Muzeum wydawało się nie mieć końca. Mówili, że Luwr to największa i najlepsza galeria sztuki, ale [Reader] jakoś nie była piorunująco zainteresowana. Osoba, która była po drugiej stronie muzeum wręcz przeciwnie. Wszystko oglądała z dokładnością. Yoshikage Kira, bo tak miał na imię oglądał wszystkie obrazy by zobaczyć jedną rzecz której tak szukał. Dłonie Mona Lisy.
W pewnym momencie kiedy obydwoje szli na środek muzeum zderzyli się przy obrazie Mona Lisy. Kira jakimś cudem się nie wywalił i erekcji nie dostał, gdy obraz zobaczył, a [Reader] za to upadła na kafelki Luwru. Wielka wtopa. Kira podał jej swoją dłoń. Kiedy ją zobaczył tym bardziej musiał powstrzymywać swoje wszystkie brudne myśli. Pomógł jej wstać.
- dziękuję... - przerwała bo i tak nie znała jego imienia ani nazwiska.
- Yoshikage Kira, miło mi
- [Reader], mi również miło poznać - Dziewczyna uśmiechnęła się do niego. - Ja chyba powoli będę wracać, widziałam już prawie wszystko
- W sumie ja też, może się przejdziemy?
- No...dobrze - [Reader] wyszła z budynku i skierowała się w stronę Paryskiego parku. Było całkiem przyjemnie. Ptaki ćwierkały, kwiatki kwitły. W takie dni jak ten, pary jak oni powinny się czuć bardzo przyjemnie razem. [Reader] polubiła swojego nowego przyjaciela. Brawo kobieto, zakochałaś się najszybciej jak to możliwe. Tak się w ogóle da? Hmm... Najwidoczniej. Kira chyba tego nie zauważał po prostu. Brawo [Reader], brawo.
Dni w Paryżu mijały jej spokojnie, a kiedy była z Kirą nabierały choć trochę ciekawych obrotów. Zawsze coś opowiedział by nie było nudno, lub pokazał coś nowego czego nie wiedziała. [Reader] czuła się źle z faktem, że jutro wszystko się kończy. Chciała jeszcze pobyć ze swoim przyjacielem. No właśnie, "przyjacielem". Ogarnęła przez ten czas że on dokładnie jest dla niej kimś więcej niż zwykłym przyjacielem. Co potęgowało uczucie smutku, że już go nie zobaczy.
- Nie pytałem cię jeszcze, ale gdzie mieszkasz? Nie wyglądasz jakbyś była Paryżanką.
- Nie, ja jestem z Japonii, dokładnie z małego miasteczka, Morioh
- Ja też tam mieszkam!
- Na prawdę?!
- Na prawdę, dziwię się, że nigdy się nie spotkaliśmy - [Reader] poczuła wielką ulgę na sercu, że jeszcze się z nim spotka. - Ale najpierw muszę coś zrobić, jest jedna rzecz, którą chce zrobić tu, w Paryżu
- Co..? - Zanim zdąrzyła się zastanowić co Yoshikage miał na myśli już poczuła na swoich ustach jego usta. Te ciepłe, miękkie usta. Nie spodziewała się, że kiedykolwiek posmakuje jego brzoskwiniowych ust. Ma takie przyjemne usta.
- Kocham cię [Reader], miałem sobie za złe, że to był nasz ostatni dzień razem, ale ucieszyłem się, że jednak jeszcze mam szanse.
- Ja ciebie też Kocham Yoshikage - [Reader] znów połączyła ich wargi w słodkim pocałunku.
CZYTASZ
One shot'y JJBA by Kitty~ [PL]
Fanficno nudzę się a nie chce pisać w tych co Wampir Gej napisał, okładka kiedyś się pojawi, Zamówienia otwarte! Pojawiają się tu również Lemony oraz różne nawiązania do takich chorób jak Depresja czy Anoreksja więc ostrzegam (niektóre shot'y są wzorowane...