Ucieczka

646 41 11
                                    

Pov Harry

-Harry a ty nie jedziesz z nami do miasta??-zapytała Hermiona
-wszyscy jadą-dopiwiedział Ron
-nie, ja mam sie dzisiaj spotkać z Syriuszem
-o okej,przywieść ci coś??
-tak,fasolki wszystkich smaków prosze-przyjaciele mi pomachali i pobiegli za resztą grupy
Ja poszedłem do pokoju i zacząłem sie ubierać w cieplejsze rzeczy. Zbliżała się zima i było coraz chłodniej.
Gdy miałem już wychodzić usłyszałem stukanie w okno. To była sowa suriusza.
Wpuściłem ją ,a ona wypuściła z dzioba list. Wziąłem go i rozpieczętowałem.
Rozłożyłem go i zacząłem czytać:

Drogi Harry,
Niestety nie uda mi się dzisiaj z tobą zobaczyć. Nie moge Ci powiedzieć dlaczego, ale ministerstwo nie byłoby zachwycone gdybym pojawił się dzisiaj w Hogwarcie. Mam nadzieję że nie będziesz zły. Spotkamy sie niebawem i wszystko ci wyjaśnię.

Twój wujek łapa

Odłożyłem list na komodę i usiadłem na łóżku. Było mi przykro bo nie widziałem się z nim pare miesięcy,a listy to nie to samo. Uznałem że się przejdę. Wyszedłem z pokoju i ruszyłem w stronę błoni. Byłem tu tylko ja i paru pracowników. Cała reszta pojechała do hogsmeade. Szedłem długim korytarzem aż wreszcie dotarłem do wyjścia na zewnątrz. Ruszyłem w stronę drzew które rosły w równym rządku. Usiadłem pod jednym z nich
-Potter?-podskoczyłem,głos dochodził z drzewa. Popatrzyłem w górę. Postać siedziała w koronie i przyglądała mi sie.
-Draco?? Co tu robisz?-chłopak zeskoczył
-to ja powinienem się ciebie o to zapytać
-plany mi się...zmieniły,ale co ty tu robisz?-blondyn westchną
-ojciec mnie nie puszcza. Dopóki nie skończę 18 lat nie moge wychodzić tam bez podpisu-posmutniał
Chwile sie zastanawiałem
-a nie chciałbyś się tam wybrać??-zapytałem z podstępnym uśmieszkiem
Draco nie rozumiał
-po prostu choć-chwyciłem go za nadgarstek i pociągnąłem za sobą do mojego dormitorium
-co ty robisz?
-idziemy do mojego pokoju
-ale po co? A pozatym ślizgon w pokoju gryfonów?? To nie przejdzie
-po pierwsze to nikogo nie ma w zamku więc nie ma co się martwić,a po drugie to idziemy po rzecz która pomoże nam dostać się do miasta
Podeszliśmy do drzwi a ja wypowiedziałem hasło. Weszliśmy i ruszyliśmy do pokoju.
Zacząłem przeszukiwać szafę , a chłopak rozglądał się po pomieszczeniu
-ładnie tu masz-zauważył
-dziękuje...i mam!!!-znalazłem pudełko w którym trzymałem dwie bardzo ważne rzeczy
-przestawiam ci...pelerynę niewitkę i mapę Huncwotów. Miałem nikomu o nich nie mówić ale skoro sie przyjaźnimy to chyba moge ci powierzyć ten sekret
-przy-przyjaźnimy-wyszeptał blondyn
-mówiłeś coś??
-nie...znaczy skąd to masz??
-pelerynę dostałem na pierwszym roku,a mapę na trzecim. Uwierzysz że stworzył ją mój tata z profesorem Lupinem,syriuszem i...peterem-na samą myśl o nim byłem cholernie zły
-wow niesamowite,ale jak nam to pomoże
-po prostu choć za mną
Ruszyliśmy przed siebie do tajnego przejścia.Otworzyliśmy właz i po chwili chodzenia byliśmy na miejscu
-a teraz przybliż się
-co?
-No choć-przyciągnołem go do siebie, znalazł się bardzo blisko mnie,tak że czułem jego ciepło.
-eee...-nie wiedziałem co powiedzieć. Policzki znów mi płonęły. Zarzuciłem na nas pelerynę i wyszliśmy do jednego ze sklepików w Hogsmeade. Powoli wyszliśmy i znaleźliśmy się na zewnątrz. Zrzuciłem z nas okrycie
-wow,ale tu pięknie. Ile sklepów...-draco po drodze oglądał wszystkie witryny sklepowe i co chwila powtarzał jak mi dziękuje za przyprowadzenie go tutaj. Poszliśmy do sklepu ze słodyczami gdzie znalazłem Rona,Hermione i Ginni
Zarzuciłem pelerynę na nas obu i podeszliśmy do nich. Pociągnołem Rona za pompon w czapce a hermione za szalik
-co jest??-ron zaczą rozglądać się w poszukiwaniu osoby odpowiedzialnej za psikusa
-Harry??-zapytała niepewnie hermiona
Zciągnołem pelerynę i zacząłem się śmiać
-co ty tu robisz?? Nie miałeś iść się spotkać z Syriuszem
-miałem,ale plany sie zmieniły. I nie jestem tu sam-chwyciłem za materiał i zciągnąłem go z draco
-hej...-powiedział
-Draco?? Widzę że świetnie się bawicie -hermiona uśmiecjneła się
-postanowiłem pokazać mu troche świata-sztutchnąłem blondyna w żebro,a ten sie tylko uśmiechną patrząc w podłogę. Wyglądał jak mała zawstydzona dziewczynka.
Popatrzyłem na Ginni, nie była zachwycona widokiem ślizgona.
-może chcecie iść na piwo kremowe??-zapytał ron po chwili
-jasne!-odpowiedzieliśmy zgodnie i ruszyliśmy do trzech mioteł.
Cały pobyt w mieście był naprawde miły ,a Draco cieszył się jak dziecko co było napradę urocze. Cieszę się że Herm i Ron nie mają nic przeciwko chłopakowi . Czułem że może być z tego naprawdę fajna paczka.

Hej,dzisiaj trochę dłuższy rozdzdział bo miałam wenę hahah
Zostawcie gwiazdkę i komentarz i dajcie znać jak wam sie podoba

Ostatni pocałunek//DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz