Chapter 22

446 27 1
                                    

 Ashley POV 

 Minął już cały pieprzony miesiąc odkąd nie widziałam swojej siostry.Nie ważne co mówił Harry,Nathaniel czy Zayn,przewidywałam najgorsze.To nie było normalne,że po takim czasie Mila nie dała najmniejszego znaku życia.Dowiedziałam się także o krwi w samochodzie za co cała trójka dostała ode mnie po głowie i żadne gadanie,że to dla mojego dobra nie ostudziły mojego gniewu.

 Korzystając z tego,że mój ojciec nie kręcił się po domu i wyjechał w interesach do Hiszpanii zaprosiłam Zayna na kolację.Zawsze myślałam, że to własnie Matt będzie  tym z,którym zostanę na wieki jednak kiedy patrzyłam się w czekoladowe oczy wiedziałam jak bardzo się myliłam.Wiedziałam,że człowiek,którego de facto powinnam nienawidzić,stał się sensem dla którego dalej wierzyłam w szczęście i każdego dnia czekałam na to aż spędzimy go razem.

 -Znowu nic nie jesz,Ash.-westchnął chłopak,wyrywając mnie z objęć moich myśli.-Nie każ mi karmić Cię na siłę.

 -A tylko spróbuj.-mruknęłam biorąc kęs swojego posiłku,który smakował wybornie.-Zadowolony?

 -Nie bądź pyskata skarbie.Myślałem,że ten rozdział mamy już za sobą.

 -Lubisz kiedy te usta Ci pyszczą.-zauważyłam na co Mulat zaśmiał się co dla moich uszu było jedną z najpiękniejszych melodii.

 -Lubię kiedy jęczą lub pis...-przerwał mu dźwięk mojego telefonu.Przeprosiłam go i pobiegłam go odebrać.

 -Ashley znaleźliśmy ją.-poinformował mnie Nathaniel,ciężko dysząc.

 Cholera,nareszcie!

-Będziemy za godzinę.Szykuj apteczkę...

 Odliczałam każde minuty chodząc w tą i z powrotem,tak że na pewno wydeptałam dróżkę na naszych panelach.Nathaniel nie powiedział co jej jest ani jak się czuję dlatego byłam cała zdenerwowana.Z drugiej strony z mojego serca spadł niewyobrażalnej wielkości kamień.Moja siostra była bezpieczna tylko to dla mnie w tamtej chwili było ważne. 

 Kilka minut po dwudziestej pierwszej pod mój dom zajechał czarny Range Rover.Co to miało znaczyć do cholery?Przecież Nathaniel nie jeździł takimi samochodami.Wolał sportowe i szybkie tak samo jak moja siostra.Po kilku sekundowym zastanowieniu się już wiedziałam.To był samochód nie kogo innego jak Harrego Stylesa.

 Gdy wjechali do garażu czym prędzej się w nim znalazłam,żeby uściskać swoją siostrę.To co zobaczyłam przerosło moje najczarniejsze oczekiwania.


Harry POV 

 Jak najszybciej mogłem wyjąłem na wpółprzytomną brunetkę.Pewnie gdyby nie jej stan od razu by zaprotestowała jednak teraz liczyła się każda minuta.

 -Boże co jej się stało?-pisnęła Ashley a w jej oczach spostrzegłem łzy.Podeszła do mnie jednak ominąłem ją i poszedłem do salonu aby tam położyć Milę. 

 Z tego co zdążyłem się zorientować mogła mieć złamane jedno może ze dwa żebra,do tego jej udo niemiłosiernie krwawiło i tylko modliłem się o to by nie była przerwana tętnica co przysporzyło by całą masę innych kłopotów lecz na wszelki wypadek aby krwawienie ustało wykorzystałem jakąś szmatkę i obwiązałem ją ciasno nad raną.Z  tymi powierzchniowymi poradziliśmy sobie z Nathanielem już podczas drogi.Opatrzyłem jej rozcięty łuk brwiowy,zadrapania na rękach i dłoniach oraz ranę na obojczyku.Nie wiedziałem w skutek czego powstały ponieważ znaleźliśmy ją po tym jak użyła karty w motelu niedaleko Londynu.Kiedy tam pojechaliśmy recepcjonista powiedział,że przyjechała z jakimś facetem jednak w pokoju zastałemtylko ją,leżącą na łóżku ledwo kontaktująca co się dzieje. 

-Co się stało?-dopytywała się przerażona Reed chcąc podejść do siostry jednak tylko by przeszkadzała dlatego dałem jej znak,żeby została w jednym miejscu razem z moim bratem.

-Nie wiemy.-odpowiedział za mnie Nathaniel kiedy rozrywałem nogawkę spodni aby dostać się do rany i ocenić czy tętnica została przerwana.-Oprócz niej w motelu w jakim się zameldowała nie było nikogo a recepcjonistka była pewna,że była z jakimś facetem.

-Tętnica nie jest przerwana tylko lekko uszkodzona.-stwierdziłem.-Dajcie mi szybko jakieś gazy,muszę to odkazić i zaszyć.

-Od kiedy jesteś lekarzem bo zapomniałam?-prychnęła Ashley na co od razu spiorunowałem ją wzrokiem.Od razu spuściła głowę do dołu.

-Harry był na medycynie.-wytłumaczył Zayn za co miałem ochotę go zamordować.Nikt nie miał o tym wiedzieć.Z nerwów chyba za mocno przebiłem skórę,kiedy robiłem szew ponieważ chwile później usłyszałem warknięcie.

-Nie tak mocno.

Ashley jak na komendę poderwała się z miejsca i podbiegła do swojej siostry ze łzami spływającymi po policzkach.

 -Boże Mila,tak się o Ciebie bałam.-odgarnęła jej włosy z czoła.-Nigdy więcej nie pozwolę Ci nigdzie wyjść.-rozpłakała się na dobre.-Nigdy więcej nie zostawiaj mnie samej.Nigdy rozumiesz?

 Ręka Mili słabo się podniosła i przyciągnęła głowę siostry do zagłębienia szyi.Każdy obserwował tą scenę na którą czekał od samego początku.O takie zakończenie właśnie nam chodziło.

-Masz moje słowo.-szepnęła dziewczyna słabo. 

Ostatnie pociągnięcie igłą i rana w trzech czwartych przestała krwawić.Przemyłem ją wodą utlenioną a na zakończenie starałem się zrobić jak najlepszy opatrunek.Miała złamane na szczęście tylko jedno,szóste żebro.Chciałem sprawdzić jeszcze kilka rzeczy za nim spokojnie powiem,że sytuacja została opanowana.

-Ashley mogę?-spytałem na co od razu odsunęła się od siostry na kilka kroków.Dało mi to przestrzeń aby sprawdzić czy nie ma żadnych obrażeń w mózgu.-Mila otworzysz oczy?-widziałem,że z wielkim trudem zrobiła to o co poprosiłem.Od razu widziałem coś dziwnego.-Zayn zapal światło.-Źrenice w ogóle na to nie zareagowały więc moja diagnoza była oczywista.Zacząłem sprawdzać jej ręce jednak nigdzie nie mogłem dopatrzyć się śladów po igle.Odgarnąłem jej włosy z szyi i po kilku minutach szukania wpadłem na malutką rankę niedaleko tętnicy  szyjnej.-Ktoś ją naćpał.

-Mila.-Ashley kucnęła przy niej i zaczęła głaskać po policzku.-Mila powiedz mi,kto z Tobą tam był.

-To nic nie da, przynajmniej teraz.-wtrącił się Nathaniel.-Wezmę ją na górę,żeby odpoczęła i może kiedy będzie już w miarę czysta coś sobie przypomni.-zaczął już do niej podchodzić jednak nie mogłem pozwolić mu na to,żeby ją dotknął.Już przez samo to jak się na nią patrzył doprowadzało mnie do furii.

-Ja ją zaniosę.-warknąłem i szybko wsunąłem ręce pod jej nogi i ramiona.Widząc wkurzony wzrok blondyna w mojej głowie zawitała tylko jedna myśl.

Tylko ja mogę jej dotykać.Ona jest moja.Tylko moja.


MILA POWRÓCIŁA!

Jestem coraz bardziej podekscytowana tym,że akcja się rozkręca.A wy co myślicie o tym wszystkim co się teraz dzieje? 

I pamiętajcie #WeAreAllHarry ♥

Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze to naprawdę mocno mnie motywuje! ♥







Sisters (h.s , z.m)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz