21

415 13 1
                                    

MinCi- Jungkook!- krzyknęła i wbiegła we mnie przytulajac mnie
- tak bardzo Cię przepraszam... Kocham cie- mocno przycisnąłem dziewczynę do Siebie
Nancy- scena jak z dennego romansidła- klasneła w dłonie- A teraz powiedz jej prawdę- uśmiechnęła się
MinCi- o co jej chodzi?- zmarszczyła brwi
Nancy- miałaś brata, który zginął przez twojego wspaniałego chłopaka!- krzyknęła
- to nie tak! ChaMin nie żyje przeze mnie... raczej dla mnie-  spojrzałem smutno na dziewczynę- nie poznałem cie przypadkiem, byłem na jego pogrzebie i bardzo mi się spodobałaś już wtedy. Zapytałem się kilku osób i  dowiedziałem się gdzie pracujesz, to wszystko było upozorowane-  dziewczyna usiadła i złapał się za głowę
MinCi- z tą pracą... dobrze, Nie ukrywam, że jestem w szoku Ale doceniam twoje starania. Chce wiedzieć jak dokładnie zginął ChaMin...- łza spłynęła jej po poliku
- mój ojciec zginął tej samej nocy, teraz mam ojczyma... Mój tata był szefem mafii, ja tak samo jak i ChaMin dla niego pracowaliśmy...  Tej nocy była akcja, której się  nikt nie spodziewał. Daliśmy się nabrać policji, była strzelanina... Nie zauważyłem, że ktoś za mną stoi i ChaMin stanął za mna aby mnie obronić. Za nim się zorientowałem było po wszystkim, zginął na miejscu... W mojej obronie, i jesteś tak samo silna jak on- poprawiłem kosmyk włosów zapłakanej dziewczyny
Nancy- ja... Ale dlaczego Pan Moon przedstawił mi inną wersję? Który z was kłamie?- puściła pistolet na podłogę
- Pan Moon, był współwłaścicielem firmy mojego ojca. Był też jego prawą ręką co do kierowania tą całą mafią. Gdy firma przypadła mi A nie jemu, próbował mnie pogrążyć. Z mafii nic nie zostało A pieniądze przepisał mojej mamie, tak naprawdę Moon został bez pieniędzy i opinii- wyjaśniłem wszystko

***MinCi P.O.V***

Nie wiedziałam co powiedzieć, zauważyłam, że na przywołanie tych wspomnień chłopak posmutniał. Obwinia się o śmierć mojego brata... A Nancy? Jakby przejrzała na oczy, może inaczej. Wybudziła się z transu, patrzyła się w jeden punkt na ścianie i po chwili znowu się ocknęła.

Nancy- musicie uciekać!- krzyknęła- nie jest tutaj bezpiecznie. Pan Moon jest już w drodze tutaj, Jungkoo przepraszam! Miałam cie tutaj przetrzymać aby on mógł ci zrobić krzywdę- pod biegła do niego i złapała jego rękę, delikatnie gładząc ją kciukiem

Dziewczyna oparła swoją głowę o klatkę chłopaka o ten objął ją drugą ręką. Czy te wyznania Jeon'a były coś warte?

* 5 lat wcześniej*

Park- JungGuk był kiedyś z Nancy, podejrzewam, że gdyby dac im więcej czasu sam na sam znowu by do siebie wrócili- podał mi piwo

* Teraźniejszość*

A co jak Jimin miał rację? Może cały czas coś do siebie czują?

Postanowiłam zostawić ich samych i ze załzawionymi oczami wybiegłam z pomieszczenia. Słyszałam jak Jeon krzyczy moje imię ale to nie jest teraz ważne... Jeon JungGuk jest nikim...

Wsiadłam w samochód i odjechałam z piskiem opon.

Po tym wszystkim co osiągnęłam... Czy warto to teraz stracić?

Mam już prawie gotowy Epilog!

Miłego dnia/nocy❤

Erotyczna Rzeczywistość /Jeon JungGukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz