsze. Potem wykończyłam twarz i zabrałam się za oczy. Nie chciałam wyglądać, jak jakaś sroka, więc postawiłam na zwykłe kreski. W zasadzie, nawet w nich wyglądałam stosunkowo dobrze, gdyż podkreślały moje zielone oczy, wybijając ich kolor, dodatkowo robiąc lekko kocie oko, dlatego też nie potrzebowałam nie wiadomo czego na powiekach. Brwi, niestety nie wzięły przykładu z moich ciemnych włosów i były praktycznie niewidoczne, więc musiałam je pomalować. Mogłam zrobić hennę, ale byłam na to zbyt leniwa. Rozpyliłam jeszcze utrwalacz do makijażu i mogłam się wziąć za ubieranie. Uważając na tapetę na mojej twarzy, założyłam sukienkę, a potem szpilki, które dawały mi dobre dziesięć centymetrów do wzrostu. Nie należałam do najwyższych osób, ale do niskich też nie. Metr siedemdziesiąt trzy był dla mnie idealny. Jednak nie mogłam tego samego powiedzieć o moim bracie, który odziedziczył wzrost po tacie i miał nieco ponad metr dziewięćdziesiąt.

Zeszłam po schodach, uważając, aby się przy okazji nie zabić. Chociaż w tej sytuacji może byłoby to najlepsze wyjście. A może by tak?

— No no, siostra. Powiem szczerze, że gdybyśmy nie byli rodzeństwem, to bym się za ciebie brał — z moich jakże samobójczych myśli wyrwał mnie prześmiewczy komentarz mojego brata. Muszę przyznać, że on też wyglądał bardzo dobrze. Czarne jeansy, lekko opinały jego nogi, ale też nie do przesady. Jasna koszula, której trzy pierwsze guziki były odpięte, eksponowała jego wyrobione mięśnie i dodawała charakteru jego wyglądowi. Chcąc nie chcąc, mój brat należał do przystojnych facetów i wcale się nie dziwiłam, że tyle dziewczyn za nim latało. Gdyby nie był moją rodziną, pewnie też bym to robiła.

Setting Fire To HellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz