Pov Draco
Powoli wspinałem się po schodach na szczyt wieży. Serce mocno mi waliło. Głucha cisza wypełniała całą przestrzeń. Pokonałem ostatnie stopnie i wszedłem do otwartego pomieszczenia. Na niebie było pełno gwiazd które stąd było widać idealnie. Rozglądnąłem się i dopiero po chwili zauważyłem Mike'a siedzącego w kącie i przyglądającego mi się.
-ojej ale się wystraszyłem-podszedłem do niego-czemu nic nie mówisz?-zapytałem po chwili
-wsumie to nie wiem...przepraszam
Usiadłem obok niego i przez chwile patrzyliśmy się w przed siebie
-o czym chciałeś porozmawiać?-zapytałem choć dobrze wiedziałem o co chodzi
-ja...znaczy...ostatni coś się nam nie układa. Znaczy ja rozumiem,masz egzaminy i to twój priorytet...
Ale chyba nigdy nie pasowaliśmy do siebie...oczywiście ostatnie miesiące były wspaniałe ale może już czas...
-na rozstanie-dokończyłem
-tak
Przez parę minut siedzieliśmy w ciszy
-dziękuje ci-powiedziałem nagle
-za co?
-za wszystko,po prostu
-o...ja też dziękuje-uśmiechnął się słabo-ja-ja już może pójdę-wstał i chciał wychodzić ale go zatrzymałem i ostatni raz przytuliłem. Po policzku spłynęła mi łza. Jeszcze długo słyszałem jego oddalające się kroki.
Usiadłem i schowałem głowę w kolanach. Nie płakałem. Tak naprawdę teraz nie czułem nic.
Zacząłem powili zbierać się do wyjścia ale usłyszałem że ktoś idzie w moją stronę. Schowałem się w mało oświetlonej części wieży. Spodziewałem się że zobaczę tam jakiegoś nauczyciela i że za chwilę dostanę szlaban. Wstrzymałem oddech ale zamiast profesor McGonagall albo profesora Lupina zobaczyłem chłopaka w moim wieku. Był to Harry. Rozglądnął się po czym podszedł do barierki. Stał tam i patrzył w niebo. Nagle poczułem dziwny spokój. Ruszyłem powoli w stronę Gryfona.
-hej...Harry-powiedziałem cicho
-na Merlina!! Draco, czemu się tak skradasz? Co ty tu robisz?
-nic takiego...a ty?
-przyszedłem pomyśleć
-ah,okej
Podszedłem bliżej i stanąłem obok niego. Wiatr rozdmuchiwał jego ciemne włosy.
Nagle chłopak odezwał się
-dawno cię nie widziałem
-tak...miałem dużo na głowie
-jak tam z Mike'm?-zapytał
-przed chwilą się rozstaliśmy
-ah...przykro mi ,ja nie widziałem...przepraszam
-nie przepraszaj, to nic. A ty jesteś z Ginny tak?
-tak,ale chyba będę musiał z nią zerwać
-zerwać?-popatrzyłem na niego nieco zdziwiony. Wydawali się tacy idealni
-nie zrozum mnie źle, jest naprawdę wspaniała,ale zasługuje na kogoś kto będzie ją szczerze kochał
-rozumiem...-tak naprawdę nie rozumiałem. To znaczy że Harry jej nie kochał?
Popatrzyłem na niego. Oczy błyszczały mu się w blasku księżyca. Był taki...uroczy. Uroczy...czy ja tak naprawdę myślę? Czemu wcześniej tego nie zauważyłem. Teraz dopiero poczułem że naprawdę zależy mi na nim. Gdy powiedział że zerwie z Ginny poczułem...ulgę? To wszystko było dziwne.
-muszę już iść-powiedziałem i pożegnałem się z chłopakiem.
Chciałem sobie wszystko przemyśleć.*w pokoju Draco*
Wszedłem po cichu do pokoju i zamknąłem ostrożnie drzwi.
Rzuciłem się na łóżko i głośno odetchnąłem. Powoli zacząłem analizować co się stało przed chwilą.
Ale nie chodziło mi o zerwanie z puchonem ale o to co poczułem jak przyszedł Harry. To było takie ciepło jakie czuje się przy bliskiej osobie. Tylko że ja i Harry ostatnio nie byliśmy zbyt blisko. Nie spotykamy się,nie rozmawiamy a jednak coś poczułem. Ale przecież nie mogłem tak nagle po prostu się zakochać.
Popatrzyłem na regał i pierwszą rzeczą jaka rzuciła mi się w oczy był Album. Album który dostałem od Harrego po nieszczęsnym spotkaniu z dementorem. Wstałem i chwyciłem za niego. Usiadłem na podłodze i zacząłem go przeglądać. Każde zdjęcie przywoływało wspomnienia i sytuacje z ostatniego roku. Z każdą kolejną stroną utwierdzałem się w przekonaniu że Harry jest dla mnie kimś więcej niż przyjacielem.
Przekartkowałem album i doszedłem do ostatniej strony: zdjęcia mojego i Gryfona. Byliśmy na nim tacy szczęśliwi, ja byłem szczęśliwy w jego towarzystwie. Nareszcie wszystko stało się jasne. J
-podoba mi się cholerny Potter-pomyślałem z rozbawieniem
Zawsze był dla mnie kimś więcej ale byłem zbyt ślepy by to zauważyć
teraz rodziło się pytanie-co z tym zrobić?
-On jest z Ginny...Nie,przecież z nią zrywa...czyli mam szansę!!
Poczułem nagły przypływ energii.
Byłem gotowy mu o wszystkim powiedzieć. Nie miałem nic do stracenia. Za tydzień i tak koniec roku oraz mojej przygody z Hogwartem. Ale jest nadzieja...
Zawsze nazywali mnie chłopcem który nie miał wyboru...ale teraz to się zmieni, teraz miałem wybór-Harrego Pottera.O Boże...przepraszam że ten rozdział jest taki zły... totalnie nie miałam pomysłu jak dobrze to rozpisać ale obiecałam rozdział i słowa dotrzymuje
Po za tym życzę wam Wesołych Świąt 🐰🐣🌿 zostaw proszę komentarz i gwiazdkę!!
Buziakiiii
CZYTASZ
Ostatni pocałunek//Drarry
FanfictionOstatni rok Hogwartu, dopiero teraz Harry poznaje ślizgońskiego blondyna. To była tylko przyjaźń ale miłości nie oszukasz. Czy zdąży wyznać swoje uczucia ukochanej osobie?? Czy nie jest już za późno??