Chapter 5

1.1K 56 6
                                    

Mila POV

-Gadaj gdzie ona jest!-krzyknęłam niesamowicie wściekła na bruneta.Najchętniej podeszłabym i uderzyła  jeszcze raz gdyby nie to,że obok niego wyrośli dwaj,szerocy na dwa metry ochroniarze.

-Czego chcesz?-warknął mój ojciec stając obok mnie.

-Zrezygnuj z interesu.Wycofaj się.

-Nie ma mowy.-syknął.Wiedziałam,że prędzej by zginął niż oddał dobytek swojego życia.Prowadził go o wiele dłużej niż Des dlatego jego rezygnacja wiązałby się jedyne z jego śmiercią.

-Właśnie pokonała cię dziewczyna a ty chcesz prowadzić interes w Londynie sam?-zaczęłam się śmiać.-Idiota.

Chłopak popatrzył się na mnie morderczym wzrokiem nie mając zamiaru zacząć śmiać się razem ze mną.Nie dziwiłam mu się, w końcu dostał ode mnie w najczulsze miejsce.

-Zaczynasz mi działać na nerwy.-powiedział zaciskając zęby.-Być może twoją winą będzie śmierć twojej siostrzyczki jak i waszej uroczej koleżanki.

-Jak śmiesz!-podeszłam do niego i nim jego dwaj "koledzy" się obudzili, zatopiłam pięść w jego podbrzuszu.-Zrób im coś a przysięgam, że tego pożałujesz.

Po chwili poczułam jak dwaj "giganci" łapią mnie za ramiona próbując tym samym złapać i zneutralizować.Po moim trupie...

Ashley Pov

Jakimś cudem w tym zamieszaniu weszłam do środka zaleźć Izzy.Klub był niesamowcie przepełniony co nie poprawiało sytuacji.Nie miałam pojęcia co działo się właśnie pomiędzy moją rodziną a Harrym ale miałam nadzieję, że nic co by mi się nie spodobało.Przeszłam niezauważona do magazynu i pociągnęłam za pierwszą klamkę.Nie znalazłam w pomieszczeniu nic co by mnie interesowało.No może oprócz kartonów z alkoholem.Poszłam dalej przez korytarz zdenerwowana jak nigdy.Co chwila skanowałam każdy element tego miejsca w poszukiwaniu potencjalnych zagrożeń ze strony Darka jednak widocznie byli o wiele bardziej zainteresowani moją siostrą i ojcem niż pilnowaniem swojego dobytku.W końcu doszłam do wielkich, metalowych drzwi na, których napis "Chłodnia" zdziwił mnie.Mroczne Podwórko nie było dużym klubem więc po co komu tak wielka chłodnia skoro cały alkohol trzymali w innym pomieszczeniu?Aż tylko jedzenia chyba tam nie trzymali?

Nie myśląc ani chwili dłużej, pchnęłam drzwi, które swoją drogą były cholernie ciężkie a na moich ramionach od razu pojawiła się gęsia skórka.Pod ścianą siedziała skulona brunetka cała sina.

-Izzy.-mruknęłam dotykając jej lodowatego policzka.

-Ashley...-jęknęła swoimi fioletowymi ustami.

-Chodź,zabiorę Cię stąd.-pomogłam jej wstać i wyprowadziłam z chłodni.

Mruczała coś pod nosem ale była bliska utraty przytomności.Wyprowadziłam ją na zewnątrz wyjściem ewakuacyjnym i wsadziłam do samochodu.Okryłam kurtką Matta i powiedziałam do kierowcy, żeby ją pilnował.

-Zaraz wrócę Izzy.Pójdę zobaczyć co się dzieję z tatą i Milą, tylko proszę nie odlatuj.

Zamknęłam samochód i popędziłam na podwórko.Nie wiedziałam jeszcze czegoś takiego. Wszędzie leżeli ludzie, w wielkich plamach krwi. Jak mniemałam była ich. Mój ojciec stał i bił mojego chłopaka, a Mila szła w kierunku Stylesa krzycząc. Chciałam jej powiedzieć żeby się odwróciła, ale usłyszałam.

- Bądź cicho. Chyba nie chcesz żeby Twoja siostra dołączyła do trupów na dole.

- Nic mi nie możesz zrobić.- Powiedziałam uderzając chłopaka łokciem, w miejsce gdzie kończą się żebra. Upadł na kolana, a ja uderzyłam go w jego czułe miejsce. Upadł, a ja wyciągnęłam mu z pistolet zza paska spodni.

Sisters (h.s , z.m)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz