Pov. Marcysia
Był wczesny ranek, przypomniało mi się, że zostawiłam u Marty mojego misia, którego dostałam od Tromby. Wiem, że to pewnie dziecinne, ale zawsze stał on na stoliczku. Wczoraj wzięłam go ze względu, że byłam trochę samotna. Pomimo tego, że miałam w okół siebie całą ekipę to i tak tęskniłam za Trombą. Wyjechał on do rodziny na tydzień. Dla niektórych nadal będzie to śmieszne dwudziesto-paro latka i smuci się że zostawiła misia gdzieś w pokoju obok u koleżanki. Tak jak mówiłam był on dla mnie ważny. Przypomniało mi się, również że Murta ostatnio mówiła nam, że ma problemy ze spaniem, także chciałam pójść zobaczyć czy śpi i ewentualnie wziąść miśka. Wyszłam z pokoju na palcach. Była siódma rano, kiedy doszłam do pokoju Murcix zobaczyłam uchylone drzwi. Zapukałam ale nikt nie odpowiedział. Była cisza, odważyłam się wejść. Pokój był pusty. Nigdzie nie było śladu po Marcie. Zeszłam na dół. Stopniowo schodząc coraz to niżej robiło się co raz to zimniej. Byłam na dole. Płytki które były na dole, czułam jakby zamarzły. Nie wzięłam kapci.
- To był błąd - powiedziałam do siebie
Już miałam iść do góry po kapcie, ale zobaczyłam otwarte na oścież drzwi. Podeszłam bliżej, przy drzwiach leżała szklanka z wodą, chociaż trudno to było nazwać wodą bardziej to był lód. Po chwili zdałam sobie sprawę, że możliwe iż drzwi były otwarte na oścież przez całą noc. Szybko wbiegłam do góry. Weszłam do pokoju, który poprostu złapałam jako pierwszy za klamkę. Był to pokój Nowciaxa.
Podeszłam bliżej.
- Nowciax wstawaj! Wstawaj coś się chyba stało.
Nie wstawał, wręcz popadał w jeszcze głębszy sen. Nie wiem jak.
- Coś się chyba stało!Nowciax! Marty nigdzie nie ma,a drzwi otwarte są na oścież.
- na słowo "Marta" "nigdzie" "nie ma" i "drzwi otwarte na oścież" wstał ekspresowo.
- Jak to nie ma ? - zapytał
- No nie wiem, zostawiłam u niej misia i chciałam po niego pójść, drzwi były uchylone weszłam, nie ma po niej ślady, za to na dole drzwi są otwarte na oścież, płytki jak lód, a przy drzwiach szklanka z zamarzniętą wodą.
- Okej, tego tak nie można zostawić, idź obudzić Karola i Łukasza, a ja idę zobaczyć na dół - zarządził
Poszłam obudzić Karola i Łukasza, ale tak krzyczałam, że wstała cała ekipa.
W tym całym zamieszaniu, zapomniałam o tym że dzisiaj Mateusz ma wracać do domu ekipy. W tym chaosie była przynajmniej jedna dobra rzecz.
Pov. Nowciax
Marcysia obudziła mnie z pięknego snu. Może kiedyś opowiem ale to na pewno nie teraz. Podchodząc do drzwi, widziałem wszystko tak jak opisywała to Maria. Ukucnąłem i zaczęłam oglądać szklankę, a raczej pozostałości po niej, bo cała się zbiła. Gdy wyszedłem, coś przykuło moją uwagę. Była to nitka. Wiem że nitka to głupia nitka, ale w takiej sytuacji praktycznie wszystko było ważne. Zdziwiłem się jeszcze bardziej widząc, że to czarna nitka. Nikt nie ma czarnych piżam, ani nikt w ostatnich dniach nie był ubrany na czarno. Tylko jeansy Marty były czarne! No chyba, że to nie była nitka kogoś z ekipy.... Doszli do mnie wszyscy domownicy. Karol zauważył ślad opon, które jak potem porównaliśmy nie pasowały do żadnego samochodu. Wszystko jak na razie wyglądało na porwanie....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejcia 👋🏻
Dzisiaj wstawiam jeszcze dokończenie tego rozdziału, no uznałam, że jest mega krótki, ale trzeba przyznać że jest dosyć tajemniczy....
CZYTASZ
~•~Od Początku~•~
FanficPewnego dnia dowiadujemy się o nowym członku ekipy. Jest to Nowciax. Od dłuższego już czasu jestem singielką. Szybko nawiązujemy kontakt. Zostajemy przyjaciółmi, a może jednak kimś więcej.... Historia o Murcix i Nowciaxu. "Tak moi drodzy zaczyna si...
