Ashley POV
-To chcesz gdzieś ze mną wyjść czy nie?-usłyszałam jak Zayn powoli się irytuje.
-Mówiłam tobie,że mam masę nauki!Poza tym tata dał mi szlaban za ostatnią ucieczkę.-czekałam na samochód,który wysyłał mój opiekun kiedy wracałam ze szkoły.Wiedziałam,że Mila była dzisiaj cały dzień zajęta ponieważ miała wrócić dopiero w nocy.Podobno pojechała do Sheffield by postraszyć paru ludzi i pozałatwiać parę spraw za ojca.Wydawało mi się,że jak tak dalej pójdzie sama zacznie rządzić gangiem a ojciec przestanie mieć na to wpływ.
-Mogę do ciebie przyjechać i pomóc z nauką.
-Tak chyba w biologii.-zadrwiłam jednak po chwili zaczęłam się śmiać.-Nie narzekałabym.
-Przestań być sprośna bo zaraz podjadę pod szkołę nie pytając się ciebie o zdanie.
-Lepiej nie.Muszę kończyć.-dodałam widząc Kaspra za kierownicą.
Gdy miałam już zrobić krok w jego stronę poczułam jak ktoś łapie mnie za ramię.Niechętnie stwierdziłam, że był to Matt, którego przez ostatnie dnie unikałam jak ognia.
-Możesz mi powiedzieć co się z tobą dzieje?-zaczął ostro.-Nie odbierasz ode mnie, nie odpisujesz.Martwię się.
-Puść mnie to boli.-uderzyłam go w rękę, którą trzymał moje ramię.Od razu poluźnił uścisk.-Nie chce z tobą dalej być.-wypaliłam czując niezwykłą ulgę.W jego oczach nie widziałam niczego innego jak gniewu.
-Żartujesz chyba sobie?
-Nie mówię poważnie.To nie miało sensu od samego początku.Byliśmy ze sobą tylko dlatego, że bałam się być sama a tobie pasowało chodzenie ze mną do łóżka.Nic więcej.
-Twój ojciec nie płaci mi za to,żebym słuchał twoich humorków więc nikt z nikim nie zrywa jasne?-jego słowa mnie zatkały a po policzkach zaczęły spływać łzy.Po chwili chyba doszło do niego co powiedział bo od razu złagodniał.-To nie tak Ashley, nie to miałem na myśli.
-Nie dotykaj mnie!-krzyknęłam nie panując nad sobą.-Jak mogłeś?!
-Ashley...-chciał mnie złapać jednak od razu się odsunęłam.
-Wszystko w porządku?-zapytał Kaspar widocznie zaniepokojony całą sytuacją ponieważ wysiadł z auta.
-Zabierz mnie do ojca.Teraz.-rzuciłam w jego stronę zdenerwowana jak nigdy,wsiadając do auta.
Mila POV
Oszust myślał,że się przede mną ukryje lecz wystarczyło parę godzin żeby go namierzyć i odebrać należyty dług.
-Masz.-rzuciłam w kierunku Sebastiana torbę z pieniędzmi.-Do bagażnika z tym.
Był on przyjacielem Kaspra,który zawsze z nim jeździł.Był jednym z najbardziej zaufanych ludzi według mojego ojca.Być może dlatego, że wolałby umrzeć niż go zdradzić.Doskonale wiedziałam czemu ze mną pojechał.Christian chciał dać mi do zrozumienia, że jeśli zacznę kogokolwiek namawiać przeciwko niemu dowie się o tym.
-Widzę,że sobie z nim poradziłaś.-zaśmiał się i spełnił moje żądanie.
-Nie wiem czemu w ogóle handluje.Założę się,że gdybym kazała mu strzelić we mnie,strzelił by w ścianę obok.Straszna mizerota z niego.
Spojrzałam na listę ludzi, których jeszcze mieliśmy odwiedzić jednak na połowę z nich nie było już dzisiaj czasu.Mieszkali albo za daleko albo wcale nie byli oni w kraju.Takimi rzeczami zajmowali się już inni.
-Wracamy do domu?-spytał mój towarzysz na co ja tylko kiwnęłam głową.
Po kilkunastu minutach spokojnej jazdy obok nas pojawiło się czarny BMV.W środku siedziała jakiś kobieta w okularach a razem z nią sztuczna koleżanka.Nie zwróciłam na nie zbytniej uwagi do czasu kiedy specjalnie uderzyły w bok mojego samochodu.
-Co do cholery?!-krzyknął Sebastian.
-Dark.-mruknęłam a adrenalina zaczęła brać nade mną guru.NIkt inny nie byłby tak głupi żeby ze mną zadrzeć.Po chwili jedna z dziewczyn wyciągnęła broń przez co moja wola opanowania gdzieś zniknęła.Zajechałam im drogę w taki sposób aby niczego nie widziały po czym specjalnie zahamowałam.Ich samochód wpadł w poślizg lecz to nie sprawiło,że się ich pozbyłam i korzystając z przewagi wybrałam numer do ojca.
-O co chodzi?-usłyszałam jego zdenerwowany głos.
-Ktoś nas sprzedał.
-Co się dzieje?
-Styles nasłał na mnie i Sebstiana ludzi.
-Mila uważaj.
-Tak łatwo nie dam się zabić.
Harry POV
Siedziałem na swoim łóżku a tak naprawdę materacu pokrytym poduszką i cienką kołdrą.Po całym pokoju walały się moje rzeczy tak,że nie dało się przejść i nie przewrócić przez nie.Nagle mój telefon zaczął dzwonić co niebywale mnie zdenerwowało. Mówiłem, że nikt nie ma się ze mną kontaktować przez cały dzień.
-Halo?!-spytałem znacznie podwyższonym tonem.
-Styles odwołaj swoich ludzi.-usłyszałem kogoś kogo się nie spodziewałem.
-Christian Reed.-mruknąłem pod nosem.-Nie rozumiem o co chodzi.
-Przestań kłamać i odwołaj ludzi!Wysłałeś ich na Mile,która wraca z Sheffield.
-Niczego nikomu nie kazałem.-powiedziałem.-Nie mam z tym nic wspólnego,Reed.
Usłyszałem jak kładzie dalej telefon i mówi do kogoś.Chciałem już zakończyć połączenie gdy powiedział;
-Jest ktoś nowy w interesach.
Mila POV
-Nic dziwnego,że wygrywasz wszystkie wyścigi.-jęknął Sebastian wysiadając z samochodu.Mieliśmy nie złą przygodę w drodze powrotnej.Poradziliśmy sobie z tym jednak zużyłam na to dużo pokładów swojej energii.W oknach mojego domu paliły się światła.Ku mojemu zaskoczeniu garaż był cały zajęty dlatego musiałam zaparkować na ulicy.
-Nie było aż tak źle.-stwierdziłam wchodząc po schodach do przedpokoju.Gdy tylko znalazłam się w salonie moje serce wręcz stanęło.Całe pomieszczenie wypełnione było przez ludzi Harrego.
DZISIAJ PRZEPRASZAM ŻE TAK KRÓTKO ALE SAMA NIE WIEM CZUJE SIĘ OKROPNIE...JAK PEWNIE WSZYSCY Z WAS...MAM NADZIEJE ŻE ZAYN WRÓCI.JAK NARAZIE DZIĘKUJE ZA GWIAZDKI I KOMENTARZE ♥♥♥
CZYTASZ
Sisters (h.s , z.m)
FanfictionDwa gangi. Dwaj szefowie. Dwie siostry. Dwóch chłopaków. Jeden problem. Zakaz. Co jeśli pewnego dnia Londyn stanie się świadkiem wojny gangów? __________________________________________________ Zapraszam na FANFICTION z Harrym Stylesem,Zaynem Maliki...