Pov Draco
Po paru dniach nareszcie wypuścili mnie z tego okropnego miejsca. Na szczęście nie było bardzo nudno ponieważ przychodzili do mnie Pansy z Blaisem i cały czas rozmawiałem z Potterem. Był naprawdę rozmówny ale nie przeszkadzało mi to. Jemu moje towarzystwo też chyba odpowiadało.
Ale czas wrócić do rzeczywistości,którą był ponury listopad i masa lekcji do nadrobienia. Naszczęście była sobota więc miałem cały weekend na to.
W dormitorium było dość głośno ponieważ ślizgoni postanowili urządzić małą impreze. Postanowiłem iść do biblioteki gdzie miałbym spokój i ciszę. Zgarnąłem wszystkie książki z blatu,nie było ich mało,i powolnym krokiem szedłem przez korytarz. Było tu pusto bo uczniowie korzystali z wolnego czasu i wyszli na miasto. Gdy dotarłem do celu postanowiłem znaleść jakieś ustronne miejsce. Nie było to trudne ponieważ w sali i tak nie było dużo osób. Pare puchonów i jakiś pierwszoroczniaków z gryffindoru. Wszedłem w alejkę na samym końcu biblioteki i nagle potknąłem się o coś. Wszystkie książki wypadły mi z ręki , a ja sam poleciałem na ziemię. Naszczęście udało mi sie nie spaść na złamaną wcześniej rękę. Zaczołem zbierać książki i doprowadzać swoją szatę do ładu. Obruciłem się i zobaczyłem obiekt przez który znalazłem się na ziemi. Była to książka w grubej granatowej oprawce ze skóry. Wziąłem ją do ręki i przeczytałem tytuł
,,Eliksiry dla zaawansowanych"
Była otwarta na stronie 321 czyli o tym jak zrobić...Amortencje? Ale po co to komu. W hogwarcie tylko najstarsze klasy sie tego uczą ale dopiero pod koniec roku. Wziąłem ją ze sobą i postanowiłem wrócić do zaległych zadań***
Pov HarryObudziłem się rano w przekonaniu że jest Niedziela. Wziąłem okulary i popatrzyłem po pokoju. Nikogo nie było. Popatrzyłem na kalendarz
-O NIE! Jest poniedziałek-powiedziałem sam do siebie
Zegarek wskazywał godzinę 7:58
-SPÓŹNIĘ SIĘ!!!!-zerwałem się z łóżka i czym prędzej ubrałem szkolny strój,chwyciłem za różdżkę i wybiegłem z dormitorium. Próbowałem sobie przypomnieć od czego zaczynamy. Obrona przed czarną magią!!
Biegłem tak szybko ,że prawie ominąłem drzwi. Już miałem wychamować ale nagle moja głowa zderzyła się z czymś ,a dokładniej kimś.
Podniosłem głowę pocierając czoło
-Draco?-jego to się nie spodziewałem
-przepraszam nie zauważy...-popatrzył na mnie-Potter?
-widzę że nie tylko ja zaspałem-uśmiechnąłem się a on....zarumienił się? Poczułem że moje policzki też płoną. Dlaczego? Pewnie dlatego że właśnie zrobiłem z siebie totalnego idiotę.
-wchodzimy-zapytał blondyn
-tak
Otworzyliśmy drzwi i wszystkie oczy zwróciły się w naszą stronę
-O Pan Potter i Pan Malfoy-Profesor Lupin nie był zbyt zachwycony że mu przeszkodziliśmy
-m-my...-zacząłem się jąkać
-przepraszamy za spóźnienie,to sie już nie powtórzy-dokończył Draco
-Dobrze,ale już siadajcie.-westchną mężczyzna
Chciałem usiąść ale wszystkie miejsca były zajęta. Tylko jedna ławka była pusta co oznaczało że ja i Draco musieliśmy usiąść...razem.Nie żebym coś miał przeciwko. Usiedliśmy i próbowaliśmy udawać że wszystko jest okej. Ale nie było, już od dawna żaden ślizgon nie siedział z gryfonem. I to nie było tak że się nienawidzili tylko po prostu tak wyszło.
Całą lekcje siedziałem jak na szpilkach więc gdy tylko zadzwonił dzwonek odrazu mi ulżyło. Wyszedłem z sali i dogoniłem Hermione i Rona
-Harry! Czemu sie spóźniłeś?-zapytała dziewczyna
-a czemu mnie nie obudziliście?
-budziliśmy ,a ty tylko mruczałeś coś pod nosem
-ah...-westchnąłem
-masz farta że Lupin Cie lubi ,bo mi ostatnio nie odpuścił-zauważył Ron-a co to wogóle było ? Ty i draco spóźnianie się w tym samym dniu na tą samą lekcje
-zbieg okoliczności-odpowiedziałem
-ta jasne
-Ronaldzie! Daj spokój-Hermiona dała do zrozumienia chłopakowi że temat jest skończony.Hej, jak sie macie???
Rozdział taki na luzie jak narazie
Zostawcie gwiazdkę i komentarz
Jak sie podobało???
CZYTASZ
Ostatni pocałunek//Drarry
FanficOstatni rok Hogwartu, dopiero teraz Harry poznaje ślizgońskiego blondyna. To była tylko przyjaźń ale miłości nie oszukasz. Czy zdąży wyznać swoje uczucia ukochanej osobie?? Czy nie jest już za późno??