Następnego dnia miała odbyć się misja związana z.. można to tak w sumie nazwać uprowadzeniem Naruto. Kakashi wraz z Tsunade zdążyli opracować niejaki plan, aby odciągnąć go samego od kryjówki. Szczerze nie miałem ochoty mu tego robić.. ale w końcu będę mógł z nim porozmawiać. Bałem się tylko tego jak zostanie potraktowany przez mieszkańców, w końcu od zapowiedzenia bitwy cała wioska znienawidziła go do tego stopnia, że za zabicie go obstawiali nagrody.
Mogłem tylko liczyć na to, że nic strasznego się nie stanie. Niestety nie mogłem sobie nawet wyobrazić co zrobi blondyn po złapaniu.. odpowie normalnie na wszystkie pytania, czy będzie zaprzeczał.. będzie chciał zostać w wiosce czy ucieknie.. tego mogę się dowiedzieć jedynie po sprowadzeniu go tu.
W końcu nadszedł ten dzień, plan i wszystko było opracowane wystarczyło tylko to wprowadzić do rzeczywistość. Około godziny 13 wyruszyliśmy z drużyną w stronę kryjówki Akatsuki. Gdy byliśmy miej więcej na miejscu, zrobiliśmy, krótki postój, aby wszystko dokładnie ustalić, żeby nic się nie stało i nas nie nakryli. Reszta bała się tylko, że emocje wezmą u mnie górę i zrobię coś głupiego, ale znowu obiecywałem im że misja jest moim priorytetem i nic takiego się nie stanie.
Podeszliśmy bliżej ich kryjówki, przed budynkiem stały trzy osoby, na nasze szczęście był tam Naruto. Uśmiechnięty...
Ogarnij się Sasuke musisz wykonać misje! - karciłem się w myślach.
Gdy chcieliśmy już ostatecznie się przygotowywać usłyszeliśmy znajomy nam głos.-Idę potrenować do lasu obok! - Naruto z uśmiechem krzyknął do pozostałych dwóch osób.
-Tylko uważnie, nie rozwal lasu haha!- teraz we trzej się śmiali, totalnie tego nie rozumiałem jak mogą się tak dobrze bawić.Po chwili zobaczyliśmy jak Naruto idzie w kierunku lasu do którego mieliśmy go zwabić.
Cała drużyna 7 zaniemówiła. Takie szczęście jakie teraz na nich spadło było niesamowite, wszyscy ochłonęli ponieważ plan odciągnięcia go był jedną z najtrudniejszych momentów misji.-No to pierwsza cześć misji zaliczona hah-zaśmiał się sam z siebie Kakashi
-Teraz kolejny etap, musimy go niezauważenie złapać, pamiętacie plan?
-Hai!- wszyscy przejęci tą misją okrzyknęliśmy.
-No to ruszamy - po chwili wszyscy byliśmy w lesie. Zauważyliśmy jak Naruto sam wykonuje jakieś pieczęcie i wykonuje techniki. Na tą chwilę na szczęście nie robił nic niebezpiecznego. Myliłem się.. nagle stworzył słynnego Rasengana tylko jakiegoś większego niż przedtem wykonywał, musiał sporo go ćwiczyć bo wyglada niebezpiecznie. W końcu rzucił nim w jedną cześć lasu, a po drzewach nie zostało nic..
Na szczęście z tamtej strony nikt z drużyny nie stał, jednak wszyscy ze zdziwieniem wpatrywali się w ślad, gdzie jeszcze przed chwilą stały drzewa.Jak potężny się stał? - to pytanie męczyło mnie odkąd go zobaczyłem, gdy informował o zamachu na wioskę.
Nagle na urządzeniach pojawił się sygnał od mistrza. Dobrze wyczuł moment bo Naruto najwidoczniej zmęczony Rasenganem w który włożył dużo chakry opierał się o kolana i ciężko oddychał. Już za pare sekund go złapiemy...
I było tak jak powiedziałem, na drugi sygnał wszyscy ruszyliśmy i używając swoich technik zdołaliśmy go unieruchomić. Był w wielkim szoku, to stało się tak szybko, że nie był
w stanie zareagować. Kakashi nagle wyciągnął strzykawkę i coś mu wstrzyknął. Po chwili Naruto bezwładnie oddał się w nasze ramiona.-Co to ma być! - krzyknąłem trochę zdenerwowany, w końcu nic nie słyszałem o usypaniu go.
-Spokojnie nic mu nie będzie, chodźcie szybko zanim ktoś zauważy, że nie można wyczuć jego chakry. - odpowiedział spokojnie po czym wszyscy ruszyliśmy w stronę wioski.
CZYTASZ
Sasunaru - Destiny
RomanceNaruto z pewnych przyczyn ucieka z wioski i dołącza do Akatsuki. Sasuke, który nie odwazjemniał jego uczyć a nawet nim gardził czuje się za to winny lecz pewnego dnia dzieje się coś...