☕Rozdział 2☕

538 51 47
                                    

    Kuroo szybkim krokiem zmierzał w stronę miejsca spotkania.

    Odkąd blondwłosy barista, o imieniu Kenma, zgodził się wyjść z nim na randkę, nie mógł już myśleć o niczym innym.

    Tamtego dnia, gdy znów zamawiał kawę, chłopak podszedł do niego i mruknął cicho coś o zgodzie na wczorajszą propozycje, a potem szybkim krokiem odszedł. Czarnowłosego w tamtym momencie zamurowało i nie wiedział co powinien zrobić. Oczywiście po chwili zebrał się, by wziąć od niego numer oraz ustalić szczegóły.

     Teraz stał obok wysokiego, pięknie prezentującego się drzewa. Z jego gałęzi powoli spadały kolorowe liście, a na tle błękitnego nieba, prezentowało się niebywale wspaniale. Ta jesień, była wyjątkowo urokliwa.
Kuroo powoli schował zmarznięte ręce do kieszeni brązowego płaszcza. Dzisiejszego dnia naprawdę postarał się, o jak najlepiej dobrany strój. Włosy uczesane, jednak ciągle w lekkim nieładzie. Czarne jeansy podwinięte przy nogawkach, a do tego jego ulubiony płaszcz. Chciał się prezentować dobrze, ale również niezbyt elegancko. Jeszcze Kenma uzna go za świra. Chodź najprawdopodobniej dawno już to zrobił.

     Tetsurou chciał na początek zabrać go do zoo. Nie wie skąd wpadł na tak dziwaczny i dziecinny pomysł. Normalni ludzie umawiają się na randki do parku czy kawiarni. Może dlatego, że naprawdę chciał pokazać Kenmie piękne stworzenia, którymi już jako dziecko się zachwycał? A mianowicie kochał on gepardy. Majestatyczne, szybkie i jakże cudowne zwierzęta. Mógłby patrzeć na nie godzinami, tak samo jak na chłopaka.

     Chłopak spojrzał się na zegarek. Jeszcze około 15 minut. Definitywnie przyszedł za wcześnie. Czyli jednak jeszcze trochę poczeka.

☕☕☕

      Kenma stał przed lustrem i zastanawiał się czy aby na pewno dobrze wyglądał. Nie chciał przecież, by starszy chłopak pomyślał o nim coś nieprzyjemnego. Prawdę mówiąc ubrał się tak jak na co dzień, więc trudno stwierdzić czemu się tak przejmował. Biała bluza, spodnie a do tego czarna, ciepła kurtka. Dopasowane kolory robią swoje, więc na pewno nie wyglądał najgorzej. Kucnął wkładając głowę pomiędzy kolana. Wolnym krokiem podszedł do niego jego kotek, najwidoczniej prosząc o atencje, której ostatnio mało dostawał ze względu na prace chłopaka. Blondyn na chwile zdjął skórzaną rękawiczkę, by chwile pogłaskać kota, na co ten zamruczał. Naprawdę się stresował. Choć był już studentem i miał 20 lat, to było jego pierwsze takie spotkanie. Potarł lewą dłonią o przedramię i z powrotem wstał. Czy na pewno spodoba się mężczyźnie? Czy nie będzie wyglądał dziwnie. Czy to bardzo żałosne, że tak się wszystkim przejmuje? Kenma zrobił dwa razy głęboki wdech, i spojrzał na mały zegar wiszący na ścianie.

   -Chyba przydałoby się bym już wyszedł- szepnął do siebie wkładając telefon do kieszeni, po czym poszedł po buty.

☕☕☕

     -Długo czekałeś? - spytał niższy chłopak gdy już dotarł na miejsce.

    -Dosyć- Kuroo podrapał się po karku śmiejąc przy tym głośno, niszcząc cały misterny plan o tym by zachowywać się normalnie - za wcześnie przyszedłem

    -Rozumiem - Kenma przejechał oczami po sylwetce starszego. W porównaniu do blondyna on był naprawdę piękny z każdej perspektywy.

    -Idziemy? - spytał na co barista odpowiedział mu kiwnięciem głowy. Ruszyli w stronę kasy w której planowo mieli kupić bilety.

   Po około 20 minutach stania w kolejce, wreszcie naszła ich kolej, by móc kupić wejściówki do zoo. Każdy zapłacił i razem z małą mapką, którą dostali, postanowili zacząć od pójścia w strone rozległego zlewiska wody podzielonego na kilka miejsc, by tam poobserwować najpierw, takie zwierzęta jak flamingi, a kończąc na fokach.

𝐂𝐚𝐟𝐟𝐞𝐞 || ᵏᵘʳᵒᵏᵉⁿOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz