Trupa Fantomu biegła skacząc po dachach bydunkow miasta, kierując się w stronę źródła tej morderczej aury. Szef Trupy nie miał pojęcia co się mogło wydarzyć, jednak patrząc na to, że Hisoka opuścił kryjówkę zaraz po Kanie, to najprawdopodobniej ma to z nim związek. Sam był ciekaw jak dokładnie działa Nen Kany. Sądząc po takiej ilości złowieszczej aury, będzie to ciężka walka.
- Szefie. - odezwał się Feitan. - Co zamierzasz zrobić z tą dziewczyną? Zignorowała twoje rozkazy. Trochę na za dużo sobie pozwala. - stwierdził z lekką nadzieją na to, że Lucilfer pozwoli mu torturować dziewczynę.
- Jeszcze nie wiem. Zobaczymy co jest przyczyną tego wszystkiego.
Feitan cmoknął niezadowolony.
- To by oznaczało, że nie mówi ci również wszystkiego. - brunet nie dawał za wygraną.
- Najpierw porozmawiamy z jej bratem. Następnie z nią. Zrobię to co będę musiał, a jak ktoś będzie czuł się nie dość usatysfakcjonowany zrobi co będzie uważał. - podsumował.
Mówił poważnie. Feitan momentalnie się uśmiechnął. Zamierzał dobrze się bawić.
- Szefie. Spójrz w dół. - odparła Machi zauważając biegnącego pod nimi blondyna.
Chrollo zniżył swoją wysokość.
- Jaki masz plan? - spytał Lucilfer w stronę Ryushamon'a.
Toyo chwilę myślał. Mówiąc plan, będzie musiał zdradzić mu działalność swojego Nen. Zważając na niebezpieczeństwo, to musi podejmować w chwili obecnej takie ryzyka.
- Mój Nen może wyrwać ją z tego stanu. Wystarczy, że ją dotknę, jednak od tamtego momentu minęło piętnaście minut. Do tego jest rozwcieczona. - wyjaśnił Toyo.
- Mogę znać chociaż tego przyczynę? Odebrała telefon, a potem...
- Niestety sprawy rodzinne. - przerwał mu blondyn.
Był teraz opanowany. Toyo potrafi diametrlanie zmienić swoje nastawienie w zależności od sytuacji. Chrollo wyczuł, że jest to zupełnie inna osoba, niż ta, z którą rozmawiał przez telefon.
- Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to sowicie was wynagrodzę. - dodał złotooki.
- Nie podoba mi się to. - odparł Nobunaga w stronę członków Trupy Fantomu. - Jakiś Berserk Mode jej się włączył, czy co?
- Szef nic nie zdradził. Możliwe, że wie tyle co my, czyli nic. - westchnęła Machi. - Mogę się założyć, że Hisoka maczał w tym palce.
- Miejmy nadzieję, że jeśli tak, to szef nie puści mu tego płazem. - wtrącił Feitan.
Byli już niedaleko miejsca docelowego. Aura Kany stawała się coraz bardziej wyraźniejsza.
- Zbliża się. - odparł Zoldyck w stronę Hisoki.
- Trudno nie zauważyć.~ - rudowłosy oblizał swoje usta.
Byli na szczycie jednego z najwyższych budynków w Yorkonowie.
- Nie musiałeś go zabijać. - westchnął Illumi.
- Huh? Wybacz. Był niesamowitym przeciwnikiem.
Zoldyck spojrzał się na niego krzywo. Ubrany był w swój strój do zleceń, co oznaczało, że był świadomy tego, że Kana będzie chciała walczyć. Co za tym wszystkim stało? Mały plan Illumi'ego, który miał potwierdzić jego przypuszczenia o potencjale Kany. Jednak... Ta aura, którą teraz dzierżyła, różniła się od jej naturalnej. Coś więcej za tym stało, a Illumi zamierzał odkryć co to takiego.
CZYTASZ
MARENA ¦ Hunter X Hunter
FanfictionRodzina Ryushamon nie jest znana tak bardzo jak Zoldyck'owie, jednak śmiało można powiedzieć że dorównują sobie siłą. Mają więzi, jednak między pewną dwójką pojawia się nieporozumie podczas ostatniego etapu egzaminu na łowce. Mianowicie najstarszym...