"Bez tradycji sztuka jest stadem owiec pozbawionym pasterza. Bez innowacji jest trupem."
Winston ChurchillSztuka intryguje — dlatego się do niej wraca. Tak samo ludzie. Antek nie mógł więc wyrzucić z głowy czarnowłosej dziewczyny o srebrzystych oczach, nawet gdy profesor Milena Koniczyna, entuzjastka rzeźby z ASP, dołożyła im kolokwium na swoim przedmiocie. Opisując greckie rzeźby, przypominał sobie jej blade, smukłe palce i ostre rysy twarzy, gdy zwracała głowę w kierunku obrazu. Czuł przyjemne ciepło, ilekroć myśl o niej wpadła mu do głowy, jednak było w tych myślach coś dziwnego, niezrozumiałego dla niego. Nie mógł się na niczym skupić i przez to wszystko wydawało mu się przeszkadzać; nawet smak ukochanych papierosów. Wypalał jednego za drugim, gasząc je na notatkach lub — Bogu ducha winnej — doniczce z monsterą w swoim pokoju, jednak żaden z nich nie pachniał jak kwiaty, które próbował sobie wyobrazić, zanim opuścił Dziewczynę w Fioletowej Koszuli.
Postanowił więc wrócić do muzeum, jednak nie znalazł jej w sali sztuki dziewiętnastowiecznej. Zrezygnowany, puścił tylko "Damie..." oczko i machnął ręką na jej malowane kwiaty, złorzecząc jednocześnie na skrzypiącą podłogę.
Nie mając nic lepszego do roboty, udał się do Galerii Sztuki Średniowiecznej, gdyż Leon — psiamać! — wymyślił sobie, że "czytać trzeba od początku, drodzy państwo, od początku!". Na spotkanie z Egiptem czy malarstwem wczesnochrześcijańskim chłopak nie miał tego dnia ochoty, więc postanowił posiedzieć w towarzystwie świętych (i świetnych!) osobistości i liczyć, że go coś oświeci. Najlepiej Duch Święty i to tak szczodrze. Przydałoby się, pomyślał, mijając zaspaną wicedyrektor muzeum.
Wszedł więc zaraz do zagłębia gotyku i kichnął od intensywnego zapachu drewna. "Święty Łukasz malujący wizerunek Marii" pewnie gdyby mógł, zganiłby go za to zakłócanie artystycznej ciszy, jednak Antek miał to gdzieś. Przewrócił kartkę w swoim notesie, by mieć czystą stronę i westchnął, czując na sobie spojrzenia rodem z pustych katedr. Uśmiechnął się z rozbawieniem, przypominając sobie scenę z "Dzwonnika z Notre Dame", kiedy Esmeralda wykonywała swoją piosenkę, po czym stwierdził jednak, że on nie umiałby tak zgrabnie poruszać biodrami.
— Boski klimat, nie ma co — mruknął pod nosem, przechodząc obok Veraikonu z kościoła świętej Marii Magdaleny we Wrocławiu i stłumił śmiech; Jezus na tej podobiźnie miał tak czerwone usta, jakby został testerem szminek. — "Serwus, madonna!" — przywitał się ze wspomnianą madonną, tym razem z Ołoboku. — Atmosfera tu taka, jakby was Bóg opuścił. — Zażartował, po czym ziewnął i stanął przed "Piękną Madonną z Wrocławia". Gotyk, zapisał sobie, po czym wytężył wzrok, jakby chciał zajrzeć do serca Królowej Nieba. Ludzi wokół niego praktycznie nie było, a na ochronę sali nie zwracał uwagi; przyzwyczaił się do stukania tych "muzealnych" obcasików.
— Oj, przepraszam! — Usłyszał obok siebie znajomy głos i mimowolnie się uśmiechnął, spostrzegając czarnowłosą dziewczynę i odchodzącą od niej starszą kustoszkę. Dziś spięła włosy w luźnego koka i stała obok niego w czarnych dżinsach i przydużym swetrze, który pachniał wanilią. — Jeśli wywaliłam jakąś rzeźbę, to chyba skreślą mnie na rezerwacji do nieba — zachichotała.
— Musisz dać mi numer do tej kolejki. Cześć! — Przywitał się z nią, na co i ona się uśmiechnęła. — Wyglądasz na zbyt ucieszoną jak na salę pełną gotyku i posępnych świętych.
— Nie wierzę, że są takimi mrukami — odparła łagodnie. — Bo teraz stoimy przed...
— "Piękną Madonną z Wrocławia" — przeczytał tabliczkę. — Laleczka z czternastego albo piętnastego wieku. Czoło wysokie, ale anatomia modelki, takie to kiedyś były laski! — Prychnął, na co ona trąciła go lekko łokciem. — No co? Popatrz tylko! Ma loki, pewnie anioły nawijały na papiloty. Drobne usta, lekko przysłonięte powiekami oczy. Taka tajemnicza babka. Kontrapost...
CZYTASZ
o studencie sztuki, Biblii i herbatnikach
Short Story"Sztuka jest po to, aby wyzwolić w nas, uruchomić pokłady przeżyć, które spowodują tęsknotę za pięknem człowieczym". Ks. Mieczysław Maliński Kiedy ekscentryczny i zakochany w Michale Aniele profesor malarstwa każe swoim studentom spędzać wolne popoł...