Pov. Nowciax
Najpierw poszliśmy wszyscy się przebrać. Potem spotkaliśmy się w salonie.
- Dobra, zacząłem po pierwsze przeszukujemy KAŻDY, ALE TO DOSŁOWNIE KAŻDY KĄT TEGO DOMU. Po drugie szukamy, aż nie przeszukamy całego domu, ogrodu i pobliża. Następnie każdy będzie miał również wyznaczone miejsce łazienki, pokoje, szafki, półki wszędzie, gdzie może być choć coś co może nam pomóc w znalezieniu Marty. Okolicę w koło domu, niech przeszuka Krzychu, Patec, Majkel i Ja pytamy sąsiadów czy coś widzieli i słyszeli. Ogród przeszukuje Kasia, Marcysia i Wera. Karol i Łuki dom. Jest 7:30 o 8:40 widzimy się spowtotem tutaj. Mamy tutaj wszyscy latarki. Idziemy! Wszyscy rozeszli się.
Pov. Werka
Wszystkie dziewczyny, bały się jak to się potoczy. Czy jeszcze kiedykolwiek zobaczymy Martę... Wszystkie pamiętamy je jako tą najszczęśliwszą, pocieszną i uśmiechnietą. Choć nie było łatwo, z dziewczynami przeszukiwałyśmy ogród. Marta była dla nas jak siostra, dlatego też wzięłyśmy się do tego 100% na poważnie.
Pov. Krzychu
Nie było łatwo. Martwiłem się o Martę, była dla mnie jak siostra i teraz od tak miałaby zniknąć. Nie wyobrażam sobie ekipy bez niej. Zawsze daje taką troskę, troszczy się o wszystkich, nie jest z nikim nawet pokłócona! Nie ma wrogów.
Pov. Łukasz
Jako, że mnie i Karolowi przypadł dom, przeszukiwaliśmy każdy zakątek. Potem przyszły do nas dziewczyny i nam pomogły, oznajmiając, że nic nie znalazły. Szanse na zobaczenie, znalezienie czegoś lub w ogóle Marty cały czas malały.
Pov. Nowciax
Chodziłem jeszcze do następnych domów. Im dalej tym mniej informacji. Udało mi się zdobyć, jedną informacje, że był tutaj czarny van. Już totalnie mi odbiło i przeszedłem chyba z kilometr z buta. Wróciłem do domu ekipy. Byłem jedyną osobą, która znalazła cokolwiek. Wezwaliśmy policję.
***
Wraz z policją przyjechał Tromba. Był nie mało zdziwiony. Marcysia mu wszystko opowiedziała. Pan policjant wprost powiedział mi, że szanse na odnalezienie w takim przypadku wynoszą od 0% do 30% nie ma za dużo śladów, nie ma świadków.
Byłem zszokowany. Nie tylko ja to słyszałem. Cała ekipa była smutna
Wszystkim poleciały łzy. Pan kazał nam czekać na wiadomości od nich.
Z każdym następnym dniem szansę co raz to bardziej malały. Aż w końcu 9 dnia poszukiwań spadły do zera. Policjanci byli w kropce. Karol przełożył wyjazd do Słowacji za miesiąc. Wera i dziewczyny, cały czas płakały, a ja popadałem w lekką depresję. Każdymi wieczorami modliłem się, aby znaleźli ją całą i zdrową.
***
Był już 13 dzień poszukiwań. Pan przyszedł dzisiaj osobiście i powiedział, że za długo już trwają poszukiwania. Teraz szukają, już tylko raczej.....nie żywej. Choć w 10 dniu rozesłali wszędzie i porozwieszali plakaty z zaginioną to i tak nie było odpowiedzi. Na wieść o tym, że Marta może już nie żyć, wybuchłem w środku. Poszedłem do góry i nie wychodziłem z tamtąd dzień. W końcu musiałem. Cała ekipa zrobiła sobie przerwę w nagrywaniu. Ukrywałem łzy, choć każdego dnia płakałem to i tak udawałem że wcale nie. Wtedy poczułem, że coś poprostu rozrywa mi serce, nigdy takie czegoś nie czułem. Uświadomiłem sobie, że Marta chyba nie jest dla mnie tylko jak "siostra". Postanowiłem przyjrzeć się temu bliżej, znaleźć jakiś trop i jeszcze raz zaangażować w to ekipę...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejo!
Jutro następna część! Wiem, że jestem takim Polsatem, ale w ten sposób chce wzbudzić mroczność i tajemniczość. Nie wiem czy mroczność da się wzbudzić ale to tam nie ważne
Bajjo i do jutraaa!!
CZYTASZ
~•~Od Początku~•~
FanfictionPewnego dnia dowiadujemy się o nowym członku ekipy. Jest to Nowciax. Od dłuższego już czasu jestem singielką. Szybko nawiązujemy kontakt. Zostajemy przyjaciółmi, a może jednak kimś więcej.... Historia o Murcix i Nowciaxu. "Tak moi drodzy zaczyna si...
