Rozdział 7

4.3K 189 136
                                    

✩✩✩
- Leonie? - zapytali się zdenerwowani nastolatkowie. - Dlaczego celujesz w tamto miejsce?

- Wyjdziesz czy ja mam cie do tego zmusić? - warknął chłopak. - Obiecałem cię zabić jak nie będziesz trzymał języka za zębami.

- Oh mój drogi. - z cienia w rogu gdzie wszyscy się patrzyli wyszedł młody mężczyzna o czerwonych jak krew oczach. - Wiesz, że i tak muszą się o tym dowiedzieć.

- Jeszcze się na nic nie zgodziłem więc na cholerne już mówiłeś rodzicom o tym małżeństwie. - nie dawał za wygraną chłopak. - Wiesz jak moja matka zareagowała.

- Pamiętaj, że to oni jako pierwsi mi to zaproponowali, ja tylko chciałem się upewnić czy to aby nadal aktualne. - uśmiechnął się niewinnie Czarny Pan.

- Tom na Merlina nie mów już o tym bo kopiesz pod sobą coraz to większy rów.

- Leonie? - zapytali się zmieszani przyjaciele.

- Mówiłem wam, że on może tu być, to wy nie słuchaliście. - warknął w ich stronę poirytowany nastolatek.

- No wiesz Weasley wyglądał na czerwonego to było bardziej ciekawsze niż pamiętanie o takiej rzeczy. - zaczął Malfoy.

- Tu się zgodzę z Draco. - dopowiedziała szybko dziewczyna.

- I ty przeciwko mnie Miona? - udawał na urazonego Leon.

- Wężyku. - zaczął przeciągle mężczyzna, który szybkim krokiem podszedł do czarnowłosego.

Tom nie czekając na jaki kolwiek odzew ze strony chłopaka złapał go w tali, następnie przyciągnął bliżej siebie i spojrzał w jego czarne jak smoła oczy.
Leon nie był zdolny cokolwiek powiedzieć, gdy szkarłatne tęczówki patrzyły w jego z czymś w rodzaju porządania.

Młody Snape wyrwał się spod jego przenikliwego wzroku na tyle, aby mógł obrócić się w jego uścisku do przyjaciół.
Chłopak spojrzał błagalnie na rówieśników prosząc niesłyszalnie o jaką kolwiek pomoc jednak tego się nie doczekał.

- No więc Leonie. - zaczęła dziewczyna podnosząc się. - Naszą rozmowę oraz plan dokończymy później dobrze?

- Miona? - wydukał z przerażeniem w głosie czarnooki.

- Zgodzę się z nią. - uśmiechnął się do niego szyderczo blondyn. - To do później Pottah.

- Drey?! - powiedział zszokowany jeszcze bardziej gdy obydwoje zaczęli kierować się w stronę wyjścia. - Nie zamierzacie mnie tu zostawić samego z nim prawda?!

- Spotkamy się na kolacji. - pomachała do niego dziewczyna następnie zniknęła za drzwiami.

Leon patrzył się z przerażeniem w miejsce gdzie zatrzasnęły się drzwi, następnie spojrzał na mężczyznę, który tylko wzmocnił swój chwyt tak aby młodszy nie mógł się z niego wydostać.

- Więc zostaliśmy tu sami. - zaczął brunet obracalac nastolatka w swoich ramionach. - Wiesz co się zaraz może stać?

Leon spojrzał zszokowanym wzrokiem w starszego mężczyznę, następnie znów spojrzał na drzwi i wydawał się szybko myśleć.

- Jak będę chciał, żebyś przestał, masz to zrobić i nic więcej nie mówić. - zaczął mówić powoli młody Snape, a następnie westchną. - Rodzice mnie zabiją lub wydziedziczą.

- O nie oni mnie zabija jako pierwszego. - mruknął czerwonooki, następnie przechylił się lekko do przodu.

Leon zamknął swe oczy gdy tylko poczuł jak usta mężczyzny spoczęły na miejscu jego.
Czarnowłosy starał się ostrożnie oddawać pieszczotę.

Tom nie mógł uwierzyć, że chłopak, którego właśnie całował był tym samym, którego próbował wcześniej zabić i to nie jednokrotnie, jednak to nie jego wina, że był pod kontrolą tego starego Dropsa niestety ale teraz nie jest więc mógł robić z młodszym to co tylko by chciał.

Nastolatek po krótkiej chwili poczuł na swoich wargach język mężczyzny, który prosił o pozwolenie na pogłębienie pocałunku.
Leon bez namysłu lekko uchylił usta, aby po kilku sekundach czuć jak Tom bada jego podniebienie.

Czarnowłosy mimowolnie jęknął, nie wiedząc co począć z dłońmi wplotł je w miękkie włosy Riddle'a delektując się chwilą w między czasie delikatnie je ciągnąć.
Mężczyzna czując to mruknął z zadowolenia. Przymrużył oczy, aby następnie zacząć błądzić po ciele nastolatka.

Chłopak na ten gest zaczął pojękiwać przez co mężczyzna przeteleportował ich do osobistych komnat Salazara Slytherin'u.

Leon wiedział już, że nie da rady zatrzymać mężczyzny więc zaczął po prostu delektować się chwilą, która obecnie trwa i nie zamierza zniknąć przez dłuższy czas.
✩✩✩

Witam, witam
Jeszcze 2 rozdziały i kończymy to
Mam nadzieję, że się jak na razie podoba ;3

✔️Prawdziwa historia Złotego ChłopcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz