[06] Uwaga! X Egzaminator X Patrzy.

799 83 22
                                    

Kanie udało się obudzić o równej szóstej godzinie. To zapewne przez zestaw wrażeń zdobyty podczas egzaminu na Łowcę. Leniwe wstała z łóżka, ponieważ nie miała już ochoty na sen. Było nawet wygodne, jednak zdecydowanie wolała łoże swojego pokoju. Gdy wykonała poranną rutynę oraz założyła standardowo czarne bojówki oraz koszulkę, opuściła swój tymczasowy pokój.

Ani salonie, ani w kuchni nie było jej współlokatorów. Prawdopodobnie wciąż spali. Niewiele się zastanawiając białowłosa postanowiła opuścić już pokój. Egzaminatorka wspominała o atrakcjach oraz barze. Dziewczyna postanowiła to sprawdzić. Po drodze minęła mnóstwo pokoi. Ciekawiło ją to, czy tylko ona była już poza pokojem. Schodziła na sam dół po szerokich schodach. Nie czuła ona obecności żadnego egzaminatora. Czyżby nikt jej nie obserwował? A może po prostu bardzo dobrze ukryli swoją obecność? Nie chciała podejmować gwałtownych ruchów, aż nie będzie miała stu procentowej pewności. Jej oczą ukazały się drzwi z napisem Pokój Gier. Niewiele myśląc dziewczyna postanowiła do niego wkroczyć. Ku jej zaskoczeniu był tam obcy dla niej mężczyzna. Miał wyraźnie podkrążone oczy. Czyżby grał całą noc? Kana zaczęła się rozglądać. Nikogo nie wyczuwała oprócz mężczyzny, który wciąż był wgapiony w ekran konsoli. Drzwi były zamknięte oraz była widoczna tylko jedna kamera. Jednak zasięg kamery nie obejmował mężczyzny. Czy Kana powinna to wykorzystać? Zdecydowanie. Niewiele myśląc oraz ostatni raz upewniając się co do obszaru widoczności kamery, białowłosa wzięła jedynie rozmach po czym uderzyła mężczyznę w głowę. Ten nawet nie zwrócił wcześniej uwagi na jej obecność. Kana zabrała jego bransoletkę po czym zobaczyła jak trzy punkty są przesyłane na jej błyskotkę.

Czyli wszystko w porządku.

Dziewczyna spojrzała się na ekran konsoli, na której grał mężczyzna. Była na niej plansza do hipnozy. Oznaczało to, że są w tym hotelu zastawione pułapki.
Miała nadzieję, że nie da się w żadną złapać. Głównie dlatego postanowiła odpuścić sobie granie w jakiekolwiek gry.
Następnie natrafiła na owy bar, którym zachwycała się Menchi. Był on jednak czynny dopiero od dziesiątej. Dalej był basen, ring do walki, boisko, karaoke, a nawet strefa czytelnika! Można było się tutaj porządnie zabawić. Dochodziła już godzina ósma. Dziewczyna postanowiła wrócić do pokoju, ponieważ nie jadła jeszcze śniadania oraz nic ciekawego się tutaj nie działo. Pierwsze co ujrzały jej oczy, po otworzeniu drzwi był Hisoka. Może nie wywołałoby to u dziewczyny takiego zmieszania, gdyby nie fakt, że owy Klaun paradował sobie bez górnej części garderoby. Momentalnie zakryła sobie oczy dłońmi.

- Oya? - zaczął Hisoka. - Widzę, że ty również zdobyłaś trzy punty.

- Załóż tą cholerną bluzkę, idioto! - krzyknęła Kana nie zwracając uwagi na to, co mówił wcześniej.

Rudowłosy zaśmiał się cicho po czym zaczął podchodzić powoli do dziewczyny.

-Zawstydzam cię? Jakie to uro- - na twarzy Klauna momentalnie pojawiła się rzucona przez Illumi'ego bluzka. - Mogłeś uprzedzić...

Kana szybko przemknęła obok mężczyzny po czym poszła wporst do kuchni.

- Dzięki, Illumi. - rzuciła krótko.

- Hisoka. - zaczął nieco wzdychając brunet z widoczną pogardą.

Rudowłosy momentalnie się spiął. Oczywiście było to rzadkością. Chyba tylko najstarszy Zoldyck potrafił wzbudzić w nim taki niepokój.

- Jeszcze tylko Ty nie zdobyłeś żadnych punktów. Radzę ci się pospieszyć. - rzekł mężczyzna.

- Mamy czas... - odparł cicho Hisoka.

-

Było już południe. Większość uczestników siedziało w barze, w tym Kana, Hisoka, Gittarackur oraz drużyna Killui.
Minus baru był taki, że trzeba było się pilnować, żeby nie upić się do tego stopnia, aby zacząć rozmawiać z osobami z poza drużyny.

MARENA ¦ Hunter X Hunter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz