✩✩✩
Leon szedł w ciszy razem z brunetką oraz blondynem do gabinetu jego ojca. Po krótkiej chwili byli już na miejscu a tam nieoczekiwanie zauważyli że jest pewna śmierciożerczyni, która wrzeszczała na Snape'a przez co ten młodszy zaczął rozmowę.- Mamo co ty tutaj robisz? - zapytał się zdziwiony chłopak nie wiedząc co robi tu jego rodzicielka.
- Jestem tutaj ponieważ pewna osoba zapomniała ci powiedzieć, że pewna Gryfonka będzie wiedziała, że ty to ty ale widzę, że już ją przyprowadziłeś. - westchnęła z ulgą kobieta. - Co ja mam z waszą dwójką zrobić jedynie Leon tu myśli?!
- Mamo uspokój się. - zaśmiał się nastolatek. - Tata na pewno wiedział o tym bo i tak kazał Hermionie do niego przyjść.
Kobieta spojrzała na starszego Snape'a z mordem, następnie westchnęła i przytuliła chłopaka.
- Masz do mnie pisać. - powiedziała do Leona rozkazująco na co ten tylko się zaśmiał i kiwnął głową.
Czarownica podeszła do kominka i się przeniosła za pomocą sieci Fiuu.
- Co zrobił Tom, że na niego też jest zła? - zapytał się po chwili ojca.
- Właściwie co powiedział. - odezwał się po chwili Sev. - Powiedzmy, że chciał omówić stary kontrakt, który zrobiliśmy razem z twoją matką.
- Zgaduję, że chodzi o ten małżeński. - zaśmiał się chłopak czym zszokował zebranych. - Rozmawiałem już z nim o tym ale kazałem mu na razie to zostawić w spokoju, no ale to sam Czarny Pan i musiał zrobić swoje, chyba muszę mu wbić do głowy, że nie jestem jego własnością, ale to przy wizycie u niego.
- Widać, że masz coś po mnie. - uśmiechnął się wrednie mężczyzna.
- A żebyś wiedział ile. - Leon odwzajemnił uśmiech.
- Może ktoś nam coś wytłumaczyć. - wreszcie odezwała się brunetka. - To ty Harry prawda?
- Harry nie było moim prawdziwym imieniem Miona i pamiętasz co mi pomagałaś odkryć? - dziewczyna pokiwała głową przypominając sobie. - Leon Snape do usług.
- Czyli jednak? - uśmiechnęła się dziewczyna. - A ta czarownica?
- Nie poznałaś Bellatriks Lestrange? - zdziwił się czarnowłosy chłopak. - Sądziłem że ją poznasz, jak zobaczysz ją po raz kolejny.
- To była Bellatiks?! - powiedziała w szoku dziewczyna. - Nie przypominała jej.
- Bo wtedy była jeszcze pod Oblivate. - prychnął chłopak, przez co się zdziwił jego ojciec. - Mama mi o wszystkim wtedy powiedziała.
- Rozumiem.
- Czekaj czyli ty jesteś Pottah?! - krzyknął zszokowany Malfoy.
Leon i Hermiona spojrzeli na siebie i powiedzieli w tym samym czasie "no idiota".
- Zielone oczy w wagonie nic ci nie powiedziały?
- Byłem zbyt zszokowany, powinieneś nie żyć. - spojrzał na niego z winą w oczach.
- No gdyby nie mama to by tak było. - zaśmiał się bez tchu radości. - Ale nadal jestem, ciekawe co to za drętwota była.
- Ja też, nie znam go a wiem, że stworzyła je jakieś szesnaście lat temu. - powiedział Snape.
- Ojcze powinieneś się od niej uczyć. - powiedział z uśmiechem Leon.
- Widać że po niej też coś masz.
- Dziękuję. - spojrzał mu w oczy.
Następnie Leon zaczął tłumaczyć wszystko na spokojnie dwójce rówieśników, co nie było zbyt proste, ponieważ Hermiona albo Draco czasami dopytywali się o jakikolwiek szczegół, którego nie rozumieją, a za wszelką cenę chcą się tego dokładniej dowiedzieć, oraz oznajmił im, że nie będzie tolerował żadnych kłótni w tej jakże szokującej znajomości jaką jest Slytherin i Gryffindor.
✩✩✩
CZYTASZ
✔️Prawdziwa historia Złotego Chłopca
FanfictionHarry Potter nie wytrzymuje wszelkich kłamstw, które rozpowiadał tak zwany "przyjaciel" chłopca. Do tego doszła prawda na temat celów jego wieloletniego mentora oraz wszelkie wizje torturujące przez Voldemorta. To wszystko doprowadza do popełnienie...