Chapter 4

1.3K 61 3
                                    

Ashley  POV

Nie mogłam uwierzyć w to, że Mila stanęła po stronie ojca.Znałam ją i wiedziałam iż zgadza się ze mną.Musieli jechać na spotkanie z młodym Stylesem by ocalić biedną Izzy.Nie oszukiwałam się, traktowałam ją o wiele bardziej uczuciowo niż całą listę zdobyczy Christiana.Ona jako jedyna nie widziała w nim wyłącznie pieniędzy ale zwykłego człowieka, który potrzebuje ciepła i poczucia, że komuś na nim zależy.Gdy tak nad tym rozmyślałam, wycierając gorzkie łzy w poduszkę, ktoś zapukał do drzwi.

-Ashley.-rozpoznałam głos mojej siostry jednak byłam zbyt zła, żeby jej odpowiedzieć.Założyłam na głowę poduszkę pokazując swoje nastawienie.Usłyszałam tylko jak dziewczyna wzdycha i zamyka drzwi za sobą.-No dalej już się nie dąsaj musimy się śpieszyć.-odłożyłam poduszkę na bok, patrząc na nią pytająco.Miała na sobie krótką czarną bluzkę oraz poprzecierane jeansy.W sumie nigdy nie chodziła w niczym innym.

-Odejdź.-jęknęłam jednak dziewczyna nie miała zamiaru posłuchać.

-Ubieraj się.

-Słucham?

-Jedziemy do Mrocznego Podwórka.-widząc moją minę mówiła dalej.-Styles dzwonił jakieś pół godziny temu i chce żebyśmy wszyscy przyjechali na spotkanie z nim.

-A ojciec tak po prostu się na to zgodził?Przecież ja nie mam nic wspólnego z intEresem.

-Inaczej nie wypuszczą Izzy.Powiedzmy, że przekonałaś go do tego, żeby tam pojechać i ją odbić.-otworzyła moją garderobę poszukując w niej czegoś.Słyszałam jej westchnienie gdy okazało się, że trzy czwarte moich ubrań to sukienki.Wiedziałam,że nigdy nie lubiła tego jak się ubierałam ale osobiście uwielbiałam swój styl.Był oryginalny i dziewczęcy, zupełnie jak ja.W pewnym momencie zrezygnowała z poszukiwań.

-Za dwadzieścia minut widzimy się na dole.-puściła mi oczko i wyszła z pokoju.Westchnęłam ale postanowiłam nie zawieść ojca a co ważniejsze, Izzy.Musieliśmy ją uratować bez względu na wszystko.Wcisnęłam się w czarną, gładką sukienkę na ramiączkach i zrobiłam trochę mocniejszy makijaż. Po piętnastu minutach stałam na dole obok Matta,który na mój widok przygryzł wargę.Ucieszyło mnie to gdyż podobałam mu się w tym wydaniu.

Po paru minutach Mila zeszła razem z tatą,biorąc go pod ręką.

-Każdy  z was wie co ma robić ale pamiętajcie macie być ostrożni.-powiedział mój ojciec.-Przywódca Darka jest młody i nie zawaha się by was zabić.Macie przede wszystkim za wszelką cenę ochraniać moje córki.

Przełknęłam ślinę i chciałam już zaprotestować jednak Matt złapał mnie w tali i przycisnął do siebie mocniej do swojego ciała.

-Nie dyskutuj.-mruknął mi do ucha i delikatnie przygryzł płatek.Wypuściłam głośno powietrze z płuc i poszłam za tatą i siostrą w stronę samochodu dziewczyny.

-Prowadzisz?-spytał ojciec w stronę mojej siostry.W jej oczach od razu zauważyłam iskierki.

-Wszystko tylko nie to.-jęknęłam.

Moja siostra uśmiechnęła się i złapała kluczyki,które rzucił jej ojciec.Wsiadłam z Mattem na tylne siedzenie i w ciszy czekałam aż dojedziemy do Mrocznego Podwórka.Coraz mocniej wszystkim się denerwowałam a ścisk mojego żołądka nie dawał mi spokoju.W mojej głowie kłębiło się coraz więcej myśli.Co jeśli któreś z nas już nie wrócimy?Nie  chciała dopuszczać do siebie nawet tej myśli.Na ulicach zapadł  już zmrok.Widziałam już młodzież idącą na dyskoteki by wlać w siebie tyle wódki ile tylko dadzą radę.Pewnie niektórzy z nich nawet nie będą wiedzieli co się z nimi stało podczas tej nocy.

Sisters (h.s , z.m)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz