- Ela!
- Huh? - zdziwiła się Węgierka, gdy znajomy głos wytrącił ją z myśli.
- Najpierw mają być dwa kroki i obrót, a nie na odwrót. - powiedział Feliks.
- A, zapomniałam, sorry. - odpowiedziała i spojrzała w dół na swoje sportowe buty.
Dzisiaj nie mogła się skupić, ciągle myśli o tym jak się pokłóciła z Roderichem. To było okropne co zrobił, ale nie chciała żeby dalej tkwili w tej atmosferze. Chciała tak bardzo, żeby już ją przeprosił i było po wszystkim. On oczywiście ma przeprosić pierwszy, w końcu to jego wina. Ona pierwsza tego nie zrobi.
- To jeszcze raz, od początku! -zażądał Feliks i zaczęli swój układ ponownie.
Blondyn strasznie się wkręcił w tą drużynę cheerleaderską. W końcu jest jej kapitanem, więc stara się o jak najczęstsze treningi, najpiękniejsze stroje, najlepsze układy i poprzysiąg, że dołoży wszelkich starań, aby, jak to sam określił: "Chłopaki mogli się wypchać".
Pomimo tego, że starała się skupić, i tak na końcu źle zahamowała nogą i wpadła na dziewczynę przed nią.
- Okej, to by było tyle na dzisiaj. Jeszcze się rozciągnijcie i idźcie się umyć.- stwierdził Feliks i wszystkie dziewczyny wykonały jego polecenie.
Pod prysznicem Węgry siedziała bardzo długo. Sama nie wiedziała nawet ile, ale w końcu wszyscy dobrze wiedzą, że najlepiej się myśli właśnie w tym miejscu. Czemu? A kto to wie. Ta woda spływająca po włosach po prostu ma coś w sobie. W końcu jednak sobie przypomniała o realnym świecie, owinęła się ręcznikiem i poszła do szatni, gdzie już zostało tylko parę dziewczyn.
- Jesteś w końcu. -usłyszała nagle niespodziewanie zza pleców.
- Fela?! Co ty robisz w damskiej?! -krzyknęła zdziwiona.
- Na ciebie czekam. Zresztą i tak jedyne co tu już robią to czeszą włosy i gadają.- odpowiedział.
- Jak się dowiedzą że tu byłeś to będziesz miał problemy, wiesz o tym.
- Więc się nie dowiedzą. Problem jak żaden, ale ja nie po to tu przyszedłem. Chcę wiedzieć co z tobą. -powiedział z lekko wyczuwalną troską w głosie.
- Co? Ze mną? - zapytała zdziwiona. Aż tak było widać jej zmartwienia?
- Nie, ze mną. Oczywiście że z tobą! Przecież widzę że coś z tobą nie tak! Powiedz mi wszystko i nie szczędź szczegółów.
Dziewczyna westchnęła i usiadła na ławce, a Feliks obok niej, trzymając dziewczynę za rękę.
- Pokłóciłam się z Austrią... -powiedziała smutno.
- Nie no, ja wiedziałem że w końcu ten zadufany piernik coś ci zrobi! Idę dopełnić obietnicy i wcisnę mu te okulary do gardła. -wkurzył się i chciał już wstać, ale powstrzymał go mocny uścisk węgierki.
- Daj mu spokój! Nie chcę żeby mu albo tobie się coś stało, rozumiesz?! - stwierdziła stanowczo.
Feliks na prośbę Elizabeth ochłonął trochę i znów usiadł obok niej. Spojrzała smutno w ziemię i spuściła głowę.
- Kocham go. Chciałabym się już z nim pogodzić...
-I co, chcesz go przeprosić? -zapytał zmartwiony blondyn.
- Nie, to on musi mnie przeprosić pierwszy.
- Dokładnie! W końcu to wszystko jego wina! - powiedział stanowczo.

CZYTASZ
Akademia World
Action"Trzeba się zapoznać z nowym światem" "Powiedz....czy chodziłeś kiedyś do szkoły?" Oczywiście że żadne z państw tego nie robiło, bo niby kiedy? Najwyraźniej ich szefowie wszystko przemyśleli i stworzyli najlepszą akademię robioną przez ostatnie dwa...