☕Rozdział 12☕

280 36 16
                                    

      Ciężko powiedzieć jak czuł się teraz Kozume. Niby było jak codziennie jednak odczuwał jakąś minimalną różnice. Właśnie  skończył obraz, który teraz stał spokojnie na sztaludze i schnął. Skończył go i w tym był problem. Zgodnie z danym słowem, zaraz miał iść do Tetsurou. Pogłaskał swojego kota, który leżał mu na udzie, mrucząc, gdy ten zaczął smyrać go opuszkami palców za uchem. Ekscytował się i jednocześnie niepokoił. Uczucia jakie odczuwał do starszego uderzały w niego dużo bardziej niż ostatnio. Chłopak dalej pieszcząc kotka zerknął  na obraz przed sobą. Tak jak zaplanował przedstawiał on widok z jego okna. Były to duże bloki w różnych odcieniach szarości. Jedynym miejscem dającym życie obrazowi była kawiarnia. Wyglądało to jakby ona była tym magicznym, kolorowym miejscem, które dostarcza światło i radość do ponurego, żmudnego miasta. Złote i czerwone liście z jedynego drzewka mieniły się i uszczęśliwiały ludzi idących do pracy. Może, i  była zima, i cały zamysł mógł wydać się absurdalny, jednak nie o to chodziło. Każdy w swojej szarej codzienności przecież znajdywał osobę lub rzecz, która pomagała im się odnaleźć, nadając kolorów życiu. Bez takich miejsc jak kawiarnia czy park, Kenma miałby wrażenie, że Jego okolica była by pogrążona w czerni. 

      "Dla mnie kimś takim jest Kuroo." - pomyślał i zalał się rumieńcem. Gdy tylko takowa myśl przeszła mu przez głowę, jego serce zrobiło fikołka, a on sam poruszył się gwałtownie. Niektóre drobne słowa czy myśli o przyjacielu, przyprawiały go o zawrót głowy inne natomiast, chodź ważne dla niego, nie powodowały tak gwałtownych reakcji. Nie rozumiał od czego było to zależne. Kotek chłopaka pod wpływem gwałtownego ruchu szybko zeskoczył i uciekł w stronę kuchni. Kenma widząc to westchnął i wstał. Przebierze się w swoją ulubioną bluzę, jakieś czarne spodnie i pójdzie do starszego.

☕☕☕

       Kuro stresował się jak cholera. Dostał chwile temu krótkiego SMS-a o tym, że Kenma wychodzi z domu. Kroił szarlotkę na małe kawałki i powstrzymywał się od zwrócenie śniadania. Czuł się żałośnie. Dlaczego relacje między ludzkie były tak potężnie skomplikowane? Przez chwile nawet chciał chwycić za kartkę i długopis, by napisać list miłosny i wręczyć go blondynowi, jednak wtedy mógł oczekiwać co najwyżej wyśmiania. On i listy? Barista by się popłakał ze śmiechu. Od kiedy była z niego taka ciepła klucha bojąca się wyznać komuś uczuć? Przecież jeszcze niedawno otwarcie podrywał Kenma, nic nie robiąc sobie z tego, że może dostać w twarz. Odłożył talerzyki na bok, a resztę ciasta schował. Wytarł blat by zachować chodź minimalny porządek, a nikt za niego przecież tego nie zrobi. Czy był tak mocno zauroczony, że nie umiał opanować swoich emocji czy po prostu niepotrzebnie się nakręca i za dużo myśli? Musi dać sobie spokój. Na myślenie przyjdzie czas za chwile. Myśląc, że musi ochłonąć poszedł do łazienki przemyć twarz. Pozostaje  mu tylko czekać.

☕☕☕

      Dwójka chłopców siedziała na kanapie patrząc się w swoją stronę i jedząc szarlotkę. Między nimi panowała przyjemna cisza, dzięki której mogli przemyśleć parę rzeczy. Zupełnie tak jakby przygotowywali się psychicznie do czegoś ważnego. A i tak właśnie było. Kuroo bardzo chciał wyznać młodszemu uczucia tylko nie do końca wiedział jak zacząć. Mógł od razu przejść do rzeczy, albo owijać w bawełnę. Nie był to film, więc nie rzucą się sobie w ramiona i nie skończą w łóżku. Nawet jeżeli młodszy przyjmie jego uczucia, to ich relacja nie zmieni się z dnia na dzień. Będzie działo się to stopniowo, o ile w ogóle wyjdzie. Kenma nie zrezygnuje również dla niego z gier, a Kuro nie porzuci dla niego całego życia. To nie działa w ten sposób. Życie to nie film, chodź wielu o tym marzy. W tym momencie on również. Tetsurou odłożył talerzyk na bok i zobaczył, iż jego przyjaciel też skończył jeść. A może powinien jeszcze poczekać? Zbierze się do kupy psychicznie, bo chyba jednak nie był na to gotowy. 

     -Kuroo wiem o czym chcesz porozmawiać. Widać to po tobie. -szepnął młodszy chłopak, bawiąc się rąbkiem koszulki. Coraz lepiej szło mu odczytywanie emocji przyjaciela, a intuicja ostatnio go nie zawodziła, więc dlaczego by nie zaryzykować. Przełkną ślinę i lekko roztrzęsiony zaczął - Bardzo mi na tobie zależy i nie chce by cokolwiek zniszczyło naszą relacje. Myślę, że to co do ciebie czuje wychodzi poza granice przyjaźni. 

     Tetsurou zaskoczony bezpośredniością przyjaciela, podrapał się po ręce i odpowiedział:
-Zgadza się. O tym chciałem porozmawiać. Wydaje mi się, że jestem w tobie mocno zadurzony, a być może już zakochany. - oparł się o oparcie kanapy i w dalszym ciągu patrzył na chłopaka. - Nie spodziewałem się, że jako pierwszy poruszysz ten temat. 

     -Ja też nie, ale wyglądałeś na niepewnego. Chciałem pomóc. - spojrzał na niego i czuł, że zaraz się chyba zwymiotuje ze stresu. - Czy moglibyśmy spróbować?

   -Oczywiście, że tak! - powiedział głośno, mile zaskoczony staraniami chłopaka. Wiedział, że musiało go to dużo kosztować i nie chciał. Położył dłoń, na dłoni przyjaciela w uspakajającym geście. - Dziękuje, że tak się dla mnie starasz. To pochlebiające i kochane. Mogę cię przytulić? - spytał jeszcze, nie chcąc bardziej stresować chłopaka, Czuł, że musi gdzieś wyładować emocje, więc gdy Kenma kiwnął twierdząco głową, przywarł do niego, a nos wtulił w jego klatkę piersiową. Kozume u drobnym uśmiechem pogłaskał go po włosach i również przytulił. Oboje emanowali teraz pozytywną energią i byli bardzo podekscytowani. Uspokajali oddechy wtuleni w siebie. Kenma patrzył w okno, głaszcząc plecy chłopaka, a Tetsurou zaciskał ręce na jego koszulce, natomiast oczy miał przymknięte. Niedługo potem musieli jednak musieli się puścić. Przez chwile panowała cisza, jednak potem zdecydowali się w coś zagrać. W ten sposób, dwójce młodych ludzi, którzy właśnie rozpoczęli nowy rozdział w życiu, minęło popołudnie. Gdy Kenma wychodził trzy godziny potem dostał całusa w policzek, którego miał ochotę oddać, jednak nie odważył się Jeszcze długo po tym czuł suche usta chłopaka. Chodź nie był to wieczór niczym z filmu czuli, że na długo zapadnie im w pamięć. 

No to jak wam się podobał rozdział? Wreszcie Kuroken, lecz dopiero początki ich związku. Jutro szkoła (na którą bardzo nie mam ochoty XD), więc pewnie na nudniejszych przedmiotach wyskrobie coś dla was. Ostatnio miałam zawalony tydzień, stąd takie opóźnienia. 
Miłego dnia/wieczoru dla was <3

𝐂𝐚𝐟𝐟𝐞𝐞 || ᵏᵘʳᵒᵏᵉⁿOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz