[32] Więcej X Zamieszania.

429 52 9
                                    

Pakunoda wraz z Franklinem postanowili przejść na wyższe piętra, ponieważ zdołali już zneutralizować ludzi w maskach Królików. Dołączyli oni, bowiem do Nobunagi oraz Feitan'a, którzy właśnie kończyli zabawę z sowami.

- Ciekawe, czy Phinks, zrobił już trzeci sektor. - odparł Nobunaga, wyrzucając przez okno kolejną osobę z maską sowy.

- Warto spojrzeć. - rzekł Feitan, jednak po chwili jego uwagę, jak i reszty skradła nowa postać, która stała na wysokim filarze.

Był to wysoki oraz szczupły mężczyzna średniego wieku z prostokątnymi okularami. Posiada zielone, lekko za długie włosy, które związane były w małą kitkę. Boki głowy miał wygolone, jednak nie całkowicie. Wszystko idealnie komponowały się z jego równie zielonymi oczami z zimną barwą oraz ubiorem, który składał się z czarnego garnituru, pod którym była klasyczna, biała koszula. Do tego czarne lakierki. Na dłoniach miał dwa, srebrne kastety.

- Próba kradzieży, niszczenie cudzej własności, zmuszanie do walki oraz podjęcia nagłych decyzji przez naszego szefa. - westchnął ciężko po czym zamknął mały, czarny notesik, z którego czytał, a tuż po tym poprawił nim swoje okulary. - Wychowania oraz manier wam brak, jednak ja zachowam swoją etykietę. Gabriel Asteron. Drugi Król, Sprawiedliwy.

Trupa patrzyła się na jego, nie wiedząc czego się spodziewać. Aktualnie mieli dość mieszane uczucia co do tego. W większości te negatywne.

- I? - spytał Feitan.

Mężczyźnie żyłka podskoczyła. Odchrząknął, po czym rzekł:

- Przyszedłem was ukarać, inaczej zabić za wtargnięcie na moje terytorium oraz-

- ZNISZCZYLI NAWET MOJE AKWARIUM! BARBARZYŃCY! - Gebriel'owi przerwał głośny krzyk swojego kompana.

Po schodach wbiegł niebieskowłosy chłopak z potarganą fryzurą. Wyglądał młodo, posiadał deliaktne rysy twarzy. Jego oczy było równie niebieskie, podkreślone lekko eyelinerem. Był niski. Miał bowiem metr sześćdzieisąt. Odziany był w czarny, za długi i luźny sweter oraz poprzecierane jeansy. Całość dopełniła kurtka jeansowa oraz zwykłe czarne trampki. Na rękach niósł małą rybkę.

- Daj mi wody! Gabriel! - błagał zielonowłosego.

- Nie żyje już. - westchnął ciężko mężczyzna. - Na czym to ja? Ah tak-

- ZAPŁACICIE ZA TO! - niebieskowłosy krzyknął w stronę Pająków. - Będziecie czuć, to samo, co ta mała, młoda ryba!

Trupa stała ewidentnie zmieszana. Największą uwagę przyciągał zielonowłosy mężczyzna. Był poważny oraz widocznie sztywny, na pewno mogli spodziewać się walki. A ten drugi? Wyglądał jak dwunastolatek! Skoro tutaj jest, to zapewne pracuje dla Siódmego Króla, jednak... Pająki nauczyły się jednego. Jeśli ktoś wygląda młodo i niewinnie, niekoniecznie jest dzieckiem, tylko może być psychopatycznym mordercą.

- Przykro mi, ale oszukanie naszego szefa nie było dobrym pomysłem. - wtrąciła Pakunoda.

Gabriel westchnął ciężko.

- Nie myślcie sobie, że byśmy od tak pozwolili ukraść nasze skarby. - mężczyzna zeskoczył z miejsca, na którym stał, a tuż po tym spojrzał się z wyższością na blondwłosą kobietę. - Nie interesuje mnie walka z kobietami. Niech pani usiądzie, a ja zajme się twoimi towarzyszami. - poprawił swoje okulary.

- Oh? - zaśmiała się Pakunoda. - Miło z twojej strony, ale z chęcią dołączę do tej walki.

Gabriel westchnął ciężko, jednak sekundę po tym był w stanie poczuć zimne ostrze, tuż przy swojej szyi.

MARENA ¦ Hunter X Hunter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz